Puchar Federacji: Czechy bliżej kolejnego finału, Kuzniecowa lepsza od Ivanović

Leworęczne strzelby Petra Kvitová (WTA 3) i Lucie Šafářová (WTA 23) dały broniącym tytułu Czeszkom prowadzenie 2:0 w meczu z Włoszkami po pierwszym dniu półfinału Pucharu Federacji.

W grze otwarcia Šafářová pokonała Francescę Schiavone (WTA 12) 7:6(3), 6:1 i podwyższyła bilans spotkań z mistrzynią Rolanda Garrosa 2010 na 5-3 (wszystkie pięć zwycięstw odniosła na korcie twardym). Był to ich drugi pojedynek w Pucharze Federacji, w 2010 roku w półfinale (Włochy wygrały 5:0 i później sięgnęły po trzeci tytuł - wcześniej w 2006 i 2009) tenisistka z Mediolanu rozbiła Czeszkę 6:0, 6:2. Po tej grze bilans Schiavone w Pucharze Federacji to 26-18 (w singlu 22-18), a Šafářovej 6-10 (6-9 w singlu). Tenisistka z Brna przegrała obie singlowe gry w finale z Rosją w zeszłym roku, ale dzięki Kvitovej i deblistkom Czechy święciły szósty triumf (pięć poprzednich pod flagą Czechosłowacji na przełomie lat 70. i 80.).

Šafářová przełamała Schiavone już w gemie otwarcia i konsekwentnie utrzymywała własne podanie aż do 10. gema. W szóstym gemie Czeszka wróciła z 15-40 ostatni punkt zdobywając efektownym forhendem wzdłuż linii. Serwując przy stanie 5:4 reprezentantka gospodarzy kiepskim wolejem dała rywalce wystawkę i Włoszka bezlitośnie ją minęła. Przy break poincie tenisistka z Brna popełniła podwójny błąd. Po utrzymaniu podania na sucho (w jedną minutę i 25 sekund) mistrzyni Rolanda Garrosa 2010 z 3:5 wyszła na 6:5. Po obronie trzech piłek setowych w 12. gemie, w tie breaku Šafářová korzystając ze świetnego serwisu i zabójczego leworęcznego forhendowego topspinu oraz dokładając pewny bekhend odjechała na 4-0. Dwa dobre serwisu pozwoliły Schiavone z 1-6 zbliżyć się na 3-6, lecz przy trzecim setbolu Czeszka popisała się akcją serwis + forhend.

Czwartego gema II seta Schiavone oddała ze stanu 40-15 robiąc po drodze podwójny błąd. Po utrzymaniu podania Šafářová prowadziła 4:1. Czeszka poszła za ciosem i akcją bekhend + wolej zaliczyła kolejne przełamanie. W siódmym gemie reprezentantka gospodarzy wróciła z 15-30, forhend wzdłuż linii dał jej piłkę meczową, przy której błąd popełniła Włoszka. W trwającym jedną godzinę i 42 minuty pojedynku Šafářová zapisała na swoje konto 23 kończące uderzenia i 27 błędów własnych. Schiavone spotkanie zakończyła na dużo większym minusie (13 piłek wygranych bezpośrednio i 27 niewymuszonych błędów).

Kvitová zwyciężyła Sarę Errani (WTA 28) 6:4, 6:3 odnosząc nad Włoszką drugie zwycięstwo w sezonie (w ćwierćfinale Australian Open 6:4, 6:4). Włoszka przełamała Czeszkę w trzecim gemie, ale ta natychmiast odrobiła stratę fantastycznym returnem bekhendowym po krosie. W dziewiątym gemie mistrzyni Wimbledonu 2011 obroniła break pointa, a seta zakończyła przełamując Errani na sucho. Tenisistka z Fulnek pierwszego setbola wykorzystała piorunującym returnem forhendowym. W II secie Kvitová od 1:3 zdobyła pięć gemów z rzędu w dziewiątym wracając z 15-40. Cztery ostatnie punkty w meczu to prawdziwy pokaz pięknego tenisa w wykonaniu Czeszki: dwa efektownego bekhendy i przypieczętowanie zwycięstwa dwoma stop-wolejami (pierwszy z forhendu, drugi z bekhendu). Kvitová trwający jedną godzinę i 21 minut pojedynek zakończyła z 39 kończącymi uderzeniami i 37 niewymuszonymi błędami na koncie. Errani zrobiła ledwie 10 błędów własnych, ale miała też tylko sześć piłek bezpośrednio wygranych. Kvitová pozostaje niepokonana w hali już od 24 spotkań (ostatniej porażki doznała w cyklu WTA w 2010 roku w Moskwie, gdy w I rundzie uległa Katerynie Bondarenko). Mistrzyni Wimbledonu 2011 wygrała dziewięć ostatnich gier w Pucharze Federacji.

Czechy - Włochy 2:0, kort twardy (Novacrylic Ultracushion System) w hali, CEZ Arena, Ostrawa (Czechy)

Gra 1.: Lucie Šafářová - Francesca Schiavone 7:6(3), 6:1
Gra 2.: Petra Kvitová - Sara Errani 6:4, 6:3
Gra 3.: Petra Kvitová - Francesca Schiavone *niedziela
Gra 4.: Lucie Šafářová - Sara Errani *niedziela
Gra 5.: Andrea Hlaváčková / Lucie Hradecká - Sara Errani / Roberta Vinci *niedziela

W grze otwarcia drugiego półfinału Jelena Janković (WTA 18) pokonała Anastazję Pawluczenkową (WTA 22) 6:4, 6:3 odnosząc nad Rosjanką pierwsze zwycięstwo w czwartym meczu. Była liderka rankingu wygrała 12 z ostatnich 13 singlowych gier w Pucharze Federacji. Serbia w poprzedniej rundzie pokonała Belgię (o wyniku decydowała gra deblowa) i po raz pierwszy w historii awansowała do półfinału. Stan rywalizacji na 1-1 wyrównała Swietłana Kuzniecowa (WTA 27), która w meczu mistrzyń Rolanda Garrosa pokonała Anę Ivanović (WTA 15) 6:2, 2:6, 6:4. Rosjanka, która w Paryżu triumfowała w 2009 roku, poprawiła bilans spotkań z serbską mistrzynią drugiej lewy Wielkiego Szlema z sezonu 2008 na 3-6. Było to ich drugie starcie w Pucharze Federacji, przed dwoma laty Kuzniecowa zwyciężyła Ivanović 6:1, 6:4.

Rosja, która gra w Moskwie piąty kolejny mecz (w ubiegłym sezonie wiktorie nad Francją - powrót z 0:2 i Włochami oraz porażka w finale z Czechami, a w lutym tego roku zwycięstwo nad Hiszpanią), szósty rok z rzędu doszła do półfinału rozgrywek. Ekipa Szamila Tarpiszczewa walczy o szósty finał od 2004 roku (triumf w latach 2004, 2005, 2007, 2008).

Rosja - Serbia 1:1, kort ziemny w hali, Sports Palace "Megasport", Moskwa (Rosja)

Gra 1.: Anastazja Pawluczenkowa - Jelena Janković 4:6, 3:6
Gra 2.: Swietłana Kuzniecowa - Ana Ivanović 6:2, 2:6, 6:4
Gra 3.: Anastazja Pawluczenkowa - Ana Ivanović *niedziela
Gra 4.: Swietłana Kuzniecowa - Jelena Janković *niedziela
Gra 5.: Maria Kirilenko / Jelena Wiesnina - Bojana Jovanovski / Aleksandra Krunić *niedziela

Komentarze (1)
avatar
RvR
21.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czeszki już sobie dadzą radę, natomiast rywalizacja Serbek i Rosjanek zapowiada się jutro niezwykle interesująco. :)