WTA Stuttgart: Wygrana Szarapowej, Woźniacka ponownie zmierzy się z Kerber

Maria Szarapowa (WTA 2) i Karolina Woźniacka (WTA 6) wygrały w środę swoje spotkania w Stuttgarcie. W obu meczach rywalki poddały spotkania z powodu urazów.

Jako pierwsza w środę zaprezentowała się przed domową publicznością Mona Barthel (WTA 35). Niemka, występująca w turnieju z dziką kartą, niespodziewanie pokonała 7:5, 7:6(4) Anę Ivanović (WTA 15) i odniosła pierwsze w karierze zwycięstwo nad mistrzynią wielkoszlemową. Niemiecka tenisistka przez całe spotkanie grała bardzo agresywnie i w dwa sety zanotowała aż 44 uderzenia kończące (przy 29 błędach własnych). Także z dodatnim bilansem zakończyła spotkanie Ivanović (23 piłki skończone, 16 niewymuszonych błędów) i o końcowym wyniku decydowały pojedyncze punkty. W meczu II rundy Barthel zmierzy się z Marion Bartoli.

Sensację dnia sprawiła Akgul Amanmuradowa (WTA 116), która zagrała jako "szczęśliwa przegrana", zastępując kontuzjowaną Danielę Hantuchovą (Słowaczka doznała wysiłkowego pęknięcia kości w stopie i czeka ją kilka tygodni pauzy). Reprezentantka Uzbekistanu wygrała 6:2, 5:7, 6:3 z Dominiką Cibulkovą (WTA 16) i w II rundzie powalczy z Na Li o prawo występu w ćwierćfinale z Agnieszką Radwańską.

Przed czasem swoje spotkanie wygrała Maria Szarapowa. W meczu z Alizé Cornet (WTA 100) tenisistki wymieniły się breakami przy stanie 2:1 i 2:2, jednak turniejowa "dwójka" miała kłopoty także w szóstym gemie, kiedy musiała wyciągnąć się z 0-40. Następnie przełamała przeciwniczkę na 5:3 i chwilę później zamknęła I seta wynikiem 6:3. W przerwie między setami Cornet skorzystała z pomocy fizjoterapeuty (dokuczały jej problemy z szyją) i po oddaniu podania i przegraniu dwóch punktów w drugim gemie II seta poddała mecz.

- Zawsze szkoda w ten sposób zakończyć mecz. To mój pierwszy turniej na kortach ziemnych, muszę się przyzwyczaić i uważać na zdrowie. Najważniejsze nie są dni spędzone na ceglanej mączce, ale rozegrane na niej spotkania, to trochę inna rzecz - mówiła po meczu Szarapowa. - Cieszę się, że dodałam do swojego kalendarza turniej w Stuttgarcie. Od 2005 roku, kiedy grałam w Berlinie, nie byłam w Niemczech i jestem szczęśliwa, że mogę tu wystąpić - dodała.

Rosjanka opowiedziała też o swoim podejściu do gry na kortach ceglanych: - Trudno mi się na nich gra, zawsze trzeba przebić kilka piłek więcej niż na innych nawierzchniach. Muszę być bardzo dobrze przygotowana fizycznie i mentalnie, choć czuję, że z biegiem lat się poprawiam i gram na tej nawierzchni coraz lepiej.

Także z powodu kreczu rywalki niepełne spotkanie rozegrała Karolina Woźniacka. Dunka w meczu I rundy zmierzyła się z Jeleną Janković (WTA 17), która poddała mecz na początku II partii. Tenisistka z Danii jako pierwsza straciła serwis i przy stanie 2:3 ja korcie po raz pierwszy pojawił się jej ojciec Piotr: - Biegasz jak pajac za linią końcową, wejdź trochę głębiej do uderzeń - instruował córkę, jak zawsze po polsku. Woźniacka wyciągnęła wnioski z porad ojca i odrobiła stratę. Dwa gemy później Serbka poprosiła o pomoc lekarską, bowiem dokuczał jej ból dolnego odcinka pleców. Nie była już jednak w stanie wygrać nawet gema i przy stanie 3:6, 0:1 zrezygnowała z dalszej walki.

- Czasem jest naprawdę ciężko, gramy dużo turniejów, często tydzień po tygodniu. Tenis jest dzisiaj bardzo fizyczny, a do tego non-stop walczymy z tenisistkami z czołówki. Szkoda, że spotkanie tak się skończyło - komentowała Woźniacka w pomeczowym wywiadzie. - Ciąży na nas duża presja, szczególnie na zawodniczkach z Top 10. Musimy zagrać w sezonie chyba 15 obowiązkowych turniejów i we wszystkich grają najlepsze zawodniczki. Cały czas trzeba być w wysokiej formie, bo w przeciwnym razie natychmiast spadnie się w rankingu - dodała.

Podobnie jak Szarapowa, Woźniacka zagrała dziś pierwszy mecz w sezonie na ceglanej mączce: - Zawsze ciężko jest mi się przystosować, nawet dzisiaj dużo się ślizgałam. Lubię grać na kortach ziemnych, można sobie na nich wypracować dużo punktów swoją rzetelną grą i dużą rolę odgrywa dobre przygotowanie fizyczne. Trzeba jednak uważać, bowiem podczas zmian nawierzchni zawodniczki są narażone na kontuzje.

W meczu II rundy Dunka zmierzy się z Andżeliką Kerber. Tenisistki niedawno grały w finale imprezy w Kopenhadzie, gdzie górą w dwóch setach była Niemka. Zwyciężczyni tego pojedynku zmierzy się z Petrą Kvitovą lub Francescą Schiavone.
Program i wyniki turnieju

Komentarze (3)
avatar
steffen
26.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda Danieli, lubię ją oglądać w akcji. :) Fajnie że Mona Barthel wygrała, jakoś czuję sympatię do tego "brzydkiego kaczątka" ;) 
avatar
vamos
26.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
O ile Cornet Szarapowej i tak by chyba nie sprawiła kłopotów, o tyle Janković mogła postraszyć Karolinę. Serbka to co prawda cień zawodniczki, która wywalczyła fotel liderki, ale Caro też formą Czytaj całość
avatar
RvR
25.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ależ mi szkoda Danieli :( Niech jak najszybciej powraca do zdrowia!