ATP Barcelona: Matkowski i Fyrstenberg w półfinale zmierzą się z Nestorem i Mirnym

Marcin Matkowski i Mariusz Fyrstenberg zagrają z Danielem Nestorem i Maksem Mirnym o swój trzeci finał międzynarodowych mistrzostw Hiszpanii w Barcelonie, gdzie w piątek pokonali w super tie breaku Aisama-ul-Haq Qureshiego i Jeana-Juliena Rojera (6:3, 6:7[8], 10-7).

Niemal dwie godziny trwało to drugie spotkanie polskich deblistów w barcelońskim turnieju, o tytuł w którym walczyli w 2006 i 2008 roku. W tej edycji ich półfinałowymi rywalami będą Nestor i Mirny, trzeci duet świata - obaj indywidualnie byli liderzy rankingu deblowego, którym biało-czerwoni ulegli w finale ostatniego Mastersa w Londynie (5:7, 3:6; to był ich ostatni jak dotąd pojedynek).

W tym Mastersie przegrali z Nestorem i Mirnym dwukrotnie, przed finałem także w fazie grupowej. - Przegraliśmy tak samo, zyskując przełamanie i nie potrafiąc go utrzymać - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Matkowski. - Bardzo ważny będzie serwis. To jest bardzo doświadczony debel, są po finale w Monte Carlo, więc są w formie. My także jednak zyskujemy pewność siebie, po dwóch zwycięstwach w super tie breakach. Z Nestorem i Mirnym wygraliśmy, gdy występowali z różnymi partnerami.

- Zagraliśmy zdecydowanie lepiej niż w pierwszym spotkaniu - podsumował piątkowe spotkanie Matkowski. - Powinniśmy wygrać w dwóch setach, bo w drugiej partii mieliśmy trzy piłki na przełamanie przy 2:1 - dodał. Zamiast breaka nastąpił jednak wtedy odwrót: rywale wyszli na 5:2. - Oprócz tych czterech gemów, to generalnie zagraliśmy bardzo dobre spotkanie - przyznał Matkowski.

W drugiej partii Matkowski i Fyrstenberg odrobili przełamanie, wyszli na 6:5, gdy serwował Rojer. W tie breaku Fyrstenberg popełnił dwa podwójne błędy serwisowe; w nerwowych warunkach (skończył się mecz Ferrera na korcie centralnym) Polacy wygrali oba podania Qureshiego (od 4-5 do 6-5, po szczęśliwym przyłożeniu Matkowskiego po taśmie), ale właśnie wtedy warszawianin drugi raz w tej tenisowej dogrywce oddał za darmo punkt serwisowy.

- Chciałem zagrać za bardzo asekuracyjnie - skomentował sytuację Fyrstenberg. - Mocniej powiało? Trzeba wtedy po prostu mocniej machać rakietą - skwitował. O czynnikach zewnętrznych mogących wpływać na przebieg gry: - W ogóle nie słyszałem tych kręcących się wszędzie ludzi.

W końcówce znakomity return jedną ręką w narożnik - dzieło Qureshiego po podaniu Matkowskiego - dał setbola rywalom, którzy do super tie breaka doprowadzili dzięki wymierzonemu między Polaków wolejowi Rojera.

- Tie break to tie break: jedna czy dwie piłki, decyduje czasem przypadek. Na szczęście wszystko dobrze się złożyło i gramy dalej - powiedział Matkowski. Fyrstenberg cieszył się, że mógł zagrać na większym korcie niż ten w czwartek, w II rundzie. - Jest równiejszy, właściwie powiedziałbym, że profesjonalny. Do warunków się przyczepić nie możemy - skomentował Matkowski.

Aut Qureshiego i as Matkowskiego dały wyżej notowanym zawodnikom 2-0 w super tie breaku. Rojer doprowadził do 2-3 po tym, jak posłał Fyrstenbergowi krótką piłkę, ale pięć z kolejnych sześciu punktów powędrowały na konto Polaków (7-4), którzy przewagi nie zmarnowali, kończąc mecz przy punkcie serwisowym Qureshiego.

W turnieju nie ma już braci Bryanów, którzy nie wyszli na kort (choroba Boba Bryana) przeciw Austriakom Aleksandrowi Peyi i Oliverowi Marachowi. Nadzieje Austrii na olimpijski medal o finał zmierzą się z katalońskimi faworytami Markiem Lópezem i Marcelem Granollersem, którzy w super tie breaku odprawili rzeczywistych faworytów, Nenada Zimonjicia i Mahesha Bhupathiego.

Barcelona Open Banco Sabadell, Barcelona (Hiszpania)
ATP World Tour 500 Series, kort ziemny, pula nagród 1,627 mln euro

ćwierćfinał gry podwójnej:

Mariusz Fyrstenberg (Polska, 4) / Marcin Matkowski (Polska, 4) - Aisam-ul-Haq Qureshi (Pakistan, 7) / Jean-Julien Rojer (Holandia, 7) 6:3, 6:7(8), 10-7

Krzysztof Straszak
z Barcelony
@straszak

Komentarze (2)
avatar
vamos
28.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bestia z Nestorem to będą bardzo, bardzo trudni rywale. Ale na tym etapie nie ma co liczyć na łatwych przeciwników. Super, że chłopaki znów wygrali kilka meczów w dużej imprezie. 
avatar
RvR
27.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Polski tydzień w deblu :) Oby takie wyniki nasi tenisiści notowali regularnie.