ATP Barcelona: Nadal wciąż królem w stolicy Katalonii

Rafael Nadal (ATP 2) wywalczył drugi tytuł w sezonie pokonując 7:6(1), 7:5 Davida Ferrera (ATP 6) w finale turnieju w Barcelonie. Tenisista z Majorki odniósł siódmy triumf w stolicy Katalonii.

Przed trudnym zadaniem postawił swojego bardziej utytułowanego rywala David Ferrer. Starszy z Hiszpanów zdecydowanie nie był faworytem niedzielnego pojedynku, a jedyny raz wygrał z Nadalem na korcie ziemnym w 2004 roku, ponosząc od tamtej chwili 10 kolejnych porażek (w tym trzykrotnie w finale barcelońskiej imprezy).

Wyraźnie zdenerwowany Rafael Nadal słabo rozpoczął decydujący pojedynek, popełniając mnóstwo prostych błędów i oddając serwis już na starcie spotkania. Ferrer jednak od razu roztrwonił przewagę i obrońca tytułu odrobił breaka na 1:2. Od tego momentu tenisiści grali już gem za gem, ale w spotkaniu nie brakowało dramaturgii. Tenisista w Walencji popełnił poważny błąd przy stanie 4:4 i 30-30, kiedy źle ocenił i przepuścił loba Nadala, który wylądował w korcie, zamiast zakończyć wymianę prostym smeczem. Prawdziwy test dla sześciokrotnego mistrza turnieju w Barcelonie przyszedł jednak w gemie 12. Nadal, podając przy stanie 5:6, odparł pięć piłek setowych, a przy jednej z nich piłka nieczysto przez niego zagrana szczęśliwie wpadła w kort. Znakomicie dysponowany i agresywny Ferrer nie podniósł się po zmarnowanych szansach i w tie breaku przegrał 1-7. Cała partia trwała 94 minuty i była zaledwie dwie minuty krótsza od całego zeszłorocznego finału.

Triumf Fyrstenberga i Matkowskiego w Barcelonie

Zawodnik z Majorki dobrze rozpoczął drugą odsłonę. Bez kłopotów utrzymał podanie na 1:0, a przy stanie 2:1 przełamał Ferrera. Mogło się zdawać, że strata breaka ostatecznie podetnie skrzydła szóstemu tenisiście świata, ale ten podniósł się z kolan, natychmiast ją odrabiając. Przy stanie 4:4 ubiegłoroczny finalista ponownie przełamał Nadala i niespodziewanie stanął przed szansą zapisania partii na swoją korzyść. Obrońca tytułu w ostatniej chwili powrócił do głosu, przełamując na 5:5, a przy 5:6 Ferrer już nie nawiązał walki i oddał serwis.

- Jestem niezwykle szczęśliwy. Taki początek rozgrywek na kortach ziemnych jest dla mnie bardzo ważny. Najpierw wygrana w Monte Carlo, teraz tutaj, coś niesamowitego - skomentował swój triumf Nadal, który już po raz siódmy wywalczył "dublet" na kortach w Monako i Barcelonie (w latach 2005-2009, 2011 i 2012).

- Dzisiaj w paru momentach dopisało mi szczęście. Bardzo współczuję Davidowi, zasłużył na ten tytuł i miał dziś pecha. Cieszę się jednak, że dobrze gram. Zadecydowała odrobina szczęścia, może też większy spokój w ważnych momentach, bo wielokrotnie tu wygrywałem. Nie patrzę daleko w przyszłość, mam tylko nadzieję, że uda mi się kontynuować występy na dobrym poziomie - dodał.

Nadal wywalczył w Barcelonie drugi tytuł w sezonie (w ubiegłym tygodniu triumfował w Monte Carlo) i 48. w zawodowej karierze (69. finał). Ferrer grał spotkanie o tytuł po raz 29. i poniósł 15. porażkę. Tenista z Manacor został pierwszym zawodnikiem, który wygrał dwa różne turnieje przynajmniej siedem razy. Za triumf w Barcelonie Nadal otrzymał czek na ponad 300 tysięcy euro i 500 punktów do rankingu ATP.

Program i wyniki turnieju

Komentarze (3)
avatar
RvR
29.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pięknie walczył dzisiaj David. Rafa z pewnością poczuł sporą ulgę po ostatniej rozegranej piłce. Teraz czekamy na turniej w Madrycie. 
Armandoł
29.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szósty zawodnik rankingu nie wykorzystuje pięciu piłek setowych... Bez komentarza.