WTA Madryt: Kerber rozbiła Venus Williams, Li i Stosur w III rundzie

Andżelika Kerber (WTA 14) kontynuuje serię znakomitych występów i w II rundzie turnieju w Madrycie pokonała 6:4, 6:1 Venus Williams (WTA 72). Do dalszej fazy awansowały także Samantha Stosur (WTA 5) oraz Na Li (WTA 8).

Andżelika Kerber potwierdziła doskonałą dyspozycję w spotkaniu II rundy turnieju Premier Mandatory w Madrycie. Tym razem jej ofiarą padła Venus Williams, której oddała zaledwie pięć gemów, wygrywając 6:4, 6:1. Była do druga konfrontacja tych tenisistek, a pierwszą z nich podczas Australian open w 2009 roku wygrała Williams.

Trenująca w podpoznańskim Puszczykowie Kerber szturmem zaatakowała światową czołówkę. Notowana w sierpniu pod koniec pierwszej setki rankingu WTA, osiągnęła półfinał US Open, wygrała dwa turnieje (w Paryżu i Kopenhadze) i wystąpiła w półfinale wielkiej imprezy w Indian Wells. Obecnie Niemka plasuje się na najwyższej w karierze, 14. lokacie w notowaniu singlistek z wizją awansu do czołowej dziesiątki.

- Jestem niezmiernie szczęśliwa, że udało mi się pokonać Venus. To wspaniała zawodniczka, wielka mistrzyni, która wygrała wiele turniejów wielkoszlemowych. Od samego początku grałam dobrze i bardzo się z tego cieszę. Wygrana z taką rywalką wiele dla mnie znaczy - powiedziała po meczu Kerber.

Rywalką Kerber w pojedynku o ćwierćfinał będzie Na Li, która pokonała Silvię Soler (WTA 60). Mistrzyni wielkoszlemowego Rolanda Garrosa nie dała szans występującej z dziką kartą reprezentantce gospodarzy i wygrała 6:3, 6:1. Chinka w ubiegłym sezonie osiągnęła w hiszpańskiej stolicy półfinał (porażka z Petrą Kvitovą) i był to jej najlepszy występ w Madrycie.

Wygrane Sereny Williams i Petry Kvitovej

Zaskakujące kłopoty miała Samantha Stosur. Australijka, lubiąca grać na kortach ziemnych, po raz kolejny rozegrała trzysetowe spotkanie ze znacznie niżej notowaną rywalką. Po maratonie w meczu otwarcia z Petrą Martić, tym razem potrzebowała trzech partii by rozstrzygnąć konfrontację z Christiną McHale (WTA 36). Utalentowana Amerykanka na przestrzeni ostatnich miesięcy pokonała Karolinę Woźniacką, Petrę Kvitovą oraz Marion Bartoli i wiele wskazywało, że Stosur może być jej kolejnym skalpem.

McHale nadspodziewanie gładko wygrała I seta, oddając przeciwniczce tylko dwa gemy. Mogło się wydawać, że gdy Stosur objęła szybkie prowadzenie 4:0 w II partii, to spotkanie będzie mieć już jednostronny przebieg, ale tenisistka z USA zdołała odrobić straty i wyrównać na 4:4. Jak się okazało, był to ostatni podryg młodej zawodniczki amerykańskiej. Australijka wygrała II seta 6:4, a w decydującej odsłonie nie miała najmniejszych problemów, wygrywając 6:0.

- Wiedziałam, że będzie trochę spóźnienia, ale nie sądziłam, że rozpoczniemy mecz o 22 i skończymy po północy - komentowała opóźnienie organizatorów Australijka. - Ciężko było złapać rytm, ale jak już się rozkręciłam w II secie, to grało mi się całkiem dobrze. Christina grała bardzo solidnie. Dobrze serwowała i wcześnie uderzała piłkę. Zmusiła mnie do biegania, to był trudny mecz - dodała.

16. kolejną wygraną z rzędu w turnieju głównego cyklu rozgrywanym na nawierzchni ziemnej odniosła Sara Errani (WTA 24). Włoszka, która wygrała w tym sezonie już trzy turnieje, nie bez kłopotów uporała się Chanelle Scheepers (WTA 51) i w kolejnej rundzie sprawdzi formę Agnieszki Radwańskiej. Już w pierwszym meczu z imprezą pożegnała się była liderka kobiecego rankingu, Jelena Janković (WTA 18), która uległa Carli Suárez (WTA 45).

Program i wyniki turnieju kobiet

Źródło artykułu: