Włoszka była faworytką tego spotkania, wcześniej dwukrotnie grała z 23-latką z Moskwy i oba mecze wygrała, ostatni z nich w zeszłym sezonie w Toronto. Tym razem Francesca Schiavone w meczu z młodszą rywalką nie miała zbyt wiele do powiedzenia. Włoszka straciła podanie już w gemie otwarcia i w żadnym momencie trwania spotkania nie objęła prowadzenia. Makarowa czterokrotnie przełamała utytułowaną rywalkę, a sama dobrze serwowała, bo skuteczność jej pierwszego podania wyniosła 75 procent. Schiavone była jedyną rozstawioną zawodniczką, która odpadła już w pierwszym dniu turnieju w Rzymie.
Jako nowa pierwsza rakieta swojego kraju, Andżelika Kerber w I rundzie pokonała Australijkę Anastazję Rodionową 4:6, 7:5, 6:2. Mecz trwał 138 minut. 24-letnia niemiecka tenisistka w całym meczu popełniła pięć podwójnych błędów serwisowych, a jej bolączką było drugie podanie, po którym wygrała 46 procent punktów. Łącznie 12 razy zawodniczki traciły swoje podania.
- Były bardzo trudne warunki. Na niektóre części kortu padał cień, na niektóre słońce. Było bardzo wietrznie, ale Anastazja zagrała bardzo dobrze. Musiałam walczyć i grać punkt za punkt. Jestem bardzo szczęśliwa, że wygrałam - mówiła po meczu Kerber. Uwielbiam grać na czerwonej mączce, bo dorastałam na niej. Ostatni tydzień na niebieskim clayu w Madrycie nie był zły, dotarłam do III rundy, ale dobrze jest grać znowu na czerwonej nawierzchni.
Według najnowszego opublikowanego rankingu, Andżelika Kerber wyprzedziła Andreę Petković i Sabinę Lisicką, tym samym urodzona w Bremie tenisistka została pierwszą rakietą Niemiec. - Oczywiście jestem zadowolona z tego powodu, jest to także mój najwyższy ranking w karierze. Na razie będę starała się poprawiać swoją grę i zobaczymy, co będzie dalej - stwierdziła Kerber.
W starciu dwóch mistrzyń Roland Garros: Any Ivanović (2008) i Swietłany Kuzniecowej (2009), lepszą okazała się Serbka i zwyciężyła 6:4, 6:3. Rosjanka nie zdołała obronić ani jednego z pięciu break pointów, wygrała zaledwie siedem z 17 piłek po swoim drugim serwisie. Tenisistki grały ze sobą już w tym sezonie, podczas rozgrywek Pucharu Federacji zwyciężyła Kuzniecowa.
- Momentami w meczu było bardzo trudno, nagle pojawiały się silne podmuchy wiatru, ale warunki dla nas obu były takie same - mówiła po meczu Serbka. - Starałam się dopasować do panujących warunków, patrzyłam na piłkę, a kiedy była potrzeba - ruszałam do przodu.
Piłki meczowej w drugiej partii nie wykorzystała Julia Görges w spotkaniu przeciwko Aleksandrze Wozniak. Niemka musiała spędzić więcej czasu na korcie, ale ostatecznie wygrała 6:1, 6:7(1), 6:3. Słowa uznania należą się Amerykance Vanii King, która oddała zaledwie gema Cwetanie Pironkowej i zwyciężyła 6:0, 6:1.