Sześciokrotny triumfator paryskich zawodów rozpoczął spotkanie nieco spięty. W dłuższych wymianach zawodził jego bekhend i przy 1:1 musiał wybronić się ze stanu 0-30, jednak serwis przyszedł z pomocą. Gdy Hiszpan wrzucił w I secie wyższy bieg, Bolelli nie miał już wiele do powiedzenia. Obrońca tytułu przełamał przeciwnika na 4:2, a dwa gemy później Bolelli serią błędów dał seta rywalowi.
Druga partia zaczęła się po myśli faworyta z Majorki. Dwa piękne bekhendowe minięcia poparte efektownym winnerem z forhendu dały Nadalowi przełamanie na 2:0, a chwilę później było już 4:0. W tym momencie Hiszpana dopadł kryzys: błędy zaczęły się mnożyć, a Włoch poczuł szansę i sam zaczął odważniej atakować. Zaowocowało to odrobieniem jednego z breaków, a przy 4:2 Włoch miał kolejne cztery szanse na wyrównanie walki w secie. Bolelli nie był jednak w stanie wykorzystać żadnego z nich (zawodził return i wyrzucony bekhend) i podłamany sam oddał serwis, ponownie przegrywając seta 2:6.
Set ostatni to już pełna dominacja Nadala, który przy 5:1 zamknął spotkanie za pierwszym meczbolem. Bolelli popełnił w całym spotkaniu aż 38 niewymuszonych błędów (przy 14 uderzeniach kończących), Nadal zanotował za to 18 błędów własnych przy 20 piłkach wygrywających.
Robert Pałuba
z Paryża
@rob_pal