WTA 's-Hertogenbosch: Udany powrót Clijsters, wzięła rewanż za ubiegły rok

Kim Clijsters po raz pierwszy od marca wystąpiła w turnieju WTA. W holenderskim 's-Hertogenbosch pokonała w I rundzie Rominę Oprandi 6:7(5), 6:2, 6:3.

Belgijka pauzowała od marca z powodu kontuzji biodra, której nabawiła się w meczu III rundy w Miami. Głównym celem Kim Clijsters w tym sezonie są igrzyska olimpijskie, a po US Open ma zamiar zakończyć karierę. Belgijska zawodniczka w 's-Hertogenbosch dwukrotnie dochodziła do finału (w 2001 i 2003 roku), ale w obu ulegała swojej rodaczce Justine Henin.

- Chcę grać tak dużo meczów, jak to tylko możliwe. Mam ciężką drabinkę, ale spróbuję grać z dnia na dzień coraz lepiej, muszę znów odnaleźć swój rytm - powiedziała Clijsters przed startem w turnieju. Mecz z Rominą Oprandi nie zapowiadał się na łatwy, bowiem rok temu Szwajcarka pokonała Kim 7:6(5), 6:3.

Początek meczu nie był pomyślny dla belgijskiej tenisistki, bo straciła podanie już w gemie otwarcia. Szybko odrobiła straty, prowadziła 5:2, Oprandi wygrała cztery kolejne gemy i ostatecznie doszło do tie breaka, w którym lepsza okazała się właśnie Szwajcarka. W dwóch kolejnych setach Clijsters była już skuteczniejsza, po dwa razy przełamywała rywalkę i awansowała do kolejnej rundy.

W całym spotkaniu 29-latka urodzona w Bilzen zaserwowała dziewięć asów, ale popełniła także cztery podwójne błędy serwisowe. Przy podaniu rywalki wygrała 52 ze 109 punktów. O ćwierćfinał Clijsters zmierzy się z finalistką Rolanda Garrosa - Sarą Errani lub Kateryną Bondarenko.

Rozstawiona z numerem 4. Flavia Pennetta spędziła na korcie 87 minut i musiała rozegrać trzy sety, by awansować do II rundy. Trudną rywalką okazała się Olga Goworcowa, jednak Białorusinka poza pierwszym wygranym setem, nie grała tak skutecznie. Po drugim podaniu wygrała zaledwie sześć piłek.

Unicef Open, 's-Hertogenbosch (Holandia)
WTA International, korty trawiaste, pula nagród 220 tys. dolarów
niedziela, 17 czerwca

I runda gry pojedynczej:

Flavia Pennetta (Włochy, 4) - Olga Goworcowa (Białoruś) 2:6, 6:1, 6:1
Kim Clijsters (Belgia) - Romina Oprandi (Szwajcaria) 6:7(5), 6:2, 6:3
Anabel Medina (Hiszpania) - Simona Halep (Rumunia) 7:6(3), 6:2

Komentarze (3)
avatar
vamos
18.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ostatnie 5 turniejów Clijsters. Czuję pożegnanie a la Agassi na Atrhur Ashe. 
avatar
Miss Gomez
17.06.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Miejmy nadzieję, że Kim już żadne urazy nie dopadną i zdobędzie swój upragniony medal.