W tegorocznej edycji turnieju na tenisistki czeka pula nagród wynosząca 25 tysięcy dolarów, o połowę mniejsza niż to miało miejsce w ubiegłym roku. Jacek Szczepanik , dyrektor sportowy turnieju, uważa jednak, że mimo to zarówno organizatorzy, jak i kibice, mogą być zadowoleni z listy startowej. - Udało nam się zgromadzić niezłą obsadę. Grających w tenisa jest wiele tysięcy, mieszczących się w tabelkach turniejowych może być już co najwyżej kilkaset. Równolegle z Bellą rozgrywanych jest na świecie trzynaście innych turniejów rangi ITF oraz Wimbledon, gdzie tabelka turniejowa to sto dwadzieścia osiem zawodniczek. U nas zagra za to sto pięćdziesiąta ósma tenisistka. Z tych wszystkich turniejów o puli 25 tysięcy dolarów jesteśmy obsadzeni zdecydowanie najmocniej. Główną rolę odgrywa dobra tradycja Belli, dzięki sponsorowi ugruntowaliśmy już taką pozycję, że dziewczyny z chęcią do nas przyjeżdżają.
W tegorocznej edycji turnieju najwyżej rozstawioną Polką będzie Magda Linette (WTA 272). 20-letnia poznanianka zagra w Toruniu rozstawiona z numerem siódmym. Oprócz Linette w turnieju głównym zagra jeszcze co najmniej piątka Polek. - Dwie mamy zakwalifikowane bezpośrednio z listy WTA, są to Linette i Paula Kania. Minęły dwa lata od finału, w którym grała Magda. Cztery kolejne zagrają z dzikimi kartami, mam nadzieję, że któraś wejdzie też z kwalifikacji, więc reprezentacja Polski będzie znacząca. Liczę na to, że teraz wygra cały turniej, wtedy będziemy mogli mówić, że zrobiła krok do przodu. Ponadto chcemy nagrodzić mistrzynię Polski - mistrzostwa trwają właśnie w Legnicy, zwyciężczyni dostanie dziką kartę do turnieju głównego W tej chwili wiadomo, że przyznaliśmy dzikie karty czterech Polkom: Katrzynie Piter, Katarzynie Kawie, Sylwii Zagórskiej i Barbarze Sobaszkiewicz. W kwalifikacjach jest sześć dzikich kart, w tym cztery dla reprezentantek klubu Start Wisła Toruń, lub regionu kujawsko-pomorskiego. Ta czwórka to Monika Magusiak, Katarzyna Kapustka, Dorota Markowska i Aleksandra Zawadzka, ponadto w kwalifikacjach z dzikimi kartami zagrają juniorki Paulina Czarnik i Kasandra Kozub - wyjaśnia Szczepaniak.
W przeciwieństwie do ubiegłorocznej edycji w Toruniu nie zagra Marta Domachowska. Przed rokiem jej występ miały być jedną z głównych atrakcji dla kibiców, jednak zawodniczka, która w przeszłości wygrywała już Bella Cup, odpadła w pierwszej rundzie. - W tym roku Marta miała inne plany i startuje gdzie indzie. W Internecie zauważyłem plotkę, że dostanie dziką kartę i wystąpi na Belli, ale to nieporozumienie, grała ona u nas rok temu, a tym razem w planach tego nie miała, choć patrząc rankingowo mogłaby to zrobić i cieszylibyśmy gdyby tu była. Rok temu odpadła wprawdzie w pierwszej rundzie, ale miała trochę pecha, bo trafiła na przyszłą finalistkę.
W tegorocznej edycji ITF Bella Cup najwyżej rozstawiona będzie Dia Ewtimowa z Bułgarii (WTA 158). Na toruńskich kortach zagrają jeszcze dwie tenisistki z drugiej setki światowego rankingu: Petra Rampre ze Słowenii (WTA 168) i Jana Cepelova ze Słowacji (WTA 178). Ostatnią zawodniczką, która trafiła bezpośrednio do turnieju głównemu dzięki rankingowi, jest Białorusinka Ilona Kremen (WTA 348).
Kwalifikacje w Toruniu rozpoczną się w niedzielę i potrwają do poniedziałku włącznie. Od wtorku do przyszłej niedzieli rozgrywany będzie turniej główny.