ATP Bangkok: Simon powstrzymał Tipsarevicia, francuski finał z Gasquetem

Niemałą niespodziankę sprawił w sobotę Gilles Simon, który w półfinale turnieju w Bangkoku pokonał najwyżej rozstawionego Janko Tipsarevicia. Z dalekiej podróży ponownie powrócił Richard Gasquet.

Mimo wyższej pozycji w rankingu i lepszych osiągnięć na przestrzeni ostatnich miesięcy, Janko Tipsarević musiał uznać wyższość Gillesa Simona w półfinale halowego turnieju ATP World Tour 250 w Bangkoku. Francuz zdecydowanie najlepiej czuje się na kortach twardych, na których między innymi dwukrotnie pokonał Rogera Federera, a ponadto doskonale wie, jak wygrywać z Serbem (przed sobotnim spotkaniem legitymował się na tej nawierzchni bilansem 3-0 z belgradzkim tenisistą).

Usypiający czujność, jednostajny tenis Simona także tym razem był znakomitym lekarstwem na agresywną grę Tipsarevicia. Serb, mający kłopoty z regularnością i solidną pracą na punkty w gemach serwisowych rywala był w stanie wywalczyć tylko jednego break pointa w meczu (niewykorzystanego), a sam oddał podanie dwukrotnie, przegrywając 4:6, 4:6.

Niedzielny finał będzie dla Simona drugim w sezonie (w kwietniu triumfował w Bukareszcie) i już 13. w karierze (dziesięć zwycięstw). Los skojarzył Serba i Francuza także w nadchodzącym turnieju w Tokio, gdzie we wtorek zmierzą się w pojedynku pierwszej rundy.

Także Francuz został drugim finalistą tajlandzkiej imprezy. Richard Gasquet, który był bliski porażki już w drugiej rundzie (Grigor Dimitrow podawał na mecz), także w półfinale z Jarkko Nieminenem przeżywał na korcie ciężkie chwile. Tym razem francuski tenisista był w stanie odwrócić losy spotkania, mimo że przegrywał już 3:6, 0:4, ale Fin, znany ze niskiej odporności mentalnej podczas najważniejszych punktów, nie był w stanie wykorzystać gema przy własnym podaniu do zamknięcia pojedynku. Nieminen przegrał cztery gemy z rzędu od stanu 5:3, a strata 1:4 w trzeciej odsłonie była już nie do odrobienia i set zakończył się wynikiem 2:6.

Gasquet nie wywalczył w tym sezonie jeszcze zawodowego tytułu, ale wystąpił w dwóch finałach. W Estoril musiał uznać wyższość Juana Martína del Potro, zaś w finale turnieju ATP World Tour Masters 1000 w Toronto nie sprostał Novakowi Djokoviciowi. Finał w Tajlandii będzie 17. w karierze francuskiego zawodnika.

Thailand Open, Bangkok (Tajlandia)
ATP World Tour 250, kort twardy w hali, pula nagród 551 tys. dol.
sobota, 29 września

półfinał gry pojedynczej:

Richard Gasquet (Francja, 2) - Jarkko Nieminen (Finlandia, 7) 3:6, 7:5, 6:2
Gilles Simon (Francja, 4) - Janko Tipsarević (Serbia, 1) 6:4, 6:4

Komentarze (6)
avatar
ka
30.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wprawdzie "Simon powstrzymał Tipsy`ego" ale zaraz spotkała go dotkliwa kara - za to w finale.
Gasquet pokazał zaś , jak można przegrywając wygrać najpierw jeden mecz,
Czytaj całość
avatar
ka
30.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
zanim redakcja wstanie i będzie w stanie
napisać, że Gasquet pokazał Simonowi, gdzie raki zimują (62 61)
to ja napiszę, że Ryszard wygrał 58 piłek a Gilles połowę mniej, Ryszard wypracował 8 b
Czytaj całość
Armandoł
29.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a ja za Simonem z prostego powodu - lubię go. ;) 
avatar
RvR
29.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Simon... przebijacz w finale turnieju. Jutro całym sercem za Ryśkiem :) 
avatar
ka
29.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Simon po prostu Tipsy`ego zamęczył.
Jarkko zaś udowodnił, dlaczego - mimo iż jest bardzo dobrym tenisistą - szczytem jego możliwości było Top 20. Po prostu nie ma tego "genu zwycięzcy". Znakom
Czytaj całość