ATP Szanghaj: Federer stracił seta z Wawrinką, Murray wciąż niepokonany

Roger Federer wygrał ze Stanislasem Wawrinką 4:6, 7:6(4), 6:0 w III rundzie turnieju ATP w Szanghaju. W ćwierćfinale turnieju jest również jego dwukrotny triumfator Andy Murray.

Walczący o szósty tytuł w sezonie Roger Federer w imprezie rangi Masters 1000 w Szanghaju uczestniczy po raz drugi - w 2010 roku przegrał w finale z Andy'm Murrayem. Szwajcarski zdobywca 17 wielkoszlemowych tytułów ma świetne wspomnienia z rozgrywanego tutaj w latach 2005-2008 Turnieju Mistrzów (wcześniej najlepsi tenisiści świata rywalizowali tutaj jeszcze w 2002 roku). W 2005 dotarł do finału, w którym uległ Davidowi Nalbandianowi po pięciosetowym dreszczowcu, a w 2006 i 2007 roku wywalczył główne trofeum po zwycięstwie nad, odpowiednio Jamesem Blakem i Davidem Ferrerem. Cztery lata temu Federer jedyny raz nie wyszedł z grupy rozgrywanego w Szanghaju turnieju kończącego sezon. Urodzony w Lozannie 27-letni Stanislas Wawrinka (ATP 17) w czwartym starcie w Szanghaju po raz trzeci doszedł do w III rundy - do ćwierćfinału jeszcze nigdy się nie przebił. Łączny bilans meczów Szwajcarów to teraz 12-1 dla Federera, który w poniedziałek zostanie numerem jeden na świecie na 300. tydzień w karierze.

- Gdy byłem dzieckiem nigdy o czymś takim nie myślałem - powiedział Federer. - Miałem nadzieję, że pewnego dnia spełni się moje marzenie o regularnej grze w Tourze, w Wimbledonie, może o zostaniu numerem jeden na pewien okres. A teraz będę nim przez 300. tydzień - to jest niewiarygodne. To prawdopodobnie jedno z największych moich osiągnięć. Jestem z tego rekordu bardzo dumny. W tym tygodniu Federer ma szansę na rekordowy 22. triumf w cyklu Masters 1000 oraz na 77. tytuł w karierze, co pozwoliło by mu wyrównać osiągnięcie Johna McEnroe.

W czwartym gemie Wawrinka obronił dwa break pointy, a w siódmym zaliczył jedyne w I secie przełamanie i do tego na sucho, co doprowadziło go do urwania utytułowanemu rodakowi drugiego seta w ich dziewiątym starciu na korcie twardym. W II partii Federer prowadził 3:1, lecz młodszy ze Szwajcarów wyrównał na 3:3, a w dziewiątym gemie miał szansę na przełamanie, którą zmarnował. W tie breaku urodzony w Lozannie 27-latek z 1-3 wyrównał na 3-3, ale cztery z pięciu kolejnych punktów powędrowało na konto Federera, któremu as dał drugą, trzecią i czwartą piłkę setową (pierwszą miał w 12. gemie). Przy trzecim setbolu poza kortem wylądował bekhend Wawrinki, który w III secie zdobył tylko pięć punktów. W trwającym jedną godzinę i 56 minut spotkaniu Federer zapisał na swoje konto 28 kończących uderzeń i 27 niewymuszonych błędów. Wawrinka miał 26 piłek wygranych bezpośrednio i 34 błędy własne.

W ćwierćfinale urodzony w Bazylei 31-latek spotka się z Marinem Ciliciem (ATP 16), który pokonał Fernando Verdasco (ATP 23) poprawiając bilans spotkań z Hiszpanem na 3-4. Chorwat zaserwował sześć asów, zgarnął 40 z 52 piłek przy własnym pierwszym podaniu oraz wykorzystał trzy z 12 break pointów i osiągnął piąty w karierze ćwierćfinał w cyklu Masters 1000 (Toronto 2008, Paryż-Bercy 2009, Rzym 2011, Cincinnati 2012). Čilić przegrał wszystkie trzy dotychczasowe mecze z Federerem - jedynego seta urwał Szwajcarowi w III rundzie US Open 2011.

Andy Murray (ATP 3) gra w Szanghaju po raz trzeci i pozostaje niepokonany. Szkot, który triumfował tutaj w 2010 i 2011 roku, pokonał Ołeksandra Dołgopołowa (ATP 20) 6:2, 6:2 i bilans jego spotkań w tej imprezie to teraz 10-0. 25-latek z Londynu w ubiegłym miesiącu wygrał US Open i po 76 latach Wielka Brytania ponownie ma wielkoszlemowego mistrza w turnieju singla mężczyzn. Murray w ciągu zaledwie 57 minut gry zaserwował siedem asów oraz wykorzystał pięć z sześciu break pointów. Szkot stracił tylko pięć punktów przy swoim pierwszym serwisie i podwyższył bilans potyczek z Dołgopołowem na 4-0. Było to ich drugie spotkanie w sezonie - w styczniu mierzyli się w finale w Brisbane. Dla Murraya był to pierwszy mecz w tym tygodniu - w poprzedniej rundzie otrzymał walkowera od Floriana Mayera.

Radek Stepanek (ATP 41) po trwającym dwie godziny i 27 minut boju pokonał Johna Isnera (ATP 12) 6:4, 6:7(5), 6:3. Czech w całym spotkaniu ani razu nie oddał podania, a sam wykorzystał dwie z ośmiu szans na przełamanie Amerykanina, nad którym odniósł trzecie zwycięstwo w czwartym meczu. Mieszkający w Monte Carlo niespełna 34-latek osiągnął 10. ćwierćfinał w cyklu Masters 1000 i drugi w Szanghaju (2009). O siódmy półfinał (ostatni w Paryżu-Bercy w 2009) zagra z Murrayem. Mierzący 206 cm Isner w meczu ze Štěpánkiem posłał 17 asów, ale wypracował sobie tylko jednego break pointa i nie zdołał osiągnąć trzeciego w sezonie ćwierćfinału w Masters 1000 (Indian Wells - finał, Toronto - półfinał). Amerykanin miał 41 kończących uderzeń, ale też popełnił 40 niewymuszonych błędów. Štěpánkowi naliczono 28 piłek wygranych bezpośrednio i tylko 17 błędów własnych.

Odrodzony Tommy Haas (ATP 21) w 66 minut rozbił Janko Tipsarevicia (ATP 9) 6:2, 6:1 tracąc tylko dwa punkty przy swoim pierwszym podaniu. Niemiec, który na początku stycznia znajdował się na 205. miejscu w rankingu, wygrał 499. mecz w karierze i osiągnął już drugi w sezonie ćwierćfinał w cyklu Masters 1000 (Toronto). Urodzony w Hamburgu 34-latek, który w tym roku wystąpił w trzech finałach (zdobył tytuł w Halle), o półfinał zmierzy się z Novakiem Djokoviciem (ATP 2). Łączny bilans ich pojedynków to 3-2 dla Serba - Haas był dwa razy górą w 2009 roku na korcie trawiastym.

Program i wyniki turnieju

Komentarze (13)
Alk
11.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Staszek drugim serwisem doprowadza to tiebreak'a z FedExem! W trzecim (o jakości jego podania w trzecim secie nie ma co wspominać) secie to sobie Stasiu usiadł z wrażenia i zastanawiał się co o Czytaj całość
Sylwester
11.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Roger wygraj ten turniej! 
avatar
Ana4
11.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a gdzie informacja o tym, ze Haas w nieco ponad godzinę rozbił Tipsarevica 62 61 ??!
Brawo Tommy!! piękny mecz, 8 asów, tylko 2 punkty stracone przy pierwszym serwisie, Tipsy był bezradny. Ter
Czytaj całość
avatar
RvR
11.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pozostaje zatem pogratulować Fedowi 300 tygodni na czele rankingu. Tutaj pytanie: ktoś zdoła ten wyczyn powtórzyć? 
Armandoł
11.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
oj, fafrinka mnie zawiódł.