AO: Woźniacka o krok od ćwierćfinału, Stephens ponownie lepsza od Robson

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Karolina Woźniacka pokonała Łesię Curenko 6:4, 6:3 i awansowała do IV rundy wielkoszlemowego Australian Open. O ćwierćfinał Dunka spotka się ze Swietłaną Kuzniecową.

Karolina Woźniacka (WTA 10) w szóstym występie w Australian Open, po raz piąty awansowała do IV rundy. Jej najlepszy wynik w Melbourne Park to półfinał z 2011 roku. Łesia Curenko (WTA 85), która w pierwszym tygodniu stycznia doszła do półfinału w Sydney, pięć razy przełamała podanie byłej liderki rankingu, ale sama oddała własne siedem razy. Ukrainka popełniła 48 niewymuszonych błędów przy 19 kończących uderzeniach. Dunce zanotowano pięć piłek wygranych bezpośrednio i 17 błędów własnych.

- Na początku było kilka zepsutych piłek, ale ogólnie myślę, że naprawdę dobrze biegałam i dochodziłam do piłek - zagrałam trochę dobrego tenisa - powiedziała Woźniacka. - Grałam z tenisistkami prezentującymi rożne style i czuję, że w miarę trwania tygodnia wyglądało to coraz lepiej. O ćwierćfinał Dunka spotka się z powracającą po sześciomiesięcznej nieobecności spowodowanej kontuzją kolana Swietłaną Kuzniecową (WTA 75), mistrzynią US Open 2004 i Rolanda Garrosa 2009. Była liderka rankingu wygrała pięć z ośmiu ich meczów, ale w ubiegłym tygodniu w Sydney w trzech setach lepsza była Rosjanka.

Sloane Stephens (w marcu skończy 20 lat) w meczu dwóch nastolatek pokonała prawie 19-letnią Laurę Robson (21 stycznia będzie miała urodziny) 7:5, 6:3. - Laura i ja jesteśmy dobrymi koleżankami - powiedziała Amerykanka, która pokonała Brytyjkę także w ubiegłym tygodniu w Hobart.- Oczywiście jest dobrą tenisistką i czuję, że będziemy takimi rywalkami, jak Federer i Nadal! - zażartowała. - A poważnie mówiąc kiedykolwiek nie gramy, zawsze mamy dobre mecze. Oznacza to, że może to tak wyglądać - oczywiście to trochę potrwa. Rozgrywająca siódmy wielkoszlemowy turniej Stephens, po raz drugi zagra w IV rundzie (Roland Garros 2012). Robson do 1/8 finału doszła w ubiegłorocznym US Open.

Bojana Jovanovski (WTA 56) zakończyła marsz 42-letniej półfinalistki Australian Open 1994 Kimiko Date (WTA 100) wygrywając 6:2, 7:6(3). Japońska weteranka walczyła ambitnie - przegrywała 2:6, 0:2, by omal nie wygrać II seta (miała serwis przy 6:5). - Starałam się na niej wywierać presję, ale nie robiła błędów w najważniejszych punktów - powiedziała tenisistka z Kraju Kwitnącej Wiśni - druga najstarsza tenisistka, jaka doszła do III rundy wielkoszlemowego turnieju w erze otwartej. - Miałam małą szansę, ale to nie był mój dzień - Bojana zagrała dzisiaj zbyt dobrze. Wiele razy razem trenowałyśmy, ale nigdy nie widziałam jej tak grającej. Czasem popełnia łatwe błędy, ale dzisiaj jej piłki były głębokie i wszystkie kontrolowała. Była również mocna mentalnie. Zrobiła na mnie wrażenie.

Dla 21-letniej Jovanovski już III runda była życiowym wynikiem w Wielkim Szlemie. W IV rundzie zagra także inna Serbka Ana Ivanović, która będzie w niedzielę rywalką Agnieszki Radwańskiej w walce o ćwierćfinał. Mecz odbędzie się na Rod Laver Arena, głównym obiekcie stadionu w Melbourne Park - początek o godz. 9:00 czasu polskiego.

Program i wyniki turnieju kobiet

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Źródło artykułu:
Komentarze (3)
avatar
vamos
19.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widzę, że foteczka do tekstu z US Open. Od razu przypominają się dwa koszmarki, które obie panie tam zagrały :)  
wislok
19.01.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mecz Caro z Kuzi będzie ciekawy,obawiałem się o postawę Karoliny w tym turnieju, a na razie jest całkiem przyzwoicie.