Novak Djoković: Moja dzisiejsza postawa może mi tylko dodać większej pewności
W świetnym nastroju po czwartkowym spotkaniu półfinałowym był Novak Djoković. Lider rankingu pewnie pokonał Davida Ferrera i zameldował się w trzecim z rzędu finale turnieju w Melbourne.
Pochodzący z Belgradu tenisista nie ukrywa, że zamierza obejrzeć piątkowe starcie pomiędzy Rogerem Federerem a Andym Murrayem, które wyłoni jego finałowego przeciwnika. - Jest oczywiste, że podczas transmisji z tego meczu będę zwracał szczególną uwagę na pewne elementy, w końcu zagram w finale z jego zwycięzcą. Dokonam specjalnej analizy oraz sporządzę notatki, na podstawie których będę mógł ustalić właściwą taktykę. Obaj są wielkimi rywalami oraz najlepszymi tenisistami na świecie. Z pewnością dadzą z siebie wszystko, dlatego żadnego z nich nie wskazałbym na faworyta do zwycięstwa - stwierdził Djoković, który nie określił z kim wolałby stoczyć bój o mistrzowskie trofeum.
Po zwycięstwie nad Davidem Ferrerem, reprezentant Serbii pozostał jeszcze na kortach w Melbourne Park. Dosyć niespodziewanie pojawił się na Rod Laver Arena, by w nowej roli udzielić pomocy Henriemu Leconte'owi, który uczestniczył w deblowym starciu byłych gwiazd tenisa. - Razem z moim asystentem stwierdziliśmy, że jest kompletnie szalony i potrzebuje długotrwałej opieki lekarskiej - powiedział z uśmiechem trzykrotny triumfator Australian Open.
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!