Rozgrywająca drugi turniej w sezonie Venus Williams (WTA 20) w poprzedniej rundzie potrzebowała trzech setów, by pokonać hiszpańską nastolatkę Garbine Muguruzę. Amerykanka w styczniu w Australian Open w III rundzie przegrała z Marią Szarapową. Dla Magdaleny Rybarikovej (WTA 52) był to drugi ćwierćfinał w sezonie - w ubiegłym tygodniu doszła do półfinału w Memphis.
Rybáriková sprawiła Williams sporo kłopotów w I secie - prowadziła 4:2 i miała trzy break pointy na 5:2, jednak Amerykanka uratowała się i wygrała cztery gemy z rzędu. W II partii nie straciła nawet gema. W małym kłopocie znalazła się jedynie, gdy serwowała przy 4:0 - obroniła wówczas break pointa.
- Moja przeciwniczka grała dobrze i pod jej kontrolą był I set, jednak ja mam doświadczenie w tego typu sytuacjach i wciąż próbowałam grać najlepiej, jak potrafię - powiedziała Williams. - Zdawałam sobie sprawę, że było 4:2 dla niej, ale ciągle próbowałam poprawić moją grę - pokazać to co mam najlepszego.
Olga Puczkowa (WTA 109) pokonała Janę Čepelovą (WTA 98) 6:1, 6:1, wygrywając wszystkie siedem serwisowych gemów rywalki. Największe emocje w meczu były w siódmym gemie I seta, w którym tenisistki rozegrały 16 piłek - Rosjanka wykorzystała w nim czwartego setbola. Urodzona w Moskwie 25-latka w poprzednich rundach wyeliminowała rozstawioną z numerem trzecim Kirsten Flipkens oraz Caroline Garcię.
Będąc nastolatką, Puczkowa w 2006 roku miała fantastyczny okres gry od US Open do końca sezonu. W tym czasie Rosjanka wygrała 15 z 20 meczów, dochodząc do ćwierćfinału lub dalej w pięciu turniejach. Osiągnęła wtedy pierwsze w karierze finały w głównym cyklu (Kalkuta, Quebec), a w czerwcu 2007 roku znalazła się na najwyższym w karierze 32. miejscu w rankingu WTA.
- To było naprawdę przyjemne. Pamiętam, że pod koniec roku miałam dużo ćwierćfinałów i półfinałów, a także dwa lub trzy finały - wspominała Puczkowa. - Nie pamiętam zbyt wiele, ale było sporo dobrych tygodni. I ostatecznie prawie udało mi się dostać do Top 30.
Później tak różowo już jednak nie było - na koniec 2007 roku Puczkowa spadła na 86. miejsce w rankingu, a kolejne cztery sezony kończyła poza Top 150. - Po takich wynikach w 2006 roku, byłam bardzo zmęczona - miałam napięty terminarz. Później mój tata zachorował na raka, a nie był on tylko moim ojcem, ale także trenerem, więc ciężko mi było sobie z tym poradzić. Miałam też inne kłopoty - to trwało prawie rok, bo nękały mnie różne kontuzje.
- Teraz znowu czuję się dobrze, a co najważniejsze z tatą jest lepiej - nastąpiło pełne wyzdrowienie. Tata znowu jest moim trenerem. Oczywiście czasem może być ciężko, gdy ojciec jest twoim trenerem, ale jest też zabawa - nie mieszkamy razem, mamy swoje oddzielne miejsca i spotykamy się podczas podróży.
- Wspiera mnie i we mnie wierzy, tak jak mama i siostra - kontynuowała Puczkowa. - Z kilkoma innymi osobami tworzymy razem świetną drużynę. To naprawdę ważne - ciężko również trenuję i czuję się dobrze.
Drugą półfinałową parę stworzą Kristina Mladenović (WTA 58) i Monica Niculescu (WTA 75). 19-letnia Francuzka pokonała Melindę Czink (WTA 100) 6:4, 6:3 i osiągnęła drugi półfinał w sezonie (Paryż - hala). Niculescu z kolei wygrała z Tímeą Babos (WTA 133) 6:3, 6:2 i również dotarła do drugiego półfinału w 2013 roku (Shenzhen).
Brasil Tennis Cup, Florianopolis (Brazylia)
WTA International, kort twardy, pula nagród 235 tys. dolarów
czwartek, 28 lutego
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Venus Williams (USA, 1) - Magdaléna Rybáriková (Słowacja, 5) 6:4, 6:0
Kristina Mladenović (Francja, 7) - Melinda Czink (Węgry) 6:4, 6:3
Monica Niculescu (Rumunia) - Tímea Babos (Węgry) 6:3, 6:2
Olga Puczkowa (Rosja) - Jana Čepelová (Słowacja) 6:1, 6:1
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!
Venus szuka tytułu, Inter, czy Premium, ale tytuł.