ATP Acapulco: Obrońca tytułu znokautowany, Nadal upokorzył Ferrera w finale

Rafael Nadal w wielkim stylu zwyciężył w turnieju ATP World Tour 500 rozgrywanym na kortach ziemnych w Acapulco. Hiszpan zdemolował w sobotnim finale Davida Ferrera, sięgając po 52. tytuł w karierze.

Jeżeli ktoś przed finałem zadawał sobie jeszcze pytanie o formę 26-latka z Majorki, to odpowiedź udzielona w sobotę przez króla kortów ziemnych powinna zadowolić nawet jego najzagorzalszych krytyków. Rafael Nadal w Acapulco rozegrał najlepsze zawody od czasu powrotu po siedmiomiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją kolana. Hiszpan w całym turnieju tylko raz, w pojedynku I rundy z Diego Schwartzmanem, stracił serwis i w pełni zasłużenie sięgnął po 52. trofeum w karierze.

Aby wywalczyć 38. tytuł na swojej ukochanej mączce, Rafa musiał pokonać kolejno trzech reprezentantów Argentyny oraz dwóch swoich rodaków. W sobotnim finale był nie do zatrzymania, rozbił 6:0, 6:2 Davida Ferrera, który na kortach ziemnych w Meksyku był niepokonany od 2010 roku. Tenisista z Majorki po raz drugi w karierze zwyciężył w Acapulco, bowiem wcześniej cieszył się tutaj również z mistrzowskiego trofeum w 2005 roku.

Sobotni finał był niezwykle jednostronnym widowiskiem i zakończył się po zaledwie 65 minutach. Oznaczony numerem drugim Nadal, który w całym meczu wygrał 57 z 88 wszystkich rozegranych punktów, pięciokrotnie przełamał serwis starszego od siebie o cztery lata walencjanina. Najwyżej rozstawiony w zawodach Ferrer był całkowicie bezradny: przy własnym podaniu ugrał tylko 42 proc. piłek i nie był w stanie wykorzystać ani jednej z dwóch wypracowanych okazji na przełamanie.

Nadal ani na moment nie zamierzał w sobotę oddać inicjatywy Ferrerowi. Osiem początkowych gemów meczu szybko powędrowało na konto mistrza z Majorki, który po korcie poruszał się tak, jak w czasach największych wielkoszlemowych triumfów. Dopiero przy stanie 0:6, 0:2 jego mniej utytułowany rodak zdołał z wielkim trudem utrzymać serwis, ale odłożyło to tylko w czasie planową egzekucję. W piątym gemie drugiej partii 11-krotny mistrz turniejów Wielkiego Szlema dołożył kolejnego breaka, a kilka minut później było już po wszystkim.

- Przepraszam za to, co się dzisiaj stało. Myślę, że to był mój najlepszy mecz, jaki rozegrałem od dawna - zwrócił się do sztabu swojego przeciwnika nowy pan meksykańskiej mączki. Emocji tego dnia u Rafy nie brakowało, jeszcze przed odebraniem srebrnej gruchy i pamiątkowego sombrera za zwycięstwo w całych zawodach, siedział na ławce z twarzą zakrytą ręcznikiem, wcierając w niego kolejne łzy szczęścia.

Zwycięzcy turniejów cyklu Golden Swing 2013:

TurniejGra pojedynczaGra podwójna
Viña del Mar Horacio Zeballos Paolo Lorenzi / Potito Starace
São Paulo Rafael Nadal Alexander Peya / Bruno Soares
Buenos Aires David Ferrer Simone Bolelli / Fabio Fognini
Acapulco Rafael Nadal Łukasz Kubot / David Marrero

Nadal okazał się najlepszym tenisistą rozgrywanego corocznie na latynoskiej mączce cyklu Golden Swing, zwyciężając w Sao Paulo oraz Acapulco. Hiszpan był bliski zapisania się w historii jako pierwszy, któremu uda się w tej części świata wygrać trzy turnieje, ale w Vina del Mar zatrzymał go w finale Horacio Zeballos. W sobotę poprawił na 17-4 bilans bezpośrednich gier z Ferrerem (14-1 na mączce i 7-0 w finałach).

Za triumf w Acapulco Nadal otrzymał czek na sumę 291800 dolarów oraz 500 punktów do światowej klasyfikacji, co pozwoli mu zmniejszyć dystans do czwartego obecnie Ferrera. Jego rodak, który przed tygodniem okazał się najlepszy w Buenos Aires, za występ w Meksyku zarobił z kolei 131560 dolarów oraz 300 punktów do rankingu ATP.

Abierto Mexicano Telcel, Acapulco (Meksyk)
ATP World Tour 500, kort ziemny, pula nagród 1,21 mln dolarów
sobota, 2 marca

finał gry pojedynczej:

Rafael Nadal (Hiszpania, 2) - David Ferrer (Hiszpania, 1) 6:0, 6:2

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Komentarze (76)
avatar
rademenes
4.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Myślę, że Djokovic do perfekcji opanował passing shoty oraz te swoje szalone szpagaty, (w szczególności na korcie twardym), dość wspomnieć jednoręczny bekhend Federera po krosie, czy wreszcie z Czytaj całość
Paper Monster
4.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jeszcze na temat finału w Acapulco - jestem taka szczęśliwa, że Rafa powraca do swojego normalnego poziomu. turniej w Brazylii był dziwny, bo szedł przez kolejne rundy jak przez drogę krzyżową, Czytaj całość
avatar
crzyjk
4.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
myślę z święto 1 maja, jest sławniejsze od 22 lipca ;) 
avatar
Pottermaniack
3.03.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Betonowy mur męskiego tenisa zbyt długo był pozbawiony ( króla ) cegły. Vamos Rafa! ;) 
Armandoł
3.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
z tej starszej gwardii nie znoszę jeszcze Nalbandiana, ale to już całkiem inna historia.