ATP Miami: Ferrer odprawił Melzera, trzeci półfinał Hiszpana na Florydzie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

David Ferrer pokonał w środę Jürgena Melzera, ale potrzebował do tego trzech setów. Doświadczony Hiszpan po siedmiu latach znów zagra w półfinale turnieju w Miami.

W tym artykule dowiesz się o:

Po raz pierwszy w historii turnieju w Miami (od 1985 roku) w ćwierćfinale znaleźli się wyłącznie reprezentanci kontynentu europejskiego. W środę jako pierwsi z panów wyszli na kort najwyżej notowany z Hiszpanów w Sony Open Tennis, David Ferrer, oraz jedyny w "ósemce" nierozstawiony tenisista, Jürgen Melzer. Było to dziewiąte starcie obu zawodników, a wcześniej sześć zwycięstw odniósł rezydujący w Walencji 30-latek.

W premierowej odsłonie środowego pojedynku rozstawiony z numerem trzecim Hiszpan popełnił znaczną liczbę błędów, dzięki czemu starszy od niego o rok Austriak wygrał od stanu 0:2 pięć kolejnych gemów. Ferrer rozpoczął pogoń za rywalem, w ósmym gemie odrobił jedno przełamanie, a następnie miał jeszcze dwie okazje, by wyrównać na po 5. Ostatecznie jednak Melzer utrzymał serwis i zwyciężył w pierwszej partii 6:4.

Porażka z premierowej części meczu podziałała korzystnie na tenisistę z Półwyspu Iberyjskiego, który w czwartym gemie przełamał podanie przeciwnika. Hiszpan chwilę później oddał co prawda podanie, lecz od tego momentu coraz bardziej zaczęła się rysować jego przewaga na korcie. W ósmym gemie 31-letni Melzer zdołał jeszcze obronić się przed stratą serwisu, ale w kolejnym skapitulował przy trzecim setbolu, przegrywając całą partię 3:6.

David Ferrer po raz trzeci w karierze osiągnął półfinał turnieju Sony Open Tennis
David Ferrer po raz trzeci w karierze osiągnął półfinał turnieju Sony Open Tennis

Decydujący set był całkowitym popisem doświadczonego Hiszpana, który świetnie poruszał się po korcie, dochodząc czasami i odgrywając nieprawdopodobne uderzenia ze strony rywala. Reprezentant Austrii serwował coraz słabiej, w całym meczu popełnił aż 11 podwójnych błędów, co tylko ułatwiło zadanie Hiszpanowi. Trzecią partię walencjanin rozstrzygnął na swoją korzyść bez straty gema po zaledwie 25 minutach.

W ciągu 115 minut gry Ferrer zanotował 20 kończących uderzeń oraz 30 błędów własnych. Wypracował łącznie aż 19 break pointów, z których siedem udało mu się wykorzystać. Z kolei Melzer skończył 19 piłek, a niewymuszonych błędów miał 45. Podanie Hiszpana przełamał tylko czterokrotnie.

- Byłem troszkę nerwowy w pierwszym secie oraz na początku drugiej partii, ale starałem się być skoncentrowany i walczyć o każdy punkt. Poczułem się dobrze w końcowej fazie drugiej odsłony i oczywiście w trzecim secie - powiedział po spotkaniu Ferrer, który jedyne w karierze trofeum rangi ATP World Tour Masters 1000 wywalczył przed rokiem w paryskiej hali Bercy.

- Myślę, że gdybym dzisiaj serwował na swoim normalnym poziomie, to stałbym teraz tutaj jako zwycięzca. Miałem wystarczającą liczbę breaków, żeby wygrać dwa spotkania. To rozczarowujące, ponieważ czułem, że grałem naprawdę dobrze zza linii końcowej - wyznał po meczu austriacki półfinalista Roland Garros 2010.

Ferrer, który w środę poprawił na 24-4 bilans tegorocznych spotkań, po raz szósty w obecnym sezonie osiągnął półfinał zawodów głównego cyklu. O pierwszy w karierze finał turnieju w Miami powalczy w piątek z Gillesem Simonem lub Tommym Haasem. Wcześniej najlepszym wynikiem doświadczonego Hiszpana podczas Sony Open Tennis były półfinały wywalczone w 2005 (porażka z Rafaelem Nadalem) oraz 2006 roku (przegrana z Rogerem Federerem).

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Źródło artykułu:
Komentarze (21)
avatar
Tom_J
28.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Piękny powrót "US-Niemca" (ma oba obywatelstwa) po tych wszystkich problemach zdrowotnych.  
Jankus1110
28.03.2013
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Tak, Haasowi należy się szacunek. Dawno, dawno temu był numerem dwa na świecie, a do dzisiaj potrafi czasem taki turniej ustrzelić, jak ten. Brawo! Mam nadzieję, że daleko zajdzie jeszcze na kt Czytaj całość
Alk
28.03.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
HAAS, TOMMY HAAS. Nie było co komentować.  
avatar
Mossad
28.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nie sadze by Ferru zagral duzo lepiej niz Francuz. Tommy postawi mu swoje warunki. Moze Haas byc w finale. Ma szanse. Duze szanse.  
avatar
Mossad
28.03.2013
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
HAAS 6-3 6-1 Kompletna dominacja dziadka od pierwszej do ostatniej pilki. A zapewne to jeszcze nie koniec. Dobrze ze jest Tommy.