Ósma rakieta świata i główna faworytka zawodów nie miała żadnych problemów z awansem do półfinału BNP Paribas Katowice Open. Petra Kvitova w piątek szybko uporała się z Petrą Martić, biorąc rewanż za porażkę doznaną w zeszłym sezonie w Tokio. Czeska mistrzyni Wimbledonu 2011 pokonała Chorwatkę 6:3, 6:2 po zaledwie 69 minutach gry.
Kvitová coraz pewniej czuje się w katowickim Spodku, choć w pierwszym gemie zmuszona była bronić dwóch break pointów. W czwartym gemie do ataku przystąpiła Czeszka, ale nie zdołała jeszcze przełamać serwisu rywalki. Uczyniła jednak to przy stanie 3:2, co dało jej pewną kontrolę nad premierową partią, zakończoną przy pierwszej okazji w dziewiątym gemie.
Druga część meczu od samego początku toczyła się pod dyktando ósmej tenisistki świata. Kvitová już w pierwszym gemie zdobyła cennego breaka i coraz wyraźniej zaznaczała swoją przewagę. Chorwatka walczyła ambitnie, zapisała na swoje konto dwie najpiękniejsze wymiany meczu, lecz nie była w stanie odwrócić losów spotkania. W siódmym gemie utytułowana Czeszka uzyskała drugie przełamanie, wieńcząc chwilę później cały pojedynek przy pierwszej okazji.
W sobotnim półfinale rywalką Kvitovej będzie Alexandra Cadantu. Rumuńska kwalifikantka zwyciężyła po dwóch godzinach i siedmiu minutach 5:7, 6:3, 6:3 Izraelkę Shahar Peer. Obie panie miały sporo okazji na przełamanie, lecz ostatecznie o dwa breaki więcej wywalczyła 22-latka z Bukaresztu, która osiągnęła tym samym pierwszy półfinał zawodów głównego cyklu w obecnym sezonie.
Z Katowic
dla SportoweFakty.pl
Rafał Smoliński
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!