Jerzy Janowicz sezon na kortach ziemnych rozpoczął od porażek singlowych i deblowych w Monte Carlo i Barcelonie. Występ w Madrycie dał nadzieję na to, że Polak łapie już lepszą dyspozycję, łodzianin pokonał tam Sama Querreya, a pojedynek z Tomášem Berdychem, choć ostatecznie przegrany, stał na doskonałym poziomie.
W Rzymie obsada jest bardzo mocna, Polak miał szczęście, że nie został dolosowany do wyżej notowanego od siebie rywala. W I rundzie trafił na kwalifikanta Santiago Giraldo, odniósł nad nim przekonujące dwusetowe zwycięstwo. Janowicz poradził sobie z silnie wiejącym wiatrem, a na korcie zaprezentował swoje największe atuty, czyli serwis, potężne forhendy oraz skuteczne dropszoty.
Tenisiści rozpoczęli od popisu możliwości własnych podań, Janowicz zapisał pierwszego gema na swoje konto po asie serwisowym posłanego z prędkością ponad 220 km/h. Chwilę później łodzianin rozpoczął ofensywę przy podaniu Tsongi, ale ten się wybronił skutecznym serwisem. W piątym gemie przy równowadze nastąpiła jedna z lepszych wymian w meczu, było w niej wszystko: dropszoty, loby i woleje. Na swoją korzyść rozstrzygnął ją Polak i był to moment przełomowy, bowiem doprowadził do break pointa, którego wykorzystał po akcji zakończonej potężnym forhendem.
Najlepszy polski tenisista przewagę utrzymał do samego końca, ani przez chwilę nie będąc zagrożonym. Seta zakończył asem! Łodzianin sześciokrotnie wybierał się do siatki i zawsze kończyło się to punktem.
W drugim secie Tsonga był bardzo skupiony przy swoim podaniu, nie pozwolił sobie na chwilę dekoncentracji, bo mogłoby go to kosztować przegranie meczu. Tenisiści pewnie wygrywali swoje podania, dopiero w ósmym i dwunastym gemie Janowicz miał trochę problemów, ale obyło się bez break pointów. Polak z czasem stracił skuteczność przy siatce, ale cały czas bardzo dobrze funkcjonował serwis. Doszło do tie breaka, w którym żaden z graczy nie potrafił wypracować sobie przewagi, grali punkt za punkt. Jako pierwszy piłkę meczową miał Janowicz (serwował rywal) i wykorzystał ją!
W całym meczu Janowicz zaserwował siedem asów oraz zanotował 37 uderzeń kończących i popełnił 21 niewymuszonych błędów. Francuz mylił się rzadziej (14 razy), ale także zapisał mniej winnerów na swoje konto (21). Łodzianin popisał się 66 proc. skutecznością pierwszego podania, po którym wygrał 75 proc. punktów.
Jo-Wilfried Tsonga w Wiecznym mieście został rozstawiony z numerem 8., z tego powodu w I rundzie miał wolny los. Na kortach ziemnych 28-latek w tym sezonie wystąpił w dwóch turniejach: w Monte Carlo (półfinał) i w Madrycie (ćwierćfinał).
Dla Janowicza to pierwsze zwycięstwo nad zawodnikiem z Top 10 w tym sezonie. Jego kolejnym rywalem będzie Richard Gasquet, który w II rundzie rozprawił się z Grigorem Dimitrowem.
Internazionali BNL d'Italia, Rzym (Włochy)
ATP World Tour Masters 1000, kort ziemny, pula nagród 2,64 mln euro
środa, 15 maja
II runda gry pojedynczej:
Jerzy Janowicz (Polska) - Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 8) 6:4, 7:6(5)
Program i wyniki turnieju mężczyzn
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!