Roland Garros bez Andy'ego Murraya!

Drugi tenisista rankingu ATP, Szkot Andy Murray, nie wystąpi w rozpoczynającym się w niedzielę wielkoszlemowym Roland Garros.

W tym artykule dowiesz się o:

Andy Murray z powodu odniesionej w Rzymie kontuzji lędźwiowego odcinka kręgosłupa zrezygnował z występu w startującym w niedzielę 26 maja wielkoszlemowym Roland Garros.

- Byłbym bardzo zaskoczony, gdybym mógł zagrać w Paryżu. Razem z chłopakami z mojego sztabu muszę przygotować plan na najbliższe dni, a decyzję czy zagram w Paryżu podejmę w ciągu kilku następnych dni - mówił Szkot po meczu II rundy rzymskiego turnieju z Marcelem Granollersem, w którym doznał urazu.

Roland Garros jest jedyną imprezą wielkoszlemową, w której Murray nigdy nie wystąpił w finale. Jego najlepszym wynikiem w Paryżu jest osiągnięty przed dwoma laty półfinał.

- To naprawdę trudna decyzja, kocham grać w Paryżu, ale po zasięgnięciu konsultacji medycznej, nie jestem w pełni sił do rywalizacji. Przepraszam organizatorów i dziękuję wszystkim za wyrazy wsparcia. Teraz zamierzam całkowicie skupić się na tym, by powrócić na kort tak szybko, jak tylko będzie to możliwe - oświadczył na swojej stronie internetowej Murray.

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Komentarze (37)
avatar
Fabulous_Killjoy
22.05.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee :( :( :(
Załamałam się tym faktem, jak się dzisiaj rano dowiedziałam, ale tak przez cały dzień przetłumaczyłam sobie, że i tak na mączce pewnie niewiele
Czytaj całość
avatar
teamgb
22.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Turniej męski stracił dla mnie sens... Andy, duużo zdrówka! 
avatar
Salvo Isiomaniak
22.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Czyli Rafa jednak będzie rozstawiony z nr 4? 
avatar
GoVika
22.05.2013
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
W Dusseldorfie odpadł Tipsarevic wyeliminowany 67 (1) 16 przez nikogo innego jak pogromce Kubota - argentynczyka Pelle 
avatar
FanRadwana
22.05.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wielka szkoda. Oby Andy szybko wrócił do zdrowia...