Grały tam jej rywalki z juniorskiego turnieju w 2005 roku - Wiktoria Azarenka i Tamira Paszek. Obdarowana dziką kartą Sabina Lisicka dotarła do półfinału, przegrała z Marią Szarapową, która z kolei w ostatecznej rozgrywce poległa z Petrą Kvitovą.
Agnieszka Radwańska dała się ograć w drugiej rundzie innej Petrze z Czech - Cetkovskiej. Pierwszy mecz uśpił czujność Polki - Olga Goworcowa z Białorusi skreczowała przy stanie 0:6, 0:3. Z Cetkovską też początkowo układało się wszystko pomyślnie - Radwańska wygrała pierwszego seta 6:3. Z uderzenia rozstawioną z numerem 13. Isię wybiła przerwa na deszcz. Cetkovská wygrała dwa pozostałe sety 7:6(5), 6:4. Ta rywalka wyjątkowo nie pasuje naszej najlepszej rakiecie. Czeszka wygrała wszystkie cztery bezpośrednie spotkania - zarówno na nawierzchni trawiastej, jak i na twardej oraz na mączce. Bojowa Petra w kolejnej rundzie wyeliminowała Anę Ivanović i przegrała dopiero w czwartej rundzie z Lisicką.
W turnieju eliminacyjnym zobaczyliśmy Urszulę Radwańską. Była rozstawiona z numerem 21., ale nie uchroniło to krakowianki przed porażką z koleżanką - reprezentującą Kanadę Aleksandrą Woźniak. Ola wygrała z Ulą 6:4, 6:3. Nie poszczęściło się też Magdzie Linette, która uległa Galinie Woskobojewej z Kazachstanu 5:7, 3:6. Sezony 2010 i 2011 były przełomowe w karierze Linette, a w sierpniu 2011 tenisistka osiągnęła swoje najwyższe w miejsce, 163 WTA.
Odpowiedzialność za niesienie flagi wziął na siebie Łukasz Kubot. Polak trochę męczył się w eliminacjach: pokonał gładko Serba Nikolę Ćiricia, a potem tracił sety z Chorwatem Kristijanem Mesarosem i Francuzem Augustinem Gensse. Jednak turniej główny był najlepszym w karierze tenisisty z Bolesławca. Patrząc z perspektywy czasu, był wręcz ukoronowaniem jego zawodniczego trudu.
W pierwszej rundzie Kubot pokonał Arnauda Cleménta, byłego finalistę Australian Open, 6:4, 6:2, 3:6, 5:7, 6:4. Następnie rozprawił się z potężnie serwującym, zawsze groźnym na szybkich kortach Ivo Karloviciem, 7:6(2), 6:3, 6:3. W trzeciej rundzie wyeliminował rozstawionego z "dziewiątką" Gaëla Monfilsa 6:3, 3:6, 6:3, 6:3. Polscy kibice znają go z jego pierwszego turniejowego zwycięstwa, które miało miejsce na kortach sopockiego SKT w 2005 roku. Ponadto Monfils to również półfinalista Rolanda Garrosa z sezonu 2008.
Jedna piłka dzieliła Kubota od ćwierćfinału. Przeciwnikiem w czwartej rundzie był Hiszpan, Feliciano López. Kubot wygrał dwa pierwsze sety 6:3, 7:6(5), i w trzecim secie miał dwie piłki meczowe, z czego jedną przy swoim podaniu, lecz przegrał w tie-breaku do siedmiu. W partii number cztery Kubot prowadził 4:3 z przełamaniem, ale rywal zdołał wyrównać. Przy stanie 5:5 Polak miał trzy breakpointy, a jednak Lopez utrzymał podanie i to on zakończył seta przełamaniem. Również piąty set skończył się wynikiem 7:5 dla Hiszpana. Szkoda tych niewykorzystanych szans, ale na pocieszenie, mecz stał na wysokim poziomie. Według statystyk panowie wspólnie zagrali 160 piłek bezpośrednio wygrywających i popełnili tylko 47 niewymuszonych błędów.
Szanse na awans do turnieju głównego miał również . Łodzianin pokonał w eliminacjach Marsela İlhana z Turcji 6:4, 6:7(4), 15:13 oraz występującego z dziką kartą Brytyjczyka Olivera Goldinga 7:6(3), 6:1. W decydującym spotkaniu nie wytrzymał napięcia i uległ Austriakowi Martinowi Fischerowi 4:6 7:6(5), 6:4, 3:6, 6:8.
W turnieju deblistów Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski przyzwyczaili nas do tego, że Wimbledon im nie pasuje. Oznaczeni numerem siódmym Polacy odpadli w pierwszej rundzie z reprezentantami gospodarzy Colinem Flemingiem i Rossem Hutchinsem 2:6, 1:6. Kubot zagrał z legendą gry podwójnej, Markiem Knowlesem z Bahamów, ale i on nie przetrwał pierwszego meczu, ulegając duetowi Adil Shamasdin / Chris Guccione 6:1, 6:7(5), 4:6.
Lepiej poszło paniom. Agnieszka Radwańska u boku Danieli Hantuchowej osiągnęły trzecią rundę. Polka i Słowaczka wyeliminowały deble Sandra Klementsisch / Tamira Paszek oraz Natalie Grandin / Vladimíra Uhlířová. Przegrały z Sanią Mirzą i Jeleną Wiesniną 4:6, 3:6.
W drugiej rundzie zameldowały się Klaudia Jans-Ignacik z Alicja Rosolska. Polki sprawiły niespodziankę, eliminując mocne Czeszki Andreę Hlaváčkovą i Lucie Hradecką 6:2, 1:6, 6:4. Nie podtrzymały tej passy w kolejnym meczu, bo uległy "lucky loserkom" Tamarine Tanasugarn z Tajlandii i Marinie Eraković z Nowej Zelandii 3:6, 6:2, 6:3.
Eliminacje debla przeszła Ula Radwańska razem z Ariną Rodionową. Panie wygrały dwa mecze - z Evą Birnerovą i Petrą Cetkovską oraz z Noppawan Lertcheewakarn i Jessicą Moore. W turnieju głównym postarały się o zwycięstwo z Michaëllą Krajicek i Lucie Šafářovą 6:4, 6:3. Kolejny mecz oznaczał srogą lekcję od turniejowej pary numer 3, Lisy Raymond i Liezel Huber z USA. Amerykanki wygrały 6:1, 6:0.
W mikście Matkowski i Jans-Ignacik ulegli w pierwszej rundzie Grandin i Ashley'owi Fisherowi 4:6, 2:6. Rosolska z Holendrem Rogierem Wassenem awansowali do drugiej kolejki po szybkim kreczu pary Wesley Moodie / Rachel Kops-Jones. Tam jednak ulegli wielkim nazwiskom - Leanderowi Paesowi i Carze Black, 1:6 4:6. Cały turniej wygrali Jürgen Melzer z Austrii i Iveta Benešová z Czech, obecnie małżeństwo. Melzer poprzednio umawiał się z wieloma tenisistkami, ale z żadną inną nie zdobył tytułu w szlemie. Casting na żonę Benešová wygrała bezapelacyjnie.
W turnieju juniorów nie mieliśmy ani jednego reprezentanta.
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!
Dobrze się czyta, warto sobie przypomnieć występy Polaków i jeszcze bardziej rozpalić apetyty przed nadchodzącymi dwoma tygodniami.