Sytuacja w rankingu: Awans Janowicza i Kubota, Polak w Top 20 po 30 latach!

Jerzy Janowicz i Łukasz Kubot zmierzą się ze sobą w ćwierćfinale 127. edycji Wimbledonu. Awans Polaków do tej fazy turnieju odbije się niezwykle korzystnie na ich pozycji w światowej klasyfikacji.

Tegoroczny Wimbledon jest historyczny nie tylko ze względu na biało-czerwony ćwierćfinał z udziałem Jerzego Janowicza i Łukasza Kubota oraz dziewiąty w karierze awans Agnieszki Radwańskiej do najlepszej "ósemki" w Wielkim Szlemie. Po raz pierwszy od 30 lat Polak znajdzie się w Top 20 rankingu ATP, co oficjalnie nastąpi już w najbliższy poniedziałek.

Wywalczony na kortach przy Church Road przez 22-letniego łodzianina ćwierćfinał pozwoli mu awansować do najlepszej "dwudziestki" światowej klasyfikacji, gdzie po raz ostatni gościł 16 maja 1983 roku Wojciech Fibak. Nasz były znakomity tenisista wypadł z tego grona zaraz po zakończeniu wielkoszlemowego Roland Garros 1983 i od tego czasu żadnemu z naszych reprezentantów nie udało się nawet zbliżyć do tej grupy.

Janowicz, który aktualnie zajmuje w rankingu ATP 22. pozycję, dzięki wywalczonym w Wimbledonie punktom już wyprzedził Johna Isnera, Juana Monaco, Sama Querreya i Philippa Kohlschreibera. Jeśli nasz najlepszy singlista pokona w środę jeszcze Kubota, to przeskoczy w światowej klasyfikacji także Gillesa Simona i awansuje na 17. miejsce. W takiej sytuacji teoretycznie będzie mógł go wyprzedzić już tylko Fernando Verdasco, ale warunkiem będzie triumf Hiszpana w całej imprezie.

Ogromny skok, i tym samym powrót do najlepszej setki rankingu ATP, odnotuje drugi z naszych ćwierćfinalistów. Kubot, który do wimbledońskiego turnieju przystępował jako trzecia rakieta polski i 130. globu, powinien awansować w okolice 62. miejsca w światowej klasyfikacji. Jeśli 31-letni lubinianin pokona w środę Janowicza, to znajdzie się w Top 40 (najwyżej w karierze był 41. w 2010 roku).

Startujący w Wimbledonie trzeci z Polaków, Michał Przysiężny, w miniony poniedziałek zajmował 127. miejsce w świecie. 29-letni głogowianin chciał jeszcze poprawić swój dorobek podczas Challengera w Brunszwiku, ale w poniedziałek ostatecznie zrezygnował z występu z powodu urazu lewej kostki. Nasz reprezentant powinien jednak awansować o kilkanaście miejsc i przybliżyć się tym samym do upragnionego powrotu do Top 100.

[b]Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

[/b]

Komentarze (8)
avatar
bbbosa
1.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ogólnie fajnie: PEWNY półfinał dla jednego z Polaków : D. z drugiej strony niekorzystnie, bo jeden z nich na pewno zakończy zawody... tak czy inaczej: jest się z czego cieszyć! 
avatar
crazy Jarro
1.07.2013
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Kurde, jestem rozdarty. Z jednej strony Łukasz zasłużył sobie przez te wszystkie lata na ogromny sukces, z drugiej strony Jerzy jest jeszcze bardzo młody i perspektywiczny. Jemu kolejne punkty Czytaj całość
avatar
Wars
1.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jest z czego cieszyć się,że tak daleko oboje zaszli.... Niech wygra lepszy !!! 
avatar
Kubar
1.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wiadomo dlaczego Ołówek zrezygnował ze startu?