Pęknięta struna: Królowa Antyli

Zainspirowana kulturą małej wyspy, na każdym kroku z dumą podkreśla swoje karaibskie pochodzenie, choć przez długi czas, mimo sukcesów Kristiny Brandi, tenis był na Portoryko pomijany.

W tym artykule dowiesz się o:

W kraju zdominowanym przez boks i baseball, tenis nigdy nie zajmował czołowego miejsca. Znakomita deblistka Gigi Fernandez zdobyła 17 tytułów wielkoszlemowych, dwa złote medale olimpijskie i Puchar Federacji, jednak dokonała tego broniąc barw Stanów Zjednoczonych. Najbardziej utytułowaną zawodniczką reprezentującą Portoryko była Kristina Brandi, która wygrała jeden singlowy tytuł (Den Bosch 1999), reprezentowała kraj na Igrzyskach w Atenach i dotarła na 27. miejsce w rankingu.

Mónica Puig to największa nadzieja karaibskiego tenisa (foto: si.robi)
Mónica Puig to największa nadzieja karaibskiego tenisa (foto: si.robi)

Uwielbiająca spędzać czas z rodziną i ukochanym psem na plaży, Mónica Puig od maleńkości naśladowała poczynania swojego starszego brata. Gdy on uprawiał karate, ona także próbowała tej sztuki walki. Gdy on ćwiczył koszykówkę, ona starała się czynić postępy na parkiecie. Kiedy jednak rzucanie piłki do kosza okazało się dla niej zbyt nudne, mama zaproponowała jej tenis, co bardzo szybko przypadło jej do gustu. Zaczęła trenować w Miami, a wieku 15 lat postanowiła pomyśleć o sporcie poważnie i rozpoczęła współpracę z własnym trenerem, z którym podróżuje do dnia dzisiejszego – Belgiem Alainem de Vosem. Podczas przygotowań do tegorocznego sezonu, ćwiczyła również w "kopalni diamentów" Adidasa. W Las Vegas pod okiem Darrena Cahilla, Gila Reyesa i Steffi Graf poczyniła znaczne postępy pozwalające jej na udane przejście z juniorów do profesjonalnych rozgrywek.

W 2010 roku Puig zdobyła złoty medal na Igrzyskach Ameryki Środkowej i Karaibów, a rok później srebrny medal na Igrzyskach Panamerykańskich. Mimo porażki z Iriną Falconi, do dziś uważa, że był to jeden z najważniejszych momentów jej dotychczasowej kariery. Ponadto, dwa finały wielkoszlemowe juniorek pozwoliły jej na zostanie wiceliderką dziewczęcego rankingu. Puig skupiała się jednak na rozgrywkach ITF i kwalifikacjach do większych turniejów. Już wtedy pokonywała dużo wyżej klasyfikowane zawodniczki jak Hlaváčková, Arvidsson, Larsson czy Wiesnina.

Początek obecnego sezonu był dla niej bardzo obiecujący. Szybko przebrnęła kwalifikacje do turnieju w Brisbane, a w drugiej rundzie stawiła opór Andżelice Kerber. O losach spotkania zadecydował dopiero tie break trzeciego seta. Jednak jak na nastolatkę przystało, Mónica miała zarówno wiele wzlotów, jak i upadków. Po świetnym meczu z Niemką, przegrała w pierwszej rundzie kwalifikacji do Australian Open z Qiang Wang, a po trzy setowej batalii z Venus Williams w Charleston, nie potrafiła przebrnąć pierwszej rundy zawodów ITF.

Wszystko zmieniło się jednak w Oeiras. Kiedy w pierwszym meczu kwalifikacji przegrała z Marią-Teresą Torro siedem pierwszych gemów, wydawało się, że 19-latka znów zejdzie z kortu pokonana. Portorykanka potrafiła jednak odwrócić losy meczu. Do głównej drabinki dostała się jako "szczęśliwa przegrana". Szybko pokonała Julię Görges i Francescę Schiavone, przegrywając dopiero w ćwierćfinale z Carlą Suarez.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

Podbudowana występem w Portugalii, pewna siebie Puig przystąpiła do pojedynku z Nadią Pietrową na kortach Rolanda Garrosa. Wraz z rozwojem meczu, Karaibka stopniowo przejmowała kontrolę przy siatce i popełniała coraz mniej niewymuszonych błędów. Przewagę budowała także przy returnie, odważnie atakując słabsze serwisy Rosjanki, aby po ostatnim punkcie zatonąć w łzach szczęścia.

- To największe zwycięstwo w mojej dotychczasowej karierze. Wiem, że mogę pokonywać takie zawodniczki, na tym etapie to nie jest kwestia talentu, ale wytrzymałości mentalnej. Kiedy miałam okazję atakować, grałam swoją grę, broniłam się tylko, kiedy naprawdę musiałam. Byłam skoncentrowana, uderzałam mocno i wreszcie ją przełamałam. Zrobiłam wszystko, co mogłam. Wiem, co muszę robić, by wygrać. Zawsze daję z siebie wszystko.

Na paryskich kortach osiągnęła trzecią rundę. Jeszcze jedno spotkanie więcej wygrała podczas Wimbledonu, zostając tym samym drugą Portorykanką w historii, która awansowała do IV rundy turnieju wielkoszlemowego (Kristina Brandi dokonała tego dwukrotnie w 2000 roku). W pierwszej rundzie bez problemów rozprawiła się z Sarą Errani i mimo porażki z nadzieją Amerykanów Sloane Stephens, po raz kolejny pokazała, że jest w stanie pokonywać zawodniczki z najwyższej czołówki.

Ulubioną nawierzchnią Portorykanki jest nawierzchnia twarda, jednak świetnie czuje się zarówno na mączce, jak i na trawie. - Gram agresywnie zza linii końcowej, ale z łatwością mogę zmienić styl i zakończyć punkt przy siatce. Nie chciałabym powiedzieć, że nie mam żadnych słabości, wiem tylko, że mam dużo siły i wszystkie elementy mojej gry wzajemnie się uzupełniają. Oprócz tego, 19-latka posiada bardzo dobry serwis, otwierający jej drogę do ataku, a zaangażowanie i walka do ostatniej piłki niezależnie od wyniku sprawiają, że jej spotkania tym bardziej chce się oglądać.

Uwielbiająca czytać książki oraz pisać własne opowiadania i wspomnienia, Mónica za swoją pierwszą idolkę uważa Jennifer Capriati. Jej mama nazwała ją jednak na cześć Moniki Seles. W chwili obecnej, bardzo podoba jej się gra Nadala, Djokovicia i Federera. Podkreśla również, że podziwia Serenę Williams. - Według mnie Serena jest najbardziej poukładaną zawodniczką na korcie, więc staram się brać przykład z niej oraz z tego, jaką atmosferę wnosi na kort. Swoją grą straszy przeciwniczki i jest w stanie utrzymać niesamowity poziom przez cały mecz. Jest to coś, z czymś świetnie radzą sobie mężczyźni, więc staram się brać przykład zarówno z rozgrywek WTA, jak i ATP.

Jakie są więc cele 19-latki na ten sezon? - Wielu ludzi może wziąć mnie za wariatkę, jednak chcę zakończyć rok w czołowej dwudziestce. Wiem, że to bardzo ambitny cel, ale takie rzeczy się zdarzają, choć ja wolę myśleć o teraźniejszości. Nie śpieszę się, aby gdzieś się dostać i mam zamiar zmierzać tam w swoim własnym tempie. Myślę jednak, że mam to, czego potrzeba oraz posiadam potencjał, aby to zrobić. Moja gra jest gotowa, mój umysł jest gotowy i ja jestem gotowa na ciężką pracę i teraz po prostu skupiam się na spełnianiu marzeń.

Źródło artykułu: