WTA Carlsbad: Awans jubilatki do 1/4 finału, udany powrót szwajcarskiej legendy

Pięciokrotna mistrzyni wielkoszlemowa, Martina Hingis, zaliczyła udany powrót do rozgrywek deblowych. W singlu do ćwierćfinału awansowały wszystkie tenisistki z "numerkiem".

Po prawie sześcioletniej przerwie na korty powróciła Martina Hingis. Szwajcarka poprzedni mecz w rywalizacji deblistek rozegrała podczas wielkoszlemowego US Open 2007. W singlu zagrała jeszcze w Pekinie tego samego roku, ale po słabych rezultatach zdecydowała się zakończyć karierę. Ostatniego dnia lipca Swiss Miss znów powróciła do rozgrywek. Wraz ze swoją partnerką, Danielą Hantuchovą, w ciągu zaledwie 51 minut rozbiły niemiecko-chorwacki duet Julia Görges / Darija Jurak. Kolejnymi rywalkami doświadczonych deblistek będzie amerykańska para Raquel Kops-Jones / Abigail Spears.

Na konferencji prasowej po meczu Szwajcarka wyjaśniła przyczyny swojego powrotu: - Zawsze miałam to z tyłu głowy, pewnie od sześciu lat. Teraz jednak byłam bliżej rozgrywek, pomagałam Anastazji Pawluczenkowej, byłam bliżej gry, bliżej meczów, zwłaszcza deblowych. Poczułam, że muszę znów spróbować. Hingis odniosła się także do przemian w rozgrywkach deblowych, zauważyła, że dawniej więcej czołowych singlistek rywalizowało w grze podwójnej, a teraz jest to bardziej "otwarta" część tej dyscypliny.

Udany powrót po kontuzji kolana zaliczyła Wiktoria Azarenka. Obchodząca 24. urodziny zawodniczka w dwóch setach uporała się z mistrzynią Roland Garros 2010, Francescą Schiavone. Białorusinka rozegrała dobry mecz, mimo że Włoszka miksująca grę i grająca inaczej niż większość rywalek postawiła duży opór. Głównym kluczem do sukcesu trzeciej rakiety świata była lepsza wytrzymałość, kondycja i koncentracja. W pierwszym secie od stanu 1:2 wygrała pięć gemów po kolei, a w drugim secie przełamała Schiavone w jej pierwszym i ostatnim gemie serwisowym.

Po meczu Białorusinka opowiedziała o kulisach rekonwalescencji: - Gra na korcie i rywalizacja dają mi dużo radości. Nie mogłam grać przez pewien okres czasu i byłam po prostu szczęśliwa, że mogłam jakoś trenować. Nauczyłam się wielu nowych rzeczy i byłam podekscytowana, żeby sprawdzić jak one będą działały. Po meczu jubilatka otrzymała mały upominek... słodki torcik urodzinowy.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

Przez etap 1/8 finału przebrnęły inne rozstawione, grające trzeciego dnia turnieju. Petra Kvitova grając jeden z lepszych meczów w tym sezonie rozbiła utalentowaną Laurę Robson 6:1, 6:2, a po meczu była szczególnie zadowolona ze swojej dyspozycji serwisowej. W dwóch setach poradziły sobie również turniejowa "czwórka" Roberta Vinci, oraz "piątka" Samantha Stosur. Pokonały ono kolejno: Bethanie Mattek-Sands oraz Sesil Karatanczewą.

Z turniejem już w pierwszej rundzie pożegnała się Dominika Cibulkova. Słowaczka, która wygrała w Stanford, nie poradziła sobie z serbską rakietą numer dwa, Aną Ivanović. Mistrzyni Roland Garros 2008 po przegraniu pierwszego seta triumfowała w dwóch kolejnych i awansowała do 1/8 finału, w której zagra w czwartkowy wieczór z Coco Vandeweghe.

Southern California Open, Carlsbad (USA)
WTA Premier, kort twardy, pula nagród 795 tys. dol.
środa, 31 lipca

II runda gry pojedynczej:

Wiktoria Azarenka (Białoruś, 1) - Francesca Schiavone (Włochy) 6:2, 6:3
Petra Kvitová (Czechy, 3) - Laura Robson (Wielka Brytania) 6:1, 6:2
Roberta Vinci (Włochy, 4) - Bethanie Mattek-Sands (USA) 6:4, 6:2
Samantha Stosur (Australia, 5, WC) - Sesil Karatanczewa (Kazachstan, Q) 6:4, 6:1

I runda gry pojedynczej:

Ana Ivanović (Serbia, 7) - Dominika Cibulková (Słowacja) 4:6, 6:3, 6:2

I runda gry podwójnej:

Daniela Hantuchová (Słowacja) / Martina Hingis (Szwajcaria) - Julia Görges (Niemcy) / Darija Jurak (Chorwacja) 6:1, 6:1

Źródło artykułu: