Największą sensacją pierwszych dni ubiegłorocznego US Open była porażka Karoliny Woźniackiej w I rundzie z Iriną Begu. Dunka miała wtedy dużą szansę na pierwszy ćwierćfinał Wielkiego Szlema odkąd straciła fotel liderki. Duża szansa otworzyła się dla niej rok później, a pierwszą przeszkodą na drodze Woźniackiej była nieznana Chinka Ying-Ying Duan.
Pierwsze gemy padły łupem turniejowej "siódemki", która od razu przełamała speszoną przeciwniczkę. Później już kontrolowała przebieg seta, spokojnie czekała na błędy bardzo ofensywnie nastawionej Chinki. Po 36 minutach Dunka wygrała pierwszą partię. W kolejnej Duan zwiększyła swoją skuteczność i objęła prowadzenie 3:0. Zdezorientowana faworytka starała się opanować sytuacje kontrując bomby nadlatujące z drugiej strony siatki. Od stanu 5:2 Chinka przestała trafiać i Woźniacka odwróciła losy seta (mimo że musiała bronić piłki setowej w 10. gemie). Dunka przełamała na 6:5 i za pierwszą okazją zakończyła spotkanie. Kolejną rywalką tenisistki o polskich korzeniach będzie jedna z reprezentantek RPA: Chanel Simmonds lub Chanelle Scheepers.
Finalistka turnieju w New Haven, Petra Kvitova, również wygrała swój pierwszy mecz w turnieju. Jednak jako pierwsza z czołowych przedstawicielek kobiecego touru straciła seta. Po zwycięstwie w pierwszej partii 6:2, w kolejnej miała problemy z serwisem niewielkiej Japonki i przegrała ten set 3:6. W decydującej odsłonie Czeszka pokazała się z dobrej strony i oddała Doi jednego gema. Forma Kvitovej nie robi wrażenia, popełniła aż 29 niewymuszonych błędów (tyle samo piłek kończących), zaś jej rywalka zanotowała 15 winnerów i o osiem więcej błędów własnych. Do Nowego Jorku mistrzyni Wimbledonu 2011 przyjechała bez swojego wieloletniego trenera Davida Kotyzy. Kolejną przeciwniczką reprezentantki naszych południowych sąsiadów będzie Bojana Jovanovski, która dopiero za siódmą piłką meczową wyeliminowała z turnieju Andreę Petković.
Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!
W dobrej formie są tenisistki, które obecnie znajdują się w "drugim szeregu" kobiecego cyklu. Rozstawiona z numerem dziesiątym Roberta Vinci pokonała węgierską nadzieję, Tímeę Babos. Młoda tenisistka miała swoje szanse w I secie, prowadziła z przełamaniem, ale zwyciężyło doświadczenie ubiegłorocznej ćwierćfinalistki. W drugim secie Włoszka przejęła kontrolę nad spotkaniem i po 76 minutach awansowała do następnej rundy. Tam spotka się z groźną leworęczną tenisistką, Lucie Safarovą, która wreszcie odnotowuje przyzwoity rezultat. Czeszka pokonała Łesię Curenko w trzech setach.
Dobry mecz zagrała także Ana Ivanović. Serbka obecnie trenuje z doradcami pracującymi dla teamu adidasa i ta współpraca układa się całkiem nieźle. Po nerwowym początku Ivanović odbierała chęci do gry Annie Tatiszwili, która przegrała 10 gemów z rzędu. W II rundzie trzykrotna finalistka turniejów wielkoszlemowych zmierzy się z "Królową Warszawy", Alexandrą Dulgheru. Rumunka w dramatycznym, prawie trzygodzinnym meczu wyeliminowała reprezentantkę gospodarzy Varvarę Lepchenko. Dulgheru zwyciężyła 6:7(5), 6:2, 7:6(5).
Pierwszą rozstawioną, która odpadła z turnieju na kortach Flushing Meadows drugiego dnia była Klara Zakopalova. Czeszka z pewnością nie zalicza nowojorskiego turnieju do udanych, jeszcze nigdy nie przeszła I rundy. Tym razem jej pogromczynią okazała się Hsieh Su-Wei, która w stosunkowo łatwych dwóch setach pokonała rodaczkę Kvitovej. Było to dziesiąte przegrane spotkanie Zakopalovej w Nowym Jorku w całej karierze, dotychczas wygrała tylko dwa spotkania w kwalifikacjach przed laty. Tajwańska tenisistka zagra teraz z Camilą Giorgi. Włoszka w dwóch setach pokonała Janę Cepelovą.
US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy (Decoturf), pula nagród w singlu kobiet 9,406 mln dolarów
wtorek, 27 sierpnia
II runda gry pojedynczej:
Karolina Woźniacka (Dania, 6) - Ying-Ying Duan (Chiny, Q) 6:2, 7:5
Petra Kvitová (Czechy, 7) - Misaki Doi (Japonia) 6:2, 3:6, 6:1
Roberta Vinci (Włochy, 10) - Tímea Babos (Węgry) 6:4, 6:2
Ana Ivanović (Serbia, 13) - Anna Tatiszwili (Gruzja) 6:2, 6:0
Maria Kirilenko (Rosja, 14) - Yanina Wickmayer (Belgia) 6:1, 6:1
Jelena Wiesnina (Rosja, 22) - Annika Beck (Niemcy) 6:1, 6:1
Alizé Cornet (Francja, 26) - Maria João Koehler (Portugalia, Q) 6:3, 6:2
Su-Wei Hsieh (Tajwan) - Klára Zakopalová (Czechy, 31) 6:3, 6:3
Camila Giorgi (Włochy, Q) - Jana Čepelová (Słowacja) 6:2, 6:2
Karin Knapp (Włochy) - Grace Min (USA, Q) 6:3, 6:1
Lucie Šafářová (Czechy) - Łesia Curenko (Ukraina) 6:3, 2:6, 6:4
Michelle Larcher de Brito (Portugalia, Q) - Eleni Daniilidou (Grecja) 6:4, 6:3
Flavia Pennetta (Włochy) - Nicole Gibbs (USA, WC) 6:0, 6:2
Bojana Jovanovski (Serbia) - Andrea Petković (Niemcy) 6:2, 6:4
Alexandra Dulgheru (Rumunia) - Varvara Lepchenko (USA) 6:7(5), 6:2, 7:6(5)
Christina McHale (USA) - Julia Görges (Niemcy) 6:4, 6:3
Ajla Tomljanović (Chorwacja, Q) - Casey Dellacqua (Australia, Q) 3:6, 6:1, 6:4
Cieszy dobra forma Ivanovic.
Prawdziwy tenis toczy się w górnej!