Mecz otwarcia trzeciego dnia turnieju nie wskazywał na to, że środa w Sankt Petersburgu będzie pechowym dniem dla faworytów całej imprezy. Rozstawiony z numerem szóstym Ernests Gulbis nie dał szans Rosjaninowi, specjaliście od gry podwójnej, grającemu w głównej drabince dzięki dzikiej karcie, Michaiłowi Jełginowi, wygrywając 6:0, 6:1 w zaledwie 41 minut.
W całym meczu Łotysz wykorzystał pięć z sześciu piłek na przełamanie, a przy podaniu rywala wygrał 70 proc. rozegranych punktów. Po zakończeniu tego pojedynku, na korcie centralnym w byłej stolicy Rosji zaczęły dziać się prawdziwe cuda.
Janko Tipsarević, który w niedzielę został bohaterem całej Serbii, wprowadzając reprezentację z Półwyspu Bałkańskiego do finału Pucharu Davisa, przegrał 6:7(4), 3:6 z Roberto Bautistą. Hiszpan zrewanżował się tym samym za porażkę poniesioną z rąk Serba w tegorocznym finale zawodów w Madrasie.
- Jestem niezadowolony, bo nie zaprezentowałem swojego najlepszego tenisa w Sankt Petersburgu, który jest jednym z moich ulubionych turniejów - nie ukrywał złości Tipsarević - Przyjechałem do Sankt Petersburga wyczerpany emocjonalnie po Pucharze Davisa, w którym najpierw rozegrałem czteroipółgodzinny mecz z Raoniciem, następnie przez ponad cztery godziny z całych sił wspierałem moich kolegów w czasie meczu deblowego, aż wreszcie miałem decydujące, trzygodzinne spotkanie z Pospisilem - próbował się usprawiedliwiać gracz z Belgradu.
- Jestem bardzo szczęśliwy. Dla mnie to bardzo ważne zwycięstwo. Janko to były zawodnik z czołowej "10" rankingu, więc fakt, iż potrafiłem go pokonać, daje mi wielką nadzieję na przyszłość - mówił szczęśliwy Hiszpan, którego kolejnym rywalem będzie Jewgienij Donskoj.
Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!
W miniony weekend, w barażowej konfrontacji o Grupę Światową Pucharu Davisa Hiszpanii z Ukrainą, Fernando Verdasco i Serhij Stachowski nie mieli okazji zmierzyć się ze sobą. Zaległości zostały nadrobione w środę, w I rundzie St.Petersburg Open. I to niespodziewanie Ukrainiec wyszedł z tego starcia zwycięsko, pokonując Hiszpana 6:3, 6:4 w 67 minut.
- Nie miałem problemu z przestawieniem się z gry na nawierzchni ziemnej na twarde podłoże w hali - powiedział Stachowski - Bardzo lubię ten turniej, to jeden z niewielu odbywających się w krajach byłego Związku Radzieckiego, a to miłe, gdy dookoła słyszysz swój ojczysty język. Wciąż wspominam 2009 rok, gdy tu triumfowałem - dodał wimbledoński pogromca Rogera Federera, który w pojedynku o ćwierćfinał stanie naprzeciw João Sousy. Portugalczyk okazał się lepszy od Paolo Lorenziego.
Na koniec dnia gorzką pigułkę musieli przełknąć rosyjscy fani. Ich ulubieniec, rozstawiony z numerem drugim, Michaił Jużny, przegrał w trzech setach z Guillermo Garcią-Lopezem. Hiszpan zwyciężył z 31-letnim moskwianinem po raz szósty w siódmej bezpośredniej konfrontacji, a jego następnym przeciwnikiem będzie Denis Istomin.
Uzbek, w meczu dwóch Rosjan reprezentujących barwy innych krajów, wygrał 4:6, 6:3, 6:4 z występującym pod flagą Kazachstanu, Andriejem Gołubiewem. W 1/8 finału zameldował się również Lukas Rosol. Oznaczony numerem siódmym Czech wygrał bez straty seta z Ricardasem Berankisem.
St.Petersburg Open, Sankt Petersburg (Rosja)
ATP World Tour 250, kort twardy w hali, pula nagród 445,7 tys. dolarów
środa, 18 września
II runda gry pojedynczej:
Denis Istomin (Uzbekistan, 8) - Andriej Gołubiew (Kazachstan) 4:6, 6:3, 6:4
Guillermo García López (Hiszpania) - Michaił Jużny (Rosja, 2) 6:4, 4:6, 6:3
I runda gry pojedynczej:
Ernests Gulbis (Łotwa, 6) - Michaił Jełgin (Rosja, WC) 6:0, 6:1
Lukáš Rosol (Czechy, 7) - Ričardas Berankis (Litwa) 6:4, 7:6(4)
Roberto Bautista (Hiszpania) - Janko Tipsarević (Serbia, 3) 7:6(4), 6:3
Serhij Stachowski (Ukraina) - Fernando Verdasco (Hiszpania, 5) 6:3, 6:4
João Sousa (Portugalia) - Paolo Lorenzi (Włochy) 6:3, 6:4
Konstantin Krawczuk (Rosja, Q) - Horacio Zeballos (Argentyna) 7:6(5), 6:3
(gra z Rosołem , który jest ponad nim Czytaj całość
Cały ten serbsko-kanadyjski Davis Cup-owy turniej toczył się w ogromnym napięciu jako horror w 3 odsłonach. Czytaj całość
Ale w deblu. Ale za to jakich! - odpadli mistrzowie : Max Mirnyj i Horia Tecau.
Wyeliminowani przez ad hoc sklecony du Czytaj całość