Malek Jaziri ofiarą skandalu dyplomatycznego

Najlepszy tunezyjski tenisista, Malek Jaziri, został zmuszony do oddania walkowerem ćwierćfinałowego meczu w Challengerze w Taszkencie z Izraelczykiem Amirem Weintraubem.

Podjęcie tej decyzji wymusiły na Maleku Jazirim Tunezyjskie Ministerstwo Sportu i Tunezyjska Federacja Tenisowa. Brat tenisisty, Amir Jaziri, w rozmowie z tunezyjską stacją radiową Shems FM powiedział, że Malek został zmuszony do wycofania się z pojedynku z Amirem Weintraubem, a w przypadku odmowy zostałby poddany sankcjom, które mogłyby mieć negatywny wpływ na jego tenisową przyszłość.

- Malek otrzymał maila od Federacji. Mówił mi także, że spotkał się z ludźmi z ministerstwa, którzy kategorycznie zabronili mu wystąpić w tym meczu - wyjaśniał Amir Jaziri. - Teraz mamy nadzieję, że to zdarzenie nie wpłynie na jego przyszłość, że Ministerstwo da nam pewność, że to nie zaszkodzi jego karierze.

Przyczyną afery z udziałem Jaziriego są napięte stosunki pomiędzy Tunezją a Izraelem. Oba kraje od dłuższego czasu nie utrzymują ze sobą kontaktów dyplomatycznych, a rząd Izraela zarzuca Tunezji złe traktowanie Żydów mieszkających w tym kraju. Również sportowcy reprezentujący barwy Tunezji mają zakaz rywalizacji z reprezentantami Izraela.

- Obecnie Malek jest pod wielkim naciskiem. Ludzie go wyzywają, piszą obraźliwe komentarze na Facebooku, musiał nawet wyłączyć swój telefon. Czy można sobie wyobrazić jego występ w tym meczu? On był pod wielką presją. To nie było łatwe dla niego, nie mógł przygotować się psychicznie do meczu. Nie był gotowy na to - dodał brat tenisisty.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

29-latek z Tunisu jest największą postacią w historii tenisa w swojej ojczyźnie. Jako pierwszy Tunezyjczyk w historii zajmował miejsce w czołowej setce rankingu ATP (w lipcu 2012 roku był na 69. pozycji). W trwającej 13 lat zawodowej karierze wygrał jeden turniej rangi Challenger, a w imprezach wielkoszlemowych trzykrotnie docierał do II rundy.

Komentarze (18)
avatar
qasta
11.10.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
jedyny komentarz : głupota ludzka nie zna granic 
avatar
Ich trzech i Azor
11.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
na miejscu izraelskich tenisistów grałbym dla innego narodu albo jako niezrzeszony.
to przykre, że polityka Izraela hamuje karierę ich sportowców 
Jewel
11.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To bardzo smutne, że czasem i w sportowej rywalizacji nie da się uniknąć polityki...Sport powinien być ponad jakimikolwiek podziałami, zwłaszcza tak indywidualny jakim jest tenis. 
Armandoł
11.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
aż się przypomniała sprawa z Peer... szkoda, że sprawy polityczne mieszają się do sportu.
PS: ciekawe, czy podobnie by to wyglądało w przypadku ewentualnego spotkania Jabeur - Peer albo Jabeur
Czytaj całość
avatar
Ich trzech i Azor
11.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czemu mecz podał Tunezyjczyk a nie Izraelczyk?
Czy z tej sytuacji jest jakieś wyjście?