ATP Walencja: Zdjąć kolejny hiszpański skalp, Przysiężny gra o największe zwycięstwo

Po wyeliminowaniu Fernando Verdasco, Michała Przysiężnego czeka kolejne starcie z tenisistą z Hiszpanii. W II rundzie turnieju ATP w Walencji Polak zagra z 13. rakietą świata, Nicolasem Almagro.

Michał Przysiężny notuje fantastyczną końcówkę obecnego sezonu. We wrześniu, w Sankt Petersburgu, pierwszy raz w karierze dotarł do półfinału turnieju z głównego cyklu rozgrywek. Kilka tygodni później uzyskał 1/8 finału imprezy ATP World Tour 500 w Tokio, a następnie, w Szanghaju, pierwszy raz zagrał w głównej drabince zmagań serii ATP Masters 1000. Głogowianin zaczynał ten rok jako 266. tenisista świata, obecnie jest 73., co sprawia, że wykonał skok rankingowy aż o 193 pozycji.

Znakomitą dyspozycję z Rosji i Azji Polak przeniósł do Hiszpanii. W imprezie Valencia Open 500 najpierw udanie przeszedł przez kwalifikacje, pokonując Bayo Philipsa i Lorenzo Giustino, a w I rundzie turnieju głównego odniósł jeden z cenniejszych triumfów w karierze, odprawiając z kwitkiem niegdyś siódmą rakietę świata, półfinalistę wielkoszlemowego Australian Open, Fernando Verdasco. W II rundzie naszego reprezentanta czeka jeszcze trudniejsze wyzwanie, zmierzy się bowiem z innym Hiszpanem, 13. tenisistą globu, nieobliczalnym Nicolásem Almagro.

Michał Przysiężny stoi przed szansą na największy triumf w karierze
Michał Przysiężny stoi przed szansą na największy triumf w karierze

Almagro, który w tenisa zaczął grać w wieku siedmiu lat, od samego początku uważany był za cudowne dziecko hiszpańskiego białego sportu. Już od wczesnej młodości chciał nie tylko wygrywać, ale robić to w sposób spektakularny, niepozostawiający cienia wątpliwości, wręcz wgniatać rywali w kort. - Już jako młody chłopak był porywczy i bezkompromisowy, kojarzono go nie jako wojownika, lecz terminatora. Każdy punkt chciał zdobyć bardzo szybko - wspomina były trener Juana Carlosa Ferrero, Antonio Martinez.

Tenisista z Murcji jako młodzieniec był bardzo porywczy i to zostało w nim do dzisiaj. Almagro to prawdziwy wulkan energii. Na korcie nie wstydzi się okazywać emocji, krzycząc wniebogłosy po udanych akcjach, czy po wygraniu ważnego punktu, bowiem dla niego każdy mecz to istna bitwa. - To człowiek o bardzo skomplikowanym charakterze. Poza kortem zachowuje się normalnie, ale gdy gra jest jak dzikie zwierzę - mówi Albert Costa, eks-kapitan hiszpańskiej reprezentacji w Pucharze Davisa. - Jest jak energia nuklearna. Ta użyta do wojny jest złem. Użyta do produkcji elektryczności jest dobrem. Sztuka polega na tym, by przekierować zmiennego Nicolása tak, by jak bardziej wykorzystać jego potencjał. Ma bardzo silny charakter, był najmłodszy w rodzinie i przyzwyczaił się do walki o swoje. Ale także dzięki mnie wyraził zgodę na poprawę - ocenia Jose Perlas, były opiekun Almagro, który, jak przyznaje sam tenisista, wprowadził nieco spokoju w jego poczynania.

Almagro w światku zagorzałych fanów męskiego tenisa nosi miano "króla ceglanych turniejów z serii 250", bowiem wszystkie 12 turniejów, które wygrał, odbywały się na ceglanej mączce, a także miały rangę ATP World Tour 250. Również osiem imprez, w których Almagro przegrywał w finale, rozgrywanych było na czerwonej mączce, ale co warte podkreślenia, trzy z nich (Acapulco, Hamburg i Barcelona) mają status ATP World Tour 500. Zawodnik z Murcji, mimo wielkich predyspozycji, nigdy nie odniósł spektakularnego sukcesu. Ma za to na koncie wiele spotkań, które przegrał w sposób niewytłumaczalny. Hiszpan ani razu nie wystąpił w wielkoszlemowym półfinale, choć w tegorocznych Australian Open i Roland Garros awans miał na wyciągnięcie ręki. W meczach 1/4 finału w Melbourne i 1/8 finału w Paryżu, grając przeciw rodakom, odpowiednio Davidowi Ferrerowi  i Tommy'emu Robredo, prowadził 2-0 w setach i serwował po zwycięstwo, lecz w obu przypadkach schodził z kortu jako pokonany po pięciosetowych bataliach. Almagro sprawił także wielki zawód swojej ojczyźnie, przegrywając w listopadzie ubiegłego roku z Radkiem Stepankiem decydującą, piątą konfrontację w finale Pucharu Davisa.

Z jednej strony Almagro ma wszystko, co potrzeba, aby być na szczycie. Fantastycznie porusza się po linii końcowej kortu, jest szybki, zwinny, dysponuje kapitalnym forhendem, doskonale serwuje, a nad jego cudownym jednoręcznym bekhendu rozpływają się w zachwytach nie tylko i kibice, ale i wybitni eksperci. - On ma jeden z najlepszych bekhendów na świecie - twierdzi Toni Nadal, stryj i trener Rafy. - Wielu myśli, że może być w Top 5, ponieważ na jego doskonałą broń składa się kilka elementów, zwłaszcza: mocne uderzenie z obu skrzydeł oraz serwis, szczególnie drugi. Ale czymś szczególnym jest jego bekhend - mówi Antonio Martinez. Jednak obok umiejętności czysto tenisowych, do odnoszenia sukcesów potrzebna jest także chłodna głowa, a tej Almagro wyraźnie brakuje.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

Poza kortem Almagro zmienia się nie do poznania. W niczym nie przypomina wojownika, sprawiającego wrażenie, że jest zdolny do wszystkiego, by tylko wygrać mecz. Almagro jest wielkim kibicem futbolu, jak sam przyznaje, gdyby nie został tenisistą, grałby zawodowo w piłkę nożną, jego ulubionymi drużynami są Real Murcia i Real Madryt. Biegle włada trzema językami (hiszpańskim, angielskim i włoskim). Nie potrafi gotować. - Nie potrafię wykonywać tej czynności, chyba że chodzi o usmażenie jajek, czy coś takiego. Z tym sobie poradzę - mówi z uśmiechem. Uwielbia także hiszpańską muzykę oraz filmy komediowe.

Pojedynki z reprezentantami naszego kraju nie są Hiszpanowi obce. Almagro pięciokrotnie mierzył się z Łukaszem Kubotem (cztery razy wygrał), a w tym roku dwukrotnie grał przeciw Jerzemu Janowiczowi w turniejach wielkoszlemowych. W styczniu wygrał z łodzianinem w III rundzie Australian Open, ale w czerwcu, w tej samej fazie Wimbledonu, najlepszy polski tenisista w kapitalnym stylu rozprawił się z 27-latkiem z Murcji, wygrywając mecz rozgrywany na korcie centralnym Wimbledonu w trzech setach. Almagro grał także z Przysiężnym, ale w Challengerze, które nie są zaliczane do głównego cyklu. W 2004 roku, w ćwierćfinale Challengera w Kijowie, Hiszpan wygrał 6:4, 6:1.

[dailymotion=x11dn65]

Hiszpański tenisista od kilku lat znajduje się w rewirach, z którymi nie było dane zaznajomić się Przysiężnemu. Od pięciu lat zajmuje miejsce w Top 20 rankingu (najwyżej był dziewiąty, w 2009 roku). W tym sezonie Almagro notuje znakomite rezultaty: nie wygrał wprawdzie żadnego turnieju, ale grał w finale w Barcelonie (ranga ATP 500) i Houston (ATP 250), uzyskał półfinały w Buenos Aires, Acapulco, Hamburgu i Tokio, a dodatkowo kilka razy meldował się w fazach ćwierćfinałowych i w 1/8 finału turniejów Wielkiego Szlema i ATP Masters 1000. Hiszpan ma także doskonałe statystyki serwisowe. Przed turniejem z Walencji z 589 asami serwisowymi zajmował czwarte miejsce na liście najlepszych bombardierów tego roku, a po trafionym pierwszym podaniu wygrał 78 proc. rozegranych punktów, co daje mu czwartą pozycję w tej klasyfikacji.

Przysiężny musi jak najszybciej zapomnieć o wtorkowym triumfie nad Verdasco, bo w czwartek czeka go o wiele trudniejsze wyzwanie. Almagro to tenisista o uznanej marce i klasie, dysponujący wielkim potencjałem, lecz porywczy i bardzo łatwo wyprowadzić go z równowagi. W Walencji Almagro zwyciężał w latach 2006-2007 i w 2008 był w finale, ale wówczas ten turniej był rozgrywany na nawierzchni ziemnej. Od momentu, gdy ta impreza została przeniesiona do pięknej hali Agora, tenisiście z Murcji nie wiedzie już się tak dobrze. I w tym można upatrywać szansy dla Przysiężnego, bo nasz reprezentant, w przeciwieństwie do swojego czwartkowego rywala, w warunkach halowych odnajduje się znakomicie.

Valencia Open 500, Walencja (Hiszpania)
ATP World Tour 500, kort twardy w hali, pula nagród 1,496 mln euro
czwartek, 24 października

II runda:
Agora, nie przed godz. 20:00 czasu polskiego

Michał Przysiężny (Polska, Q)bilans: 0-0Nicolás Almagro (Hiszpania, 3)
73 ranking 13
29 wiek 28
185/84 wzrost (cm)/waga (kg) 183/84
praworęczna, jednoręczny bekhend gra praworęczna, jednoręczny bekhend
Wrocław miejsce zamieszkania Murcja
Aleksander Charpanditis trener Samuel Lopez
sezon 2013
38-28 (9-11) bilans roku (główny cykl) 39-21 (39-21)
półfinał w Sankt Petersburgu najlepszy wynik finał w Barcelonie
4-6 tie breaki 15-15
146 asy 592
252 243 zarobki ($) 1 345 221
kariera
2001 początek 2001
69 (2013) najwyżej w rankingu 9 (2009)
24-45 bilans w głównym cyklu 330-212
0/0 tytuły/finałowe porażki (główny cykl) 12/8
826 859 zarobki ($) 8 518 780
Komentarze (2)
avatar
nowa
24.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak dla mnie ważny mecz bo kibicuje Michałowi a nie cierpię Almagro ;) 
avatar
RvR
24.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jedziesz Michał murcjanina! :)