ATP Paryż: Janowicz powraca do Bercy, Santi pierwszą przeszkodą Polaka

Po 12 miesiącach Jerzy Janowicz powraca do miejsca, w którym całkowicie odmieniła się jego zawodowa kariera. We wtorek, w Paryżu, rywalem łodzianina w II rundzie będzie Kolumbijczyk Santiago Giraldo.

To właśnie przed 12 miesiącami w paryskiej hali Bercy Jerzy Janowicz po raz pierwszy dał o sobie głośno znać w głównym cyklu. Nasz reprezentant, dla wielu w tamtym okresie wciąż jeszcze anonimowy gracz, stał się postrachem i pogromcą zawodników ze ścisłej światowej czołówki. Łodzianin w drodze do historycznego finału pokonał pięciu tenisistów z najlepszej "20", z trzecią wówczas rakietą globu, Szkotem Andym Murrayem, na czele. W ciągu jednego tygodnia tchnął w serca wszystkich Polaków ogromną dozę biało-czerwonej energii.

Jerzy Janowicz przeżył przed rokiem w Paryżu najpiękniejsze chwile w swojej dotychczasowej karierze
Jerzy Janowicz przeżył przed rokiem w Paryżu najpiękniejsze chwile w swojej dotychczasowej karierze

We wtorek 22-letni obecnie tenisista rozegra pierwsze spotkanie w tegorocznej edycji turnieju BNP Paribas Masters. Nie jest już kwalifikantem, nie jest również postacią anonimową w głównym cyklu, ale zawodnikiem o ugruntowanej pozycji w Tourze. Choć w Paryżu broni 625 punktów do światowej klasyfikacji, to we francuskiej stolicy może grać na luzie. W przypadku niepowodzenia na pewno nie opuści grona najlepszej "30" i będzie rozstawiony podczas styczniowego Australian Open.

Pierwszą przeszkodą na drodze Janowicza w Bercy będzie we wtorek Santiago Giraldo, najlepszy aktualnie tenisista kolumbijski. 25-letni obecnie tenisista pochodzi z Pereiry, gdzie jego ulubionym zajęciem jest jazda konna po okolicznych górach. Santiago zaczął grać w tenisa już w wieku dwóch lat i sporo w życiu zawdzięcza swoim rodzicom, Elsie i Eduardo. Posiada także dwójkę starszego rodzeństwa: siostrę Carminę, która swego czasu reprezentowała barwy kraju w rozgrywkach o Puchar Federacji, i brata Daniela.

- Znam go od momentu, gdy miał pięć lat. Przyjechał wówczas do Cali, by wystąpić w turnieju i wynajmował pokój w moim domu. Falla, Cabal i ja jesteśmy z Cali, a on pochodzi z Pereiry. Pamiętam Santiego z czasów juniorskich, kiedy nie był zbyt duży, lecz był bardzo silny mentalnie. Zawsze potrafił zaskoczyć jakimś nieracjonalnym zagraniem przy ważnym punkcie, co przechylało szalę zwycięstwa na jego korzyść. Zawsze wierzył w to, że poradzi sobie w Tourze - wyznał Robert Farah, który wspólnie z Juanem Sebastianem Cabalem tworzy obecnie najlepszą kolumbijską parę deblową.

Tenis w Kolumbii sporo zawdzięcza Robertowi Cocheteaux, który na początku lat 90. minionego stulecia założył Team Colsanitas, zaopatrujący tenisistów we wszystko, co było im potrzebne do realizacji własnych marzeń. - W ciągu tych wszystkich lat naszej działalności mieliśmy kilka wspaniałych momentów, będących udziałem naszych pań, panów oraz juniorów. Działamy zespołowo, każdy zawodnik może się czegoś nauczyć od drugiego - powiedział Cocheteaux.

Współpraca pomiędzy zawodnikami jest bardzo widoczna podczas imprez głównego cyklu, gdzie Kolumbijczycy zawsze starają się trzymać razem, a szczególnego wymiaru nabiera w trakcie rozgrywek o Puchar Davisa. Wówczas to, w noc poprzedzającą piątkowe gry singlowe, tenisiści i cały sztab drużyny narodowej spotykają się razem, by przy okrągłym stole grać w karty i miło spędzać ze sobą czas, popijając kawę.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

- To wszystko zaczęło się kilka lat temu. Zauważyliśmy, że to jednoczy nas wszystkich i pozwala zrelaksować się przed pójściem spać. Nigdy nie grają w karty dla pieniędzy, tylko dla własnej chwały. Spotykamy się każdej nocy przed rozpoczęciem meczu w Pucharze Davisa. Od momentu zapoczątkowania tej tradycji nie opuściliśmy ani jednej nocy - mówi Felipe Baron, były kapitan kolumbijskiej drużyny.

W Pucharze Davisa tenisiści z tego kraju dwukrotnie docierali do barażu o Grupę Światową. W 2010 roku, w słynnej "bitwie o Bogotę", Kolumbijczyków poskromili Amerykanie, a jedyny punkt, w meczu z Samem Querreyem, wywalczył Giraldo. W obecnej edycji tych rozgrywek, w spotkaniu na wagę historycznego awansu do elity, ulegli na wyjeździe 2-3 drużynie Japonii, choć po grze deblowej prowadzili 2-1.

Giraldo na najwyższe w karierze 39. miejsce wspiął się w lipcu 2012 roku. Najlepszy jednak wynik w głównym cyklu, swój premierowy i jak na razie jedyny finał, osiągnął kilkanaście miesięcy wcześniej na kortach ziemnych w Santiago. W chilijskiej stolicy pokazał się ze znakomitej strony, a w meczu o tytuł uległ po niezwykle zaciętym i wyrównanym boju Hiszpanowi Tommy'emu Robredo.

Marcos Gorriz, były kapitan kolumbijskiej drużyny Pucharu Davisa, tak charakteryzuje zachowanie na korcie Giraldo. - Santi posiada wrodzoną broń, którą jest w stanie posyłać kończące uderzenia z obu stron i to z bardzo niewygodnych pozycji. W sposób naturalny uderza piłkę. Mimo iż jest szybki, poruszanie się nie jest jego wrodzoną umiejętnością. Ma za to talent do znajdowania drogi do zwycięstw.

Aktualnie Giraldo rezyduje w Bradenton na Florydzie, gdzie trenuje pod okiem Mauricio Hadada, obecnego opiekuna kolumbijskiej drużyny narodowej. W tym roku docierał do ćwierćfinału zawodów w Acapulco (korty ziemne, ranga ATP World Tour 500), Bogocie i Atlancie (korty twardy, ranga ATP World Tour 250). W swojej rodzinnej Pereirze wygrał Challengera. Z Jerzym Janowiczem spotkał się podczas tegorocznej imprezy rozgrywanej w Rzymie, gdzie w dwóch setach zwyciężył nasz reprezentant.

BNP Paribas Masters, Paryż (Francja)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy w hali, pula nagród 2,646 mln euro
wtorek, 29 października

II runda:
kort 1, szósty mecz od godz. 11:00 czasu polskiego

Jerzy Janowicz (Polska, 14)bilans: 1-0Santiago Giraldo (Kolumbia, Q)
14 ranking 80
22 wiek 25
203/91 wzrost (cm)/waga (kg) 188/75
praworęczna, oburęczny bekhend gra praworęczna, oburęczny bekhend
Łódź miejsce zamieszkania Bradenton
Kim Tiilikainen trener Mauricio Hadad
sezon 2013
26-19 (26-19) bilans roku (główny cykl) 40-30 (16-25)
półfinał Wimbledonu najlepszy wynik ćwierćfinał w Acapulco
15-11 tie breaki 3-5
446 asy 154
1 306 088 zarobki ($) 407 055
kariera
2007 początek 2004
14 (2013) najwyżej w rankingu 39 (2012)
46-35 bilans w głównym cyklu 96-116
0/1 tytuły/finałowe porażki (główny cykl) 0/1
1 961 882 zarobki ($) 2 029 099

Bilans spotkań pomiędzy Jerzym Janowiczem a Santiago Giraldo (główny cykl):

RokTurniejEtapZwycięzcaWynik
2013 Rzym I runda Janowicz 7:5, 6:2
Źródło artykułu: