- To dotyczy prawie każdego tenisisty. 80-90 proc. tenisistów uczestniczących w rozgrywkach na szczeblu ATP przynajmniej jeden raz otrzymało propozycję, by ustawić swoje spotkanie - bez ogródek mówi Guillermo Garcia-Lopez.
W opinii Hiszpana taki proceder to na mniejszych turniejach częsta rzecz, ale niemal niemożliwa do udowodnienia. Dodaje także, że jest to wielki problem, który może zaważyć na wiarygodności tenisa i samych tenisistów wśród kibiców.
- Pamiętam jedną taką sytuację - kontynuuje - Przyszedł do mnie pośrednik i zaproponował ustawienie meczu. Natychmiast odmówiłem - wspomina.
- Trzeba być silny - dodaje tenisista z Albacete. - Gdy raz odmówisz, już nie przyjdą do ciebie, przynajmniej tak było w moim przypadku. Wśród moich kolegów nie słyszałem o tym, by ktoś kiedyś ustawił jakiś mecz. Jednak domyślam się, że o takich sprawach nie mówi się chętnie.
Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!
Garcia-López stanął w obronie swojego rodaka, Guillermo Olaso, który został posądzony o ustawianie meczów i współpracę z mafią bukmacherską. - To fajny facet, z którym spędziłem wiele czasu - mówi, prosząc media o ostrożność, bo jego zdaniem "nie można przekreślać ani posądzać kogoś, komu nie zostało nic udowodnione".