Australian Open: Sen Eugenie Bouchard dobiegł końca, trzeci finał Na Li

Na Li wygrała w dwóch setach z Eugenie Bouchard i awansowała do finału Australian Open. Chinka powalczy o swój drugi wielkoszlemowy tytuł.

Na Li po raz drugi pokonała Eugenie Bouchard i awansowała do swojego trzeciego finału w Melbourne. W 2011 roku przegrała z Kim Clijsters, a w ubiegłym sezonie z Wiktorią Azarenką, za każdym razem w trzech setach. W sobotę o godz. 9:30 czasu polskiego Chinka powalczy o swój drugi wielkoszlemowy tytuł (Roland Garros 2011). Wspaniały marsz Bouchard dobiegł końca. 19-latka z Montrealu zapisała się na kartach historii jako pierwsza kanadyjska półfinalistka Australian Open oraz pierwsza zawodniczka z Kraju Klonowego Liścia, która osiągnęła wielkoszlemowy półfinał od czasu Carling Bassett-Seguso (US Open 1984).

Już w gemie otwarcia I seta Li krosem bekhendowym uzyskała trzy break pointy i wykorzystała pierwszego returnem bekhendowym po linii. Głębokim return forhendowy po krosie oraz bekhendowym po krosie (oba wymuszające błąd) Chinka uzyskała kolejne przełamanie na sucho i po ośmiu minutach gry prowadziła 3:0. Azjatka nie zamierzała zwalniać tempa i returnem bekhendowym po linii podwyższyła na 5:0 (znów bez straty punktu) po 14 minutach. W szóstym gemie oddała podanie, robiąc dwa podwójne błędy. Kros bekhendowy na linię przyniósł Li piłkę setową w ósmym gemie, ale po szybkim returnie rywalki wyrzuciła bekhend. Potężny forhend wymuszający błąd dał jej drugiego setbola i wykorzystała go akcją wyrzucający serwis-drajw wolej forhendowy.

W złożonym z 14 punktów pierwszym gemie II seta Li zmarnowała jednego break pointa prostym błędem, a drugiego Bouchard obroniła wspaniałym forhendem. Ostry kros forhendowy wymuszający błąd dał Kanadyjce dwie okazje na przełamanie na 2:0, ale Chinka doprowadziła do równowagi krosem forhendowym. Kombinacja bekhendu po linii i wykończenia krosem forhendowym przy siatce przyniosła Bouchard trzeciego break pointa i wykorzystała go, gdy forhend Li wylądował w siatce. Był to najdłuższy gem w całym spotkaniu (16 punktów).

Po chwili jednak Kanadyjka oddała podanie, robiąc podwójny błąd i wyrzucając prosty forhend. W czwartym gemie Chinka odparła break pointa krosem forhendowym, a w piątym dwa efektowne krosy bekhendowe dały jej przełamanie. Świetna akcja z głębokim returnem, odwrotnym krosem forhendowym i wieńczącym smeczem pozwoliła Bouchard odrobić natychmiast stratę. Po chwili Li zaliczyła kolejne przełamanie, ofensywną akcję kończąc krosem forhendowym. Do końca nie oddała już podania, a mecz w 10. gemie zakończyła krosem bekhendowym.

Li miała piorunujące otwarcie, tak jak dzień wcześniej Agnieszka Radwańska miała niesamowitą końcówkę meczu z Wiktorią Azarenką. Chinka trafiała niewiarygodne krosy i piłki po linii oraz wspaniałe returny, jej łupem padło 20 z pierwszych 23 punktów i prowadziła 5:0. Później coraz częściej do głosu zaczęła dochodzić Bouchard, która wzmocniła tempo uderzeń i lepiej trafiała return. Jednak dużo pomagała jej Li, która zdecydowanie obniżyła loty i psuła coraz więcej piłek. W II partii Azjatka cały czas grała przeciętnie, ale Kanadyjka nie potrafiła wywrzeć na niej presji serwisem i dwa razy po uzyskaniu przewagi przełamania, natychmiast oddawała podanie. W wymianach Li była nieregularna, ale od początku wyrobiła sobie przewagę doskonale funkcjonującym returnem i ten element ją nie zawodził.

W trwającym 86 minut spotkaniu (58 sam II set) na konto Li powędrowało 35 kończących uderzeń i 23 niewymuszone błędy. Bouchard miała 10 piłek wygranych bezpośrednio i 14 błędów własnych. Kanadyjka zdobyła tylko pięć z 28 punktów przy swoim drugim podaniu. Chinka zgarnęła 11 z 14 punktów przy siatce oraz wykorzystała sześć z 10 break pointów.

W III rundzie Li była o pięć centymetrów od porażki. Właśnie o tyle przestrzeliła bekhend mająca piłkę meczową Lucie Safarova. Chinka jedynego seta w drodze do 20. w karierze finału w głównym cyklu (bilans 8-11) straciła właśnie w meczu z Czeszką. Jest ona niepokonana już od 11 meczów, bo sezon rozpoczęła od obronienia tytułu w Shenzhen. W sobotę jej rywalką będzie Dominika Cibulkova, która rozbiła Agnieszkę Radwańską. Li wygrała wszystkie cztery dotychczasowe mecze ze Słowaczką, tracąc w nich jednego seta.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 33 mln dolarów australijskich
czwartek, 23 stycznia

półfinał gry pojedynczej kobiet:

Na Li (Chiny, 4) - Eugénie Bouchard (Kanada, 30) 6:2, 6:4

Program i wyniki turnieju kobiet

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (2)
whoviaan
23.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Li Na! Do trzech razy sztuka, czas to wygrać;) 
avatar
Salwuś
23.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Li ma ogromną przewagę mentalną nad zarówno Agą i Domi bo grała już w tam w finale 2 razy. No zobaczymy