Puchar Davisa: Szybki spacer Jerzego Janowicza, Polska prowadzi z Rosją

Jerzy Janowicz gładko pokonał Karena Chaczanowa i zdobył dla Polski pierwszy punkt w wyjazdowym meczu z Rosją w I rundzie Grupy I Strefy Euroafrykańskiej Pucharu Davisa.

Na otwarcie meczu Rosja - Polska w I rundzie Grupy I Strefy Euroafrykańskiej Pucharu Davisa Jerzy Janowicz (ATP 21) w nieco ponad 1,5 godziny wygrał 6:2, 6:4, 6:4 z Karenem Chaczanowem (ATP 448). Jest to dopiero druga konfrontacja obu ekip. W 1972 roku ówczesny Związek Radziecki pokonał Polskę 4-0 w Warszawie. Drużyna, która wygra to spotkanie w kolejnej rundzie spotka się z Chorwacją (4-6 kwietnia).

Łodzianin na początku popełnił parę prostych błędów, ale dosyć szybko wszedł w swój rytm. Utrzymał podanie na przewagi w drugim gemie, a w czwartym zaserwował trzy asy oraz posłał kończący forhend i ze stratą jednego punktu wyrównał na 2:2. Po chwili Polak zaliczył przełamanie na sucho, zaskakując młodego rywala bekhendowym drop szotem. Returnem forhendowym po krosie Janowicz podwyższył na 5:2. Głęboki kros forhendowy wymuszający błąd przyniósł łodzianinowi dwie piłki setowe w ósmym gemie i wykorzystał już pierwszą forhendowym drop szotem.

Jeszcze jeden drop szot dał Janowiczowi break pointa w gemie otwarcia II seta i wykorzystał go głębokim bekhendem wymuszającym błąd. Okazało się to być jedyne przełamanie w całej partii. W szóstym gemie Polak wrócił z 0-30, popisując się forhendowym drop szotem i skuteczną akcją przy siatce. Seta zakończył w 10. gemie efektownym krosem bekhendowym.

W pierwszym gemie III seta Chaczanow oddał podanie, popełniając błąd na zakończenie dłuższej wymiany. W piątym gemie Rosjanin obronił jednego break pointa wygrywającym serwisem, a drugiego zmarnował Janowicz błędem z returnu. Bekhendowy return dał łodzianinowi trzecią szansę na 4:1 i kolejne przełamanie stało się faktem, gdy bekhend Chaczanowa wyfrunął poza kort. W szóstym gemie reprezentant gospodarzy odrobił część strat, za sprawą dwóch wyrzuconych przez Polaka forhendów. Po utrzymaniu podania na przewagi, choć miał już 40-0, Rosjanin zbliżył się na 3:4. Na więcej mu jednak Janowicz nie pozwolił. W 10. gemie zmarnował pierwszego meczbola, pakując forhend w siatkę, ale drugiego wykorzystał wygrywającym serwisem.

Janowicz okazał się zdecydowanie lepszy od młodego Chaczanowa, którego Szamil Tarpiszczew zdecydował się wystawić jako drugą rakietę Rosji. Polak nękał rywala drop szotami, bardzo dobrze serwował i returnował oraz rzadko mylił się w wymianach z głębi kortu. Poza niemrawym początkiem oraz małą chwilą zachwiania przy 4:1 w III secie, nic nie można było mu zarzucić. Grał pewnie, zdecydowanie za szybko dla Rosjanina.

Rosja - Polska 0:1, Stadion Olimpijski, Moskwa (Rosja)
I runda Grupy I Strefy Euroafrykańskiej, kort twardy w hali
piątek-niedziela, 31 stycznia - 2 lutego

Gra 1.: Karen Chaczanow - Jerzy Janowcz 2:6, 4:6, 4:6
Gra 2.: Dmitrij Tursunow - Michał Przysiężny *piątek
Gra 3.: Tejmuraz Gabaszwili / Konstantin Krawczuk - Mariusz Fyrstenberg / Marcin Matkowski *sobota od godz. 11:00
Gra 4.: Dmitrij Tursunow - Jerzy Janowicz *niedziela od godz. 10:00
Gra 5.: Karen Chaczanow - Michał Przysiężny *niedziela

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (4)
avatar
__
31.01.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
No to mamy honorowy punkt na pocieszenie ;P 
avatar
panda25
31.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rzeczywiście, wynik meczu ani przez chwilę niezagrożony. Oby tak dalej! Michał nie będzie miał tak łatwo :-) 
avatar
RvR
31.01.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Brawo Jurek! A młody się trochę przestraszył, ale będą jeszcze z niego ludzie! :)