Ostatni mecz na zawodowych kortach Urszula Radwańska rozegrała 1 października 2013 roku podczas turnieju WTA Premier Mandatory w Pekinie, gdzie w II rundzie uległa Rosjance Marii Kirilenko. W kolejnych zawodach Polka już nie startowała, bowiem zdecydowała się poddać artroskopii prawego barku, kończąc tym samym sezon.
23-letnia krakowianka postanowiła wrócić na zawodowe korty podczas imprezy rangi ITF o puli nagród 100 tys. dolarów rozgrywanej w amerykańskim Midland. Polka, aktualnie 45. rakieta globu, została rozstawiona w niej z numerem pierwszym, a we wtorek pokonała 6:4, 7:5 18-letnią reprezentantkę gospodarzy, Sachię Vickery.
Początek pojedynku był bardzo wyrównany i dopiero w szóstym gemie o pierwsze przełamanie postarała się Amerykanka. Utrata serwisu zmobilizowała Ulę do lepszej gry, w wyniku czego Polka zapisała na swoje konto cztery gemy z rzędu i całego pierwszego seta.
Nasza reprezentantka poszła za ciosem w drugiej odsłonie, starając się wykorzystać proste błędy ze strony Vickery. Amerykanka nie wytrzymywała dłuższych wymian, starała się szybciej kończyć punkty i w efekcie sporo myliła się. Radwańska szybko zdobyła dwa przełamania i wyszła na 3:0.
W połowie II seta w grze Polki wkradło się trochę nerwowości i niedokładności. Krakowianka wciąż potrafiła zaskoczyć pięknym skrótem na linię serwisową, ale coraz częściej wyrzucała także piłki w aut. Vickery wyrównała na po 4, lecz znów w jej poczynaniach zaczęły się mnożyć błędy wynikające z niedokładności, które spowodowały utratę serwisu.
Przy stanie 5:4 Radwańska podawała na mecz, ale pozwoliła, by emocje wzięły nad nią górę i zmarnowała cztery okazje na zwieńczenie spotkania. Amerykanka ponownie przełamała jej serwis, lecz po chwili sama przegrała własne podanie do zera. W 12. gemie Ula szybko wyszła na 40-0 i wówczas jej przeciwniczka fatalnie wyrzuciła forhend w aut, co oznaczało koniec pojedynku.
W sumie panie rozegrały między sobą 154 punkty, z których 84 padło łupem naszej reprezentantki, która do obecnego sezonu przygotowywała się pod opieką nowego trenera, Czecha Martina Fassatiego. Radwańska miała ponadto jednego asa, dwa podwójne błędy oraz wykorzystała sześć z 15 break pointów. Vickery zanotowała po dwa asy i podwójne błędy, a z 10 okazji na przełamanie zamieniła łącznie cztery.
Kolejną rywalką Urszuli Radwańskiej będzie w czwartek utalentowana Czeszka Katerina Siniakova, która we wtorek pokonała 6:4, 6:4 Amerykankę Madison Brengle. 17-letnia reprezentantka naszych południowych sąsiadów zajmuje obecnie w klasyfikacji WTA najwyższą w karierze 156. pozycję.
Siniaková to była wiceliderka rankingu juniorek, a w tej kategorii wiekowej doszła do finału singla Australian Open 2013. W zeszłym roku, wspólnie ze swoją rodaczką Barborą Krejcikovą, triumfowała w grze podwójnej juniorskiej edycji Rolanda Garrosa, Wimbledonu oraz US Open. Na zawodowych kortach wygrała jak dotychczas cztery turnieje rangi ITF, ostatni w listopadzie 2013 roku w podopolskiej Zawadzie.
W hiszpańskim Tinajo ze zmiennym szczęściem startowała we wtorek Natalia Siedliska. Polka przegrała w I rundzie singla 5:7, 4:6 z Holenderką Gabrielą van de Graaf, ale w deblu, wspólnie z Laurą Deigman, zameldowała się w ćwierćfinale. O półfinał gry podwójnej 18-latka i jej brytyjska partnerka miały walczyć w środę z rozstawionymi z numerem trzecim Japonkami, Yoshimi Kawasaki i Yumi Nakano, ale oddały spotkanie walkowerem.
wtorek, 11 lutego
wyniki i program turniejów cyklu ITF:
KOBIETY
Midland (USA), 100 tys. dolarów, kort twardy w hali
II runda gry pojedynczej:
Urszula Radwańska (Polska, 1) - Kateřina Siniaková (Czechy) *czwartek
I runda gry pojedynczej:
Urszula Radwańska (Polska, 1) - Sachia Vickery (USA) 6:4, 7:5
Tinajo (Hiszpania), 10 tys. dolarów, kort twardy
I runda gry pojedynczej:
Gabriela van de Graaf (Holandia) - Natalia Siedliska (Polska, 7) 7:5, 6:4
ćwierćfinał gry podwójnej:
Yoshimi Kawasaki (Japonia, 3) / Yumi Nakano (Japonia, 3) - Natalia Siedliska (Polska) / Laura Deigman (Wielka Brytania) walkower
I runda gry podwójnej:
Natalia Siedliska (Polska) / Laura Deigman (Wielka Brytania) - Leila Hodzic (USA) / Julie Tringa (Francja) 7:6(3), 6:1
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Ta która ją pokona tam, odniesie jedno z największych zwycięstw w karierze bo nie co dzień jest okazja na pokonanie kogoś z top50
Polka w tym tygodniu traci 125 pkt. za Doha '13. Dobrze by Czytaj całość
To że krytycznie wypowiadam się o Uli, nie znaczy że jej źle życzę
Ja nikomu nie życzę źle. Nawet Putintsevej.
Nie mniej jednak ewentualna wygrana tego turnieju byłaby przeci Czytaj całość
no skrót na caro serwisowe to faktycznie piękne zaskoczenie :)
Jak mogła coś takiego zrobić, przecież to przeciw jej miłosiernej naturze?.. ;P