WTA Ad-Dauha: Problemy zdrowotne finalistki Australian Open, szybki triumf Stosur

Alisa Klejbanowa niespodziewanie awansowała do II rundy turnieju Qatar Total Open. Rosjanka "skorzystała" z kreczu Dominiki Cibulkovej, która zmagała się z problemami żołądkowymi.

Dominika Cibulkova fenomenalnie rozpoczęła obecny sezon - po raz pierwszy awansowała do finału turnieju wielkoszlemowego, pokonała po drodze kilka klasowych tenisistek. Pierwszym startem po występie w Melbourne było fedcupowe spotkanie w Bratysławie z Niemkami. Słowaczka przegrała oba spotkania, lecz z powodu świetnej gry Niemek, a nie lawiny błędów własnych.

Zaraz po dwóch wyczerpujących meczach w swoim kraju popularna Domi udała się do Ad-Dauha, aby walczyć o kolejne punkty, które mogą jej pomóc w historycznym awansie do czołowej dziesiątki najlepszych tenisistek. W I rundzie wylosowała wracającą do szerokiej czołówki Rosjankę Alisę Klejbanową. Słowaczka od początku meczu nie prezentowała się najlepiej, była rozkojarzona, popełniała proste błędy. Rosjanka również nie była wybitnie regularna, ale dzielnie dotrzymywała kroku turniejowej "dziesiątce". Zaraz po rozpoczęciu jedenastego gema Cibulková wybiegła z kortu i już więcej się na nim nie pojawiła. Sędzia ogłosił krecz walecznej tenisistki z powodu problemów żołądkowych. W kolejnej rundzie Klejbanowa zmierzy się ze Stefanie Voegele, która w dwóch setach pokonała Alize Cornet.

Dobrą passę kontynuuje również Ana Ivanović. Serbka od początku sezonu prezentuje się znakomicie i tak też było w spotkaniu z Danielą Hantuchovą. Wygrywała bezpośrednio mnóstwo punktów przy równoczesnym ograniczeniu błędów. Niestety dla jej fanów źle weszła w mecz i przez większość seta przegrywała ze stratą przełamania. Dogoniła Słowaczkę dopiero w dziesiątym gemie, gdy przełamała do 30. Wtedy też dwukrotna zwyciężczyni turnieju w Indian Wells zaczęła uskarżać się na ból w prawej nodze. Po rozegraniu seta, który ostatecznie powędrował na konto Ivanović, zeszła z kortu przy stanie 7:5, 1:0.

Było to dziesiąte zwycięstwo w sezonie mistrzyni Roland Garros 2008, przy zaledwie jednej porażce (z Bouchard w ćwierćfinale Australian Open). Zapytana o swoją dyspozycję odpowiedziała: -To bardzo miłe znów grać na najwyższym poziomie. Wydaje mi się, że w tym roku moja gra jest równie skuteczna jak w 2008r. Cieszę się również gorącym dopingiem od moich fanów na trybunach - zakończyła tenisistka. Jej kolejną przeciwniczką będzie Klara Zakopalova. Czeszka, która wyszła na kort "prosto z samolotu" (jeszcze w niedzielę grała mecz w Pucharze Federacji) pokonała bez większych problemów Elinę Switolinę.

W 1/16 finału znalazło się miejsce również dla reprezentacyjnej koleżanki Zakopalovej, Lucie Safarovej. Tenisistka, która kilka lat temu zapowiadała się na gwiazdę kobiecych rozgrywek, od czasu do czasu przypomina sobie jak dobrze i skutecznie potrafi grać. Dzięki momentom świetnej gry Czeszka uporała się z szesnastą rozstawioną, Kirsten Flipkens. Po przegraniu pierwszej partii 5:7, dwie kolejne wygrała w stosunku 6:4 i zameldowała się w II rundzie. Jej rywalką będzie Shuai Peng.

Za aktywność w Pucharze Federacji zapłaciły również Eugenie Bouchard oraz Andrea Petković. Kanadyjska tenisistka zapewniła swojej reprezentacji awans do baraży o Grupę Światową I, ale jednocześnie pozbawiła się szans na zdobycie rankingowych punktów w stolicy Kataru. Początek jej spotkania z Bethanie Mattek-Sands wyglądał obiecująco, Bouchard przejmowała inicjatywę, korzystała z pojawiających się błędów Amerykanki. Jednak czar prysł przy stanie 5:3 dla sensacyjnej półfinalistki z Melbourne. Wtedy Mattek-Sands zaczęła trafiać swoje ryzykowne zagrania, a młodsza z zawodniczek miała coraz to większe kłopoty z koncentracją. Skutkiem tego po godzinie i 15 minutach wyróżniająca się strojem Beth pokonała po raz drugi w tym roku mieszkankę Phoenix (wcześniej w Sydney, również w dwóch setach).

Z kolei Petković uległa niespodziewanie Yaninie Wickmayer w dwóch setach. Niemka kilka dni wcześniej rywalizowała w Pucharze Federacji, gdzie przypominała zawodniczkę jaką była w sezonie 2011 - regularną, szybką, agresywną. W Ad-Dauha faworytka spotkania była niecierpliwa, nieregularna i niekonsekwentna przez co Belgijka zanotowała pierwsze od długiego czasu wartościowe zwycięstwo. Mecz ten wyłonił przeciwniczkę dla Karoliny Woźniackiej. W tamtej części drabinki jest również Samantha Stosur, która w dwóch setach rozprawiła się z Nowozelandką Mariną Erakovic.

Agnieszka Radwańska zmierzy się z Soraną Cirsteą trzeciego dnia turnieju Qatar Total Open na korcie centralnym nie przed godziną 18 polskiego czasu. Będzie to siódmy mecz pomiędzy tymi tenisistkami.

Qatar Total Open, Ad-Dauha (Katar)
WTA Premier 5, kort twardy, pula nagród 2,446 mln dolarów
wtorek, 11 lutego

I runda gry pojedynczej:

Ana Ivanović (Serbia, 9) - Daniela Hantuchová (Słowacja) 7:5, 1:0 i krecz
Samantha Stosur (Australia, 12) - Marina Eraković (Nowa Zelandia) 6:4, 6:2
Lucie Šafářová (Czechy) - Kirsten Flipkens (Belgia, 16) 5:7, 6:4, 6:4
Alisa Klejbanowa (Rosja, WC) - Dominika Cibulková (Słowacja, 10) 5:5 i krecz
Bethanie Mattek-Sands (USA) - Eugenie Bouchard (Kanada, 13) 7:5, 6:1
Yanina Wickmayer (Belgia) - Andrea Petković (Niemcy) 6:4, 6:4

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (6)
Jankus
12.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A nie przesadzacie trochę? I Stosur i Szafarzowa wygrały, a że Dżinnek przegrał akurat z Beth, to nie powinno nikogo specjalnie dziwić. Wiadomo, że Mattek potrafi czasem sprawić jakąś niespodzi Czytaj całość
avatar
ŚMieszek
11.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziewczyny wyraźnie zmęczone Fed Cupem(a raczej zmianą stref). Turnieje pofedcupowskie powinny być rozgrywane jednak chyba w Europie