WTA Ad-Dauha: Znakomita Radwańska wraca na trzecie miejsce, Polka w 1/2 finału

Agnieszka Radwańska po raz czwarty wystąpi w półfinale Qatar Total Open. Turniejowa "dwójka" pokonała 6:2, 6:1 Yaninę Wickmayer. Oznacza to, że Polka awansuje w rankingu o jedną lokatę.

Agnieszka Radwańska po Australian Open skarżyła się na fakt, iż gubi koncentracje w drugich setach poszczególnych meczów. Z tym problemem radzi sobie w Ad-Dausze bardzo dobrze. Boleśnie przekonała się o tym Yanina Wickmayer, która z Polką toczyła już zacięte mecze. Tym razem to krakowianka pokazała się ze znakomitej strony, wiedziała kiedy zaatakować, jak obronić się przed naporem mocnych uderzeń rodaczki Kim Clijsters i Justine Henin.

Spotkanie rozpoczęło się od serii mocnych serwisów Polki. Wickmayer wydawała się zestresowana stawką spotkania i popełniła kilka błędów. Przy swoim podaniu również się ich nie ustrzegła, a przełamanie dla krakowianki nastąpiło po znakomitej kombinacji dropszot, a następnie lob. Dobrą dyspozycję Isia potwierdziła w kolejnym gemie serwisowym, który wygrała "na sucho". Belgijka, tak jak Mirjana Lucić-Baroni zaistniała na tablicy wyników po rozegraniu czwartego gema. Bardzo agresywna gra i ustawianie się do piłek w korcie przyniosło spodziewane efekty dla półfinalistki US Open 2009.

Jednak ta postawa Wickmayer nie zrobiła wrażenia na krakowiance. Pewnie punktowała wady rywalki, w dwóch kolejnych gemach mimo walki przeciwniczki była górą. Podając po seta zmarnowała dwa setbole, a przegrała drugiego break pointa. Pierwszego obroniła z zimną krwią bekhendowym skrótem. Belgijka nie poszła za ciosem, swoje podanie oddała po zrobieniu trzech błędów. Set zakończył się dobrą akcją krakowianki, która w ciągu premierowych 32 minut prezentowała się prawie bezbłędnie. Prawie, bo popełniła dwa niewymuszone błędy. Bezpośrednio skończyła 10 punktów. Statystyki jej przeciwniczki nie wyglądały tak imponująco. W winnery zamieniła 15 piłek, ale zepsuła aż 12.

Drugi set rozpoczął się od poprawy gry Wickmayer. Przy serwisie Polki prowadziła już 30-15, a potem miała break pointa. Polka obroniła go świetnym dropszotem. Jednak nie wystarczyło to na rozpędzoną Belgijkę, która za trzecią okazją po raz pierwszy objęła prowadzenie w meczu. Przegranie podania rozzłościło Radwańską. Od razu dzięki świetnemu krosowi forhendowemu i wygrywającemu returnowi z bekhendu odrobiła stratę. Po chwili prowadziła już 2:1, opłaciło się atakowanie przy siatce oraz mocne serwowanie. Wtedy Belgijka poprosiła o przerwę medyczną. Pogromczyni Karoliny Woźniackiej skarżyła się na ból w lewej nodze.

Zatrzymanie spotkania przeszkodziło niedysponowanej w 100 proc. tenisistce. Oddała ona swój serwis do 15, kończąc gema podwójnym błędem. Ozdobą meczu była piłka na 30-15 dla krakowianki. W świetnym stylu minęła forhendem rywalkę przy siatce, co miejscowa publiczność nagrodziła gromkimi brawami. W kolejnym gemie znów popisała się podobnym zagraniem, tyle że mniej efektownym. Na przełamanie złożył się jeszcze zwycięski dropszot bekhendowy oraz błąd Wickmayer. W 14. gemie spotkania Isia rozpoczęła od genialnej obrony lobem i kończącym forhendem. Piłkę meczową dał kolejny błąd drugiej rakiety Belgii. Mecz zakończył się po 59 minutach, gdy Wickmayer zepsuła prosty forhend.

Była to naprawdę bardzo dobra lekcja tenisa od Polki. W całym meczu Radwańska zagrała 20 piłek kończących przy tylko sześciu błędach. U Wickmayer ta statystyka prezentowała się następująco: 24 winnery oraz 23 niewymuszone błędy. Podobny poziom gry w tak krótkim meczu Isia prezentowała grając jeden z najlepszych meczów w swojej karierze, z Andżeliką Kerber w półfinale Tokio przed dwoma laty. Wtedy zagrała 20 uderzeń kończących oraz zepsuła cztery piłki.

Dzięki temu zwycięstwu Polka powróci na trzecie miejsce w rankingu kobiecych rozgrywek. Wyprzedzi Wiktorię Azarenkę, która nie obroniła punktów za zeszłoroczne zwycięstwo. Będzie to najwyższa lokata najlepszej polskiej tenisistki od przeszło półtora roku, kiedy to jesienią 2012 roku spadała z pozycji wiceliderki poza podium WTA. A po raz pierwszy była tak wysoko po zwycięstwie w prestiżowym turnieju na kortach Key Biscayne w Miami.

W półfinale Qatar Total Open Radwańska wystąpi po raz czwarty. W 2008 roku, gdy debiutowała w 1/2 finału turnieju Tier I (dawny podział zawodów cyklu) przegrała z mistrzynią Australian Open 2008. W dwóch poprzednich sezonach uległa Azarence. Tegoroczną rywalką będzie Simona Halep, która rozbiła Sara Errani 6:2, 6:0. Rumunka zagrała 32 piłki kończące przy dziewięciu niewymuszonych błędach. W turnieju jest rozstawiona z numerem siódmym, dzięki awansowi do grona najlepszej "10" kobiecych rozgrywek po australijskim Wielkim Szlemie.

Będzie to piąty mecz pomiędzy tymi tenisistkami. W bilansie prowadzi krakowianka 3-1. Ostatni mecz miał miejsce w II rundzie zeszłorocznego turnieju w Rzymie, gdzie Halep rozpoczęła serię swoich świetnych rezultatów (zaczynając od przejścia w świetnym stylu kwalifikacji). Zwyciężyła 6:7(7), 6:1, 6:2. Jednak w dwóch pojedynkach na kortach twardych Polka straciła z Halep tylko siedem gemów. Należy pamiętać, że wtedy była to o wiele gorsza "wersja" rumuńskiej zawodniczki. Spotkanie o finał katarskiego turnieju będzie dla Isi ciężkim zadaniem. Pojedynek zaplanowany został jako drugi w kolejności od godz. 15:30 czasu polskiego. Wcześniej zmierzą się Janković i Kerber.

Qatar Total Open, Ad-Dauha (Katar)
WTA Premier 5, kort twardy, pula nagród 2,446 mln dolarów
piątek, 14 lutego

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Agnieszka Radwańska (Polska, 2) - Yanina Wickmayer (Belgia) 6:2, 6:1

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (185)
avatar
Radva Ninja
15.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Podobno Halep dopadła mała kontuzja, boli ją przy bieganiu - coś mówiła w sensie poprzedniego meczu.
No cóż... W takim razie Aga bez straty seta. 
avatar
naomily
15.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ten turniej jest jak najbardziej do wygrania, Li już nie ma ;) 
avatar
pan wszystkich pamow
14.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
gorsza "wersja" rumuńskiej zawodniczki-bo większe cycki miała??? co to za redaktor to pisze? inny? 
avatar
fulzbych vel omnibus
14.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jutro prawicowo - chrześcijańska Aga powinna pokonać lewicującą Simonę (patrz krwawa ludowa rewolucja w Rumunii i usunięcie dyktatora Caucescu). ;-) 
avatar
crzyjk
14.02.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Starczy tego nudziarstwa, chodźcie lepiej kibicować Uli..:D
Ula Ognia!