Dla Na Li (WTA 2) to drugi kolejny bardzo słaby mecz, ale w Indian Wells w półfinale przegrała z Flavią Pennettą, a w Miami pokonała 7:6(3), 6:3 Madison Keys (WTA 38) po obronie trzech setboli. Dla Chinki III runda to był pierwszy mecz, bo wcześniej otrzymała walkowera od Alisy Klejbanowej. Chinka wyeliminowała 19-letnią Amerykanką po jednej godzinie i 41 minutach gry i wyszła na prowadzenie 2-1 w bilansie ich potyczek. Mistrzyni tegorocznego Australian Open wygrała 18. mecz w sezonie (bilans 18-2). Poza Pennettą pokonała ją jedynie Petra Cetkovska w III rundzie w Ad-Dausze.
W dziewiątym gemie Li, która mecz rozpoczęła od prowadzenia 3:1, obroniła dwa setbole (kombinacja ostrego returnu po krosie i bekhendu po linii, forhend wymuszający błąd). Keys odparła break pointa potężnym forhendem, by następnie podwójnym błędem zmarnować trzecią piłkę setową. W końcu oddała podanie wyrzucając bekhend daleko poza kort. W tie breaku reprezentantka gospodarzy obroniła pierwszego setbola efektownym bekhendem, ale przy drugim Li zagrała głęboki serwis i return Amerykanki wylądował w siatce. W II secie Keys mogła prowadzić 3:0 z przewagą dwóch przełamań, ale w trzecim gemie zmarnowała trzy okazje (miała 2:0, 40-15 i później jeszcze jednego break pointa). Chinka z 0:2 wyszła na 5:2, w szóstym gemie uzyskując przełamanie po podwójnym błędzie Amerykanki. Podając przy 5:3 mistrzyni Australian Open od 15-40 zdobyła cztery punkty i zameldowała się w IV rundzie.
Li popełniła siedem podwójnych błędów, ale też obroniła osiem z 12 break pointów i w sumie zdobyła o 10 punktów więcej (82-72). Chinka odniosła zwycięstwo mimo bardzo niekorzystnego bilansu kończących uderzeń do niewymuszonych błędów (9/32). Amerykańskiej nastolatce naliczono 18 piłek wygranych bezpośrednio i 37 błędów własnych. O piąty ćwierćfinał w imprezie (wcześniej w 2007, 2009, 2012 i 2013 roku) Li zagra z Carla Suarez (WTA 17), która w równo godzinę rozbiła 6:2, 6:1 Kaia Kanepi (WTA 25). Hiszpanka wykorzystała sześć z dziewięciu break pointów oraz zgarnęła 17 z 22 punktów przy drugim podaniu Estonki.
Dominika Cibulkova (WTA 11) wróciła z 2:5 w I secie oraz obroniła pięć setboli i pokonała 7:6(6), 6:4 Alize Cornet (WTA 22). Mecz trwał dwie godziny i 11 minut. Zawodniczka z Bratysławy podwyższyła na 3-0 bilans potyczek z Francuzką. Słowaczka, która w styczniu w Australian Open zaliczyła swój pierwszy wielkoszlemowy finał, powalczy teraz o piąty ćwierćfinał w sezonie i drugi w turnieju Premier Mandatory (Indian Wells).
W trzecim gemie I seta Cornet przełamała Cibulkovą głębokim returnem wymuszającym błąd, a w czwartym wydawało się, że oddała podanie podwójnym błędem, ale poprosiła o sprawdzenie śladu i miała rację, bo piłka zahaczyła o linię. Francuzka z 15-40 doprowadziła do równowagi, by tym razem już faktycznie zrobić podwójny błąd. Słowaczka wykorzystała trzeciego break pointa. Po zdobyciu przełamania na 3:2, tym razem Cornet poszła za ciosem i podwyższyła prowadzenie serwisem. Francuzka w początkowej fazie meczu była bardziej regularna w wymianach z głębi kortu, a Cibulková rozdawała coraz więcej prezentów. W siódmym gemie finalistka tegorocznego Australian Open oddała podanie podwójnym błędem. W ósmym gemie Słowaczka obroniła dwa setbole i posyłając po drodze dwa efektowne forhendy odrobiła stratę przełamania. Po chwili wróciła z 15-30 i poprawiła wynik na 4:5.
W 10. gemie Cornet odparła trzy break pointy, by następnie zmarnować trzeciego setbola, posyłając bekhend w siatkę. Czwartą piłkę setową Cibulková obroniła forhendowym stop wolejem. Zawodniczka z Bratysławy miała czwartą szansę na przełamanie, ale Francuzka uratowała się dobrym podaniem, by za chwilę popełnić podwójny błąd. Słowaczka głębokim forhendem wymuszającym błąd, po najdłuższym gemie w meczu (18 piłek), z 2:5 wyrównała na 5:5. Gdy już dogoniła rywalkę, oddała podanie, robiąc dwa podwójne błędy i wyrzucając forhend. Doprowadziła jednak do tie breaka odwrotnym krosem forhendowym. W nim Cibulková prowadziła 3-0, później miała piłkę na 6-3, ale fatalnie przestrzeliła forhend. Przy 5-5 wygrywający serwis dał Cornet piątą piłkę setową, ale roztrwoniła ją wyrzucając prosty return. Pakując forhend w siatkę Francuzka dała Słowaczce pierwszego setbola, a I partię zakończył potężny podwójny błąd serwisowy tenisistki z Nicei.
Drugi set na początku był festiwalem przełamań. W pierwszych czterech gemach żadna z zawodniczek nie była w stanie utrzymać podania. Cały czas dominowały długie wymiany z głębi kortu, ale Cornet coraz mocniej słabła w oczach (po trzecim gemie korzystała z przerwy medycznej). Francuzka od 1:2 zdobyła dwa gemy, ale trzy kolejne padły łupem Słowaczki. W ósmym gemie zawodniczka z Bratysławy wróciła z 15-30 i z 2:3 wyszła na 5:3. To nie był koniec emocji. W dziewiątym gemie Cornet popisała się efektownym krosem forhendowym, a piękny forhend po linii przyniósł jej break pointa. Kolejne trzy punkty powędrowały na konto Cibulkovej, która mecz zakończyła wygrywającym serwisem. W całym meczu Słowaczce naliczono 20 kończących uderzeń i 33 niewymuszone błędy, Francuzka zaś miała 16 piłek wygranych bezpośrednio i 31 błędów własnych.
Kolejną rywalką Cibulkovej będzie Venus Williams (WTA 31), która wygrała 6:4, 5:7, 6:4 z Casey Dellacqua (WTA 56). W ciągu dwóch godzin i 18 minut Amerykanka zaserwowała 11 asów oraz wykorzystała osiem z 15 break pointów, sama oddając własne podanie siedem razy. Była liderka rankingu jest już niepokonana od siedmiu meczów (w ubiegły miesiącu zdobyła tytuł w Dubaju). O ćwierćfinał trzykrotna triumfatorka imprezy (1998, 1999, 2001) zagra z Cibulkovą.
Rywalką Agnieszki Radwańskiej w walce o ćwierćfinał będzie Elina Switolina (WTA 42), która pokonała 4:6, 6:4, 6:1 Barborę Zahlavovą-Strycovą (WTA 64). Ukrainka wróciła ze stanu 4:6, 1:4 i po raz pierwszy w karierze awansowała do IV rundy turnieju rangi Premier Mandatory. Polka zmierzy się z nią po raz pierwszy.
Karolina Woźniacka (WTA 18) rozbiła 6:0, 6:1 Sloane Stephens (WTA 16) w ciągu 55 minut. Amerykanka w II secie zdobyła tylko pięć punktów i wciąż pozostaje bez wygranego seta z Dunką, a był to ich czwarty mecz. O ćwierćfinał była liderka rankingu zagra z inną reprezentantką gospodarzy Varvarą Lepchenko (WTA 49), która po dwóch godzinach i 59 minutach pokonała 6:4, 6:7(4), 7:6(2) Ajlę Tomljanović (WTA 69). Amerykanka mogła wygrać szybciej, ale w decydującej partii prowadząc 5:2 przegrała trzy gemy z rzędu.
Sony Open Tennis, Miami (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy (Laykold), pula nagród 5,427 mln dolarów
niedziela, 23 marca
III runda gry pojedynczej:
Na Li (Chiny, 2) - Madison Keys (USA) 7:6(3), 6:3
Dominika Cibulková (Słowacja, 10) - Alizé Cornet (Francja, 22) 7:6(6), 6:4
Karolina Woźniacka (Dania, 11) - Sloane Stephens (USA, 17) 6:1, 6:0
Carla Suárez (Hiszpania, 15) - Kaia Kanepi (Estonia, 24) 6:2, 6:1
Venus Williams (USA, 29) - Casey Dellacqua (Australia, WC) 6:4, 5:7, 6:4
Elina Switolina (Ukraina) - Barbora Záhlavová-Strýcová (Czechy) 4:6, 6:4, 6:1
Varvara Lepchenko (USA) - Ajla Tomljanović (Chorwacja) 6:4, 6:7(4), 7:6(2)
Program i wyniki turnieju kobiet
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!