WTA Miami: Agnieszka Radwańska bez polotu w IV rundzie, piąty triumf nad Wiesniną
Agnieszka Radwańska po raz siódmy wystąpi w 1/8 finału turnieju w Miami. Polka rozprawiła się z Jeleną Wiesniną w 101 minut, 7:5, 6:3.
Agnieszka Radwańska tylko raz w przeciągu swojej całej kariery odpadła w Miami przed 1/8 finału (w 2008 roku przegrała z Michelle Larcher de Brito w trzech setach). Tegoroczny rezultat jest już całkiem przyzwoitym, chociaż gra pozostawia wiele do życzenia. Polka grała zbyt pasywnie, pokonała Jelenę Wiesninę dzięki swojemu dobremu serwisowi (siedem asów przy trzech podwójnych błędach) i lawinie niewymuszonych błędów Rosjanki. Jeśli krakowianka myśli o powtórzeniu wyczynu sprzed dwóch lat, gdzie wygrała bez straty seta cały turniej, to będzie musiała znacznie podnieść poziom swojej gry, zwłaszcza z głębi kortu.
Turniejowa "trójka" w złym stylu rozpoczęła konfrontację, mimo prowadzenia 40-15 w gemie otwarcia i w miarę pewnej gry, Polka oddała podwójnym błędem swoje podanie. Serwująca Rosjanka podwyższyła prowadzenie jeszcze szybciej, korzystając z serii błędów Isi. Radwańska grała zbyt defensywnie, oddawała pole gry swojej przeciwniczce. Po dziewięciu minutach na tablicy widniał rezultat 1:2 od strony Polki, która skorzystała z błędów rywalki. Przegrany gem wytrącił z równowagi mistrzynię zeszłorocznego Rolanda Garrosa w grze podwójnej, która banalnymi błędami doprowadziła do remisu na korcie. Mecz stał się nudnym spektaklem. Jedna z zawodniczek psuła każde bardziej ryzykowne zagranie, druga okopała się za linią końcową i czekała na błędy. Polka szybko zrozumiała, że musi korzystać z kryzysu Wiesniny tak długo, jak tylko się da. Wystarczyło to do wygrania trzech gemów z rzędu, potem Rosjanka znów korzystała z ospałości Polki. Po dotychczas najciekawszej akcji meczu, która zakończyła się błędem wolejowym Radwańskiej, był remis 3:3.Mistrzyni tych zawodów sprzed dwóch lat zachowała zimną krew w przeciwieństwie do swojej rywalki. Deblowa partnerka Jekateriny Makarowej zepsuła trzy proste punkty, a odwrotny kros forhendowy przypieczętował przewagę trzeciej tenisistki rankingu. Polka jednak nie zakończyła tak pewnie meczu. W 12. gemie nasza reprezentantka rozpoczęła od 0-40, ale szybko się pozbierała, na uwagę zasługuje dobra dyspozycja serwisowa. Trzeciego break pointa obroniła asem, piłkę meczową dało jej wygrywające podanie, a całą batalię po godzinie i 41 minutach zakończył as. Ostatecznie Polka wyszła w bilansie winnerów i niewymuszonych "na zero" (zanotowała ich po 18). Z kolei przegrana Wiesnina skończyła bezpośrednio 29 punktów, a zepsuła aż 46. Było to piąte zwycięstwo Isi nad 27-letnią Rosjanką w karierze.
O 1/4 finału krakowianka zmierzy się w poniedziałek z reprezentantką naszych wschodnich sąsiadów, Eliną Switoliną. Tenisistki nigdy wcześniej się nie spotkały, Ukrainka dopiero od roku puka do elity kobiecego tenisa. Jest to jej pierwszy tak duży wynik w turnieju rangi WTA Premier Mandatory. Nie należy jej lekceważyć, ponieważ pokonała w tym turnieju będącą na fali wznoszącej Eugenie Bouchard.
Sony Open Tennis, Miami (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy (Laykold), pula nagród 5,427 mln dolarów
niedziela, 23 marca
III runda gry pojedynczej:
Agnieszka Radwańska (Polska, 3) - Jelena Wiesnina (Rosja, 32) 7:5, 6:3
Program i wyniki turnieju kobiet
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)