Dwie twarze Fabio Fogniniego

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Fabio Fognini opowiada, co sprawiło, że stał się jednym z czołowych tenisistów świata. - Coś się we mnie zmieniło. W mojej grze, a przede wszystkim w mojej głowie - mówi Włoch.

W tym artykule dowiesz się o:

W ciągu nieco ponad pół roku Fabio Fognini z okolic 40-50 miejsca w rankingu ATP, awansował do czołowej "15". Stało się to dzięki znakomitym wynikom w turniejach rozgrywanych na ceglanej mączce. W sześciu ostatnich występach na kortach ziemnych Włoch wywalczył trzy tytuły, dwukrotnie doszedł do finału i jeden raz odpadł w ćwierćfinale - Coś się we mnie zmieniło. W mojej grze, a przede wszystkim w mojej głowie. Czuję się bardzo zrelaksowany i jednocześnie wierzę w siebie - tłumaczy swoją metamorfozę.

W najbliższych tygodniach Fognini może jeszcze bardziej poprawić swoją pozycję rankingową. Cykl ATP World Tour wkracza w okres turniejów rozgrywanych na ceglanej mączce w Europie, gdzie reprezentant Italii czuje się najlepiej. - W moim umyśle zmieniło się bardzo wiele. Wiem, że w najbliższych miesiącach mogę się jeszcze poprawić. Jestem na dobrej drodze, więc muszę ciężko pracować i zobaczymy, co się stanie z moją pozycją w rankingu - mówi.

26-latek z San Remo stał się pierwszym włoskim tenisistą od 1978 roku, który zakończył sezon w Top 20 rankingu ATP. - Czasami odczuwam presję, czasami nie. Pracujemy ciężko, więc to miłe, gdy się od nas czegoś wymaga. Rok to bardzo długi okres czasu, wiele może się zdarzyć - odpowiada, pytany czy odczuwa presję.

Flavia Pennetta, bliska przyjaciółka Fogniniego, uważa, że popularny Fogna jest strasznym introwertykiem. - To prawda, ona zna mnie bardzo dobrze - uśmiecha się Fognini, dodając: - Na korcie widzicie mnie jak wariuję. Jednak poza nim, gdy spędzam czas z przyjaciółmi, jestem całkiem inną osobą. Ogólnie jestem bardzo leniwy. Mam podwójną osobowość.

Fognini przez długie lata zapracował sobie na miano kortowego szaleńca. Najlepszy włoski tenisista słynie z kontrowersyjnych zachowań. Jego sposób bycia, mimika twarzy, gestykulacja, sprawiają, że bardzo często jego mecze kończą się skandalem. - Czasami w trudnej sytuacji tracę panowanie nad sobą - przyznaje.

- Wiem, że to jest złe, ale ten, kto mnie zna, może potwierdzić, że mam dwie twarze. Wciąż pracuję, by nie pokazywać tej złej twarzy, ale to trudne dla mnie i kosztuje mnie dużo pracy. Nie jestem nieśmiały, nie boję się wypowiadać swojego zdania - kończy Fogna.

[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

[/b]

Źródło artykułu: