WTA Bogota: Duque ucieszyła rodaków, Kolumbijka wyeliminowała Sloane Stephens

Sloane Stepens przegrała z Marianą Duque w I rundzie rozgrywanego na kortach ziemnych turnieju WTA w Bogocie. Odpadła również Anna Schmiedlova.

Mariana Duque (WTA 129) od stanu 3:3 zdobyła siedem gemów z rzędu, by pokonać Sloane Stephens (WTA 18) 6:3, 6:3. To największe zwycięstwo w karierze Kolumbijki. Wcześniej jej największym skalpem była Anna Czakwetadze, 26. rakieta globu, w Rolandzie Garrosie 2009. - Byłam przygotowana na trudny mecz - powiedziała po wyeliminowaniu amerykańskiej półfinalistki Australian Open 2013. - Nigdy nie wiadomo jaki będzie wynik, ale mecz był o wiele trudniejszy niż wynik pokazuje. Stephens już po raz czwarty w sezonie odpadła po pierwszym meczu (wcześniej w Ad-Dausze, Dubaju i Charleston).

Bogota to rodzinne miasto Duque i w 2010 roku święciła tutaj jedyny do tej pory triumf w głównym cyklu. - Jestem bardzo szczęśliwa. Nie tylko dlatego, że pokonałam Stephens, ale również dlatego, że zagrałam naprawdę dobrze. Myślę, że od początku byłam pewna siebie i to było widać podczas meczu. W trwającym 65 minut spotkaniu Kolumbijka wykorzystała cztery z sześciu break pointów oraz zdobyła 12 z 16 punktów przy drugim podaniu rywalki. Kolejną jej przeciwniczką będzie Rosjanka Irina Chromaczowa.

Oprócz Stephens, odpadła też inna rozstawiona zawodniczka, Anna Schmiedlova (WTA 65). Słowaczka przegrała 3:6, 1:6 z Iriną Begu (WTA 119). Rumunka wykorzystała siedem z dziewięciu break pointów. W ostatnich tygodniach miała ona serię 14 wygranych spotkań z rzędu w cyklu ITF. Zdobyła dwa tytuły w Brazylii (Campinas, Sao Paulo) i dopiero w kolumbijskim Medellin w finale zatrzymała ją Veronica Cepede Royg. O drugi w sezonie ćwierćfinał w WTA Tour (po Rio de Janeiro) Begu zagra z Rominą Oprandi (WTA 116), która pokonała 7:6(7), 6:1, wracającą do tenisa po urodzeniu dziecka, Tatjanę Marię (WTA 441). Szwajcarka w tie breaku I seta obroniła trzy piłki setowe. W ubiegłym sezonie podczas Challengera w Nankinie Begu przegrała ze Schmiedlovą 0:6, 0:6. Oprandi Rumunka uległa dwa lata temu w I rundzie Wimbledonu, choć nie tak dotkliwie, bo 6:7(3), 4:6.

Caroline Garcia (WTA 74) pokonała 6:3, 6:4 Florencię Molinero (WTA 184). Francuzka zaserwowała dziewięć asów oraz obroniła wszystkie siedem break pointów, jakie miała rywalka, a sama w każdym z setów przełamała Argentynkę po jednym razie. Kolejną jej rywalką będzie Danka Kovinić (WTA 144), która wygrała 4:6, 6:3, 6:0 z Nicole Gibbs (WTA 168). Dla reprezentantki Czarnogóry to drugi w sezonie wygrany mecz w głównym cyklu - w lutym II rundę osiągnęła we Florianopolis.

Paula Ormaechea (WTA 73) zwyciężyła 7:5, 6:1 Patricię Mayr-Achleitner (WTA 81). Lara Arruabarrena (WTA 182) w ciągu 45 minut rozbiła 6:1, 6:0 grającą dzięki dzikiej karcie Marię Herazo (WTA 731). Reprezentantka gospodarzy popełniła 12 podwójnych błędów. W kolejnej rundzie dojdzie do konfrontacji finalistki i triumfatorki turnieju w Bogocie. Ormaechea w ubiegłym sezonie w decydującym meczu nie dała rady Jelenie Janković, a Arruabarrena rok wcześniej sięgnęła tutaj po tytuł po pokonaniu Aleksandry Panowej.

Claro Open Colsanitas, Bogota (Kolumbia)
WTA International, kort ziemny, pula nagród 250 tys. dolarów
wtorek, 8 kwietnia

I runda gry pojedynczej:

Mariana Duque (Kolumbia) - Sloane Stephens (USA, 2) 6:3, 6:3
Irina Begu (Rumunia) - Anna Schmiedlová (Słowacja, 4) 6:3, 6:1
Caroline Garcia (Francja, 5) - Florencia Molinero (Argentyna, Q) 6:3, 6:4
Paula Ormaechea (Argentyna, 7) - Patricia Mayr-Achleitner (Austria) 7:5, 6:1
Danka Kovinić (Czarnogóra) - Nicole Gibbs (USA, Q) 4:6, 6:3, 6:0
Romina Oprandi (Szwajcaria) - Tatjana Maria (Niemcy) 7:6(7), 6:1
Sofia Szapatawa (Gruzja, LL) - Dinah Pfizenmaier (Niemcy) 6:4, 2:6, 6:2
Lara Arruabarrena (Hiszpania, Q) - María Herazo (Kolumbia, WC) 6:1, 6:0
Yuliana Lizarazo (Kolumbia, WC) - Sachia Vickery (USA, Q) 7:5, 6:4
María Irigoyen (Argentyna, Q) - Ałła Kudriawcewa (Rosja) 6:2, 4:6, 6:3

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (1)
avatar
Salvo
9.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dlatego właśnie cieszę, się że WS finał i półfinały Agi są teraz a nie 5 lat temu.
Sloane, wstyd