WTA Katowice: Szalony mecz nie dla Agnieszki Radwańskiej, Alize Cornet w finale!

Agnieszka Radwańska przegrała z Alize Cornet i odpadła w półfinale turnieju WTA International rozgrywanego na korcie twardym w Katowicach.

Alize Cornet (WTA 22) dokonała nie lada sztuki, odwracając losy meczu z Agnieszką Radwańską (WTA 3), po sromotnie przegranym I secie. Wysoko przegrana partia spowodowała, że zdobyła łącznie o sześć punktów mniej (81-87). Francuzka wygrała 0:6, 6:2, 6:4 i odniosła drugie w sezonie zwycięstwo nad zawodniczką z Top 3. W lutym okazała się lepsza od samej Sereny Williams w półfinale turnieju WTA w Dubaju. Wtedy w wielkim finale przegrała z Venus Williams. W Katowicach zawodniczka z Nicei osiągnęła ósmy finał w głównym cyklu i powalczy o czwarty tytuł (Budapeszt 2008, Bad Gastein 2012, Strasburg 2012).

Dla Radwańskiej był to trzeci występ w ojczyźnie w imprezie rangi WTA w Polsce. W 2006 roku w Warszawie, grając dzięki dzikiej karcie, dotarła do ćwierćfinału, eliminując mistrzynię Rolanda Garrosa 2004 Anastazję Myskinę oraz Klarę Koukalovą. Dopiero w walce o półfinał uległa Jelenie Dementiewej. Rok później, także w stolicy kraju, w II rundzie nie dała rady Alonie Bondarenko. Wtedy, podobnie jak w sobotę w Katowicach, również I seta wygrała do zera. W Spodku zatem krakowianka zanotowała życiowy rezultat w ojczyźnie, ale oczywiście jest niedosyt. Osiem lat temu była zawodniczką stawiającą pierwsze kroki w wielkim tenisie, teraz jest ukształtowaną gwiazdą, która pięć z sześciu ostatnich sezonów kończyła w Top 10 rankingu.

Kapitalna akcja ofensywna zwieńczona forhendowym wolejem dała Radwańskiej dwa break pointy w drugim gemie I seta. Przełamanie stało się faktem, gdy Cornet wyrzuciła bekhend. Świetne odegranie drop szota długim wolejem i zwieńczenie akcji bekhendowym drajw wolejem przyniosło krakowiance szansę na drugiego przełamanie. Potężny forhend wymuszający błąd sprawił, że Polka prowadziła już 4:0. W piątym gemie Radwańska obroniła się przed minięciem wspaniałym bekhendowym wolejem, po którym piłka wylądowała blisko linii korytarza deblowego i maksymalnie utrudniła Francuzce odegranie. Krakowianka mając otwarty kort zakończyła tę kapitalną wymianę spokojnym krosem forhendowym. Utrzymała ona podanie na sucho, a w szóstym gemie genialnym odwrotnym krosem forhendowym wypracowała sobie dwa setbole. Przy drugim z nich Cornet zepsuła drop szota i I partia dobiegła końca.

W gemie otwarcia II seta ochoczo maszerującej do siatki Radwańskiej nie wyszedł wolej i Cornet uzyskała dwa break pointy. Polka doprowadziła do równowagi, ale dwa kolejne punkty padły łupem Francuzki, która zaliczyła przełamanie, będąc górą w niszczycielskiej wymianie z głębi kortu. W drugim gemie zawodniczka z Nicei od 15-30 zdobyła trzy punkty, popisując się po drodze zgrabnym bekhendowym wolejem. Cornet poszła za ciosem i pokusiła się o kolejne przełamanie, swobodnie dobiegając do drop szota Polki i kończąc bekhendem. W czwartym gemie, który mógł odmienić losy tego seta, Francuzka obroniła trzy break pointy (kros forhendowy, drop szot, błąd forhendowy Radwańskiej). W ósmym gemie zawodniczka z Nicei mając 30-0 zrobiła dwa podwójne błędy, ale popsuty slajs przez krakowiankę dał jej piłkę setową. Radwańska zagrała ostrego krosa forhendowego i wymusiła błąd na rywalce. Kolejne dwa punkty padły jednak łupem Cornet, która seta zakończyła forhendem wymuszającym błąd.

W pierwszym gemie III seta Cornet pokusiła się o wspaniały bekhend po linii oraz minięcie forhendowe po krosie, ale Radwańska wróciła z 0-30, ostatni punkt zdobywając efektownym smeczem. W drugim gemie Polka zmarnowała break pointa, gdy po zagraniu fenomenalnego returnu forhendowego z pozycji odwrotnego krosa, wpakowała drajw woleja w siatkę. Brawurowa akcja zakończona krosem forhendowym przyniosła krakowiance drugą okazję na przełamanie i wykorzystała ją wspaniałą wymianę, którą rozpoczęła głębokim returnem, wieńcząc kombinacją drop szota i loba. Po utrzymaniu podania do 15, z asem i wygrywającym serwisem, Radwańska wyszła na 3:0. W czwartym gemie krakowianka miała break pointa i próbowała go wykorzystać ofensywną szarżą, ale nie zmieściła woleja w korcie.  Efektowny forhendowy return dał Cornet break pointa w piątym gemie, a do przełamania doszło za sprawą niekontrolowanego bekhendu Polki wystrzelonego daleko poza kort.

W siódmym gemie Radwańska obroniła break pointa, ofensywną akcję wieńcząc bekhendowym wolejem, a następnie drugiego nadzwyczajnym bekhendem, granym z pełnym ryzykiem. Krakowianka odparła także trzeciego break pointa potężnym forhendem wymuszającym błąd, ale czwartego Cornet wykorzystała miażdżącym returnem forhendowym, karcąc trzecią rakietę globu za słaby drugi serwis. Francuzka jednak w kolejnym gemie zgasła, lecz tylko na chwilę, i oddała podanie dwoma podwójnymi błędami. Serwując przy 4:4 Radwańska obroniła dwa break pointy piorunującymi forhendami wymuszającymi błąd (ten drugi był świetną kontrą w odpowiedzi na bardzo dobry return rywalki). Krakowianka odparła też trzeciego break pointa odważnym wypadem do siatki. Kapitalny drop szot przyniósł Cornet czwartą szansę na przełamanie i wykorzystała ją smeczem. Świetna akcja drop szot - lob dała Francuzce meczbola w 10. gemie, a spotkanie dobiegło końca, gdy bekhend Radwańskiej wylądował poza kortem.

Francuzka i Polka zafundowały kibicom pyszne widowisko z dużą ilością nokautujących ciosów z głębi kortu, licznymi zmianami rotacji i wplataniem różnej maści zagrań (drop szoty, loby, slajsy, płasko i topspinem) oraz wirtuozerskimi popisami przy siatce. Zwyciężyła Cornet, która w wielkim stylu odrodziła się po przegraniu I seta do zera. W II partii zawodniczka z Nicei zdecydowanie podniosła poziom swojej gry, a Polka za ta była zbyt pasywna. W decydującej odsłonie mieliśmy wymianę ciosów na najwyższym poziomie.

Cornet jak natchniona pracowała w defensywie, wyprowadzała zabójcze kontry oraz popisywała się szalonymi akcjami ofensywnymi. Radwańska również grała bardzo agresywnie, nie unikała ryzyka, nie zapominając jednocześnie o łamaniu rytm i wykorzystywaniu całej geometrii kortu oraz o skracanie wymian wypadami do siatki. Trochę tylko szkoda nie wykorzystanej przewagi, niestety nie po raz pierwszy w tym sezonie. Polka w III secie prowadziła 3:0 i miała break pointa na 4:0, za to gdy podawała na 4:1, od stanu 40-15 oddała cztery piłki. W tenisie jednak nic nie jest pewne, po za tym że zwycięża ta zawodniczka, której łupem padnie ostatni punkt. Francuzka była wytrwalsza w dążeniu do celu, w końcówce popełniła mniej błędów i to ona zagra w finale.

Za czwartym podejściem Cornet udało się pokonać Radwańską. W trzech poprzednich meczach w głównym cyklu krakowiance nie urwała nawet seta, ale żadne z tych spotkań nie było jednostronne. W styczniu Polka zwyciężyła po trzysetowym maratonie w Pucharze Hopmana, ale konfrontacja ta nie jest zaliczana do oficjalnych statystyk. Francuzka, która w lutym 2009 roku była notowana na 11. miejscu, nawet jeśli wygra cały turniej nie wskoczy do Top 20 rankingu. Cornet w tym sezonie w głównym cyklu wygrała 10 trzysetowych meczów z 12, jakie rozegrała. Jej rywalką w finale będzie Camila Giorgi.

BNP Paribas Katowice Open, Katowice (Polska)
WTA International, kort twardy w hali, pula nagród 250 tys. dolarów
sobota, 12 kwietnia

półfinał gry pojedynczej:

Alizé Cornet (Francja, 4/WC) - Agnieszka Radwańska (Polska, 1) 0:6, 6:2, 6:4

Program i wyniki turnieju

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: