WTA Stuttgart: Wyrzucić Szarapową z Top 10, Agnieszka Radwańska gra o półfinał

W ćwierćfinale turnieju WTA Premier w Stuttgarcie dojdzie do 11. w historii konfrontacji Agnieszki Radwańskiej z Marią Szarapową.

Agnieszka Radwańska w I rundzie miała wolny los, a turniej rozpoczęła od odniesionego w dobrym stylu zwycięstwa nad Robertą Vinci. Polka podwyższyła na 24-7 bilans tegorocznych spotkań i ma teraz tyle samo wygranych meczów, co liderka klasyfikacji sezonu Dominika Cibulkova (Słowaczka w tym tygodniu swojego dorobku nie powiększy, bo wycofała się z turnieju w Stuttgarcie z powodu kontuzji Achillesa).

- [Vinci] jest bardzo dobrą specjalistką od gry na kortach ziemnych - powiedziała Radwańska. - Grałyśmy ze sobą kilka razy, więc wiedziałam czego się spodziewać i co mam robić, aby ją pokonać. Zagrałam dzisiaj naprawdę dobry tenis. To był mój pierwszy mecz tutaj, a to zawsze jest trudne, ale naprawdę nie mogę na siebie narzekać. Dzisiaj był dosyć dobry mecz. Grałam bardzo agresywnie, nie serwowałam źle i dobrze się poruszałam po tej nawierzchni. Myślę, że zwycięstwo w dwóch setach z kimś, kto świetnie czuje się na korcie ziemnym, to bardzo dobry wynik. Zobaczymy, co będzie w kolejnych meczach, ale oczywiście tutaj nie ma łatwych rywalek. W Pucharze Federacji również grałam na korcie ziemnym, ale hiszpańska mączka jest inna od tej w Stuttgarcie, więc to jest po prostu inna nawierzchnia. Przyjechałam tutaj w poniedziałek i odbyłam kilka treningów. Tutaj jest szybciej i bardziej ślisko, ale wszystkie mamy takie same warunki i po prostu trzeba się do tego przyzwyczaić.

Agnieszka Radwańska może pozbawić Marię Szarapową miejsca w Top 10 rankingu
Agnieszka Radwańska może pozbawić Marię Szarapową miejsca w Top 10 rankingu

Zanim Maria Szarapowa zaczęła odnosić sukcesy na kortach ziemnych, przez długi czas czuła się na tej nawierzchni bardzo niekomfortowo. - Czuję się jak krowa na lodzie - mówiła w 2007 roku podczas Rolanda Garrosa o swoim poruszaniu się po ceglanej mączce. Jednak już rok później trochę złagodziła swoją opinię o tej nawierzchni. - Potrzeba dużo cierpliwości, ale nawet jeśli to nie jest moja ulubiona nawierzchnia, dorastałam na niej i większość moich dni w czasach juniorskich spędziłam na korcie ziemnym. Kilka pierwszych dni na mączce wydaje się być zupełnie innych. Jednak po pewnej chwili jest już w porządku.

W 2004 roku Szarapowa w wieku 17 lat wygrała Wimbledon, w finale pokonując Serenę Williams. Dwa lata później Rosjanka triumfowała w US Open, a w 2008 roku sięgnęła po tytuł w Australian Open. W Rolandzie Garrosie po raz pierwszy w półfinale zagrała w 2007 roku. Paradoks jest taki, że wtedy po gładkim zwycięstwie nad Jill Craybas w III rundzie użyła, w odniesieniu do siebie samej, określenia "krowa na lodzie". W 2009 roku Szarapowa wracała po długiej przerwie spowodowanej poważną kontuzją barku i akurat pierwsze turnieje zagrała na kortach ziemnych. W Warszawie doszła do ćwierćfinału, podobnie jak i w Paryżu. Przystępując do Rolanda Garrosa była klasyfikowana na 102. miejscu. Odniosła cztery trzysetowe zwycięstwa, w tym dwa nad tenisistkami z Top 30, Nadią Pietrową i Na Li, a dopiero w walce o półfinał najmniejszych szans nie dała jej Dominika Cibulkova.

Trzy ostatnie sezony to znakomita gra Szarapowej na kortach ziemnych. Od 2011 roku zdobyła siedem tytułów, z czego pięć na pomarańczowej mączce: dwa w Rzymie, dwa w Stuttgarcie i wreszcie w 2012 roku triumfowała w Rolandzie Garrosie. - To niesamowite uczucie. Jestem tak szczęśliwa, że aż nie wiem co powiedzieć. Pracowałam na to bardzo ciężko i sporo mi zajęło, aby dojść tutaj do finału, a jeszcze więcej, by w nim zwyciężyć. Gdyby to było moje pierwsze zwycięstwo w Wielkim Szlemie, to traktowałabym je równie szczególnie, tak jakbym triumfowała już po raz czwarty - powiedziała podczas dekoracji, gdy odbierała Puchar im. Suzanne Lenglen. W Paryżu w latach 2011-2013 Rosjanka zawsze dochodziła co najmniej do półfinału. Rok po wiktorii, dzięki której skompletowała osobistego Wielkiego Szlema, ponownie dotarła do finału, tym razem przegrywając z przeżywającą wielki renesans formy Sereną Williams.

Szarapowa w swojej karierze miała dwie dłuższe przerwy spowodowane kontuzjami. W 2008 roku wygrała 27 z 29 pierwszych meczów, triumfując w Australian Open, Ad-Dausze i Amelia Island. W Paryżu w IV rundzie spotkało ją wielkie rozczarowanie ze względu na okoliczności w jakich odpadła. Prowadziła z Dinarą Safiną 7:6(6), 5:2, ale przegrała po trzysetowej bitwie, marnując piłkę meczową. Później w II rundzie Wimbledonu doznała zaskakującej porażki z notowaną na 154. miejscu w rankingu Ałłą Kudriawcewą, a ostatni mecz w sezonie zagrała w Montrealu. Pokonała wtedy w trzech setach Martę Domachowską i wycofała się z turnieju. Pauzowała dziewięć miesięcy, nie zagrała w tym czasie m.in. w igrzyskach olimpijskich w Pekinie, w US Open oraz Australian Open i wypadła z Top 100 rankingu. Powrót mogła uznać za bardzo udany. Od maja do końca 2009 roku wygrała 31 z 40 meczów i wróciła do czołowej "15".

Druga dłuższa przymusowa przerwa również spowodowana była kontuzją barku i miała miejsce w ubiegłym sezonie. Z Wimbledonu w II rundzie sensacyjnie wyeliminowała ją Michelle Larcher de Brito, następnie w Cincinnati w meczu otwarcia przegrała ze Sloane Stephens i nie zagrała już do końca sezonu, na Flushing Meadows opuszczając trzeci wielkoszlemowy turniej, od czasu gdy zadebiutowała w Australian Open 2003. Wróciła na początku roku w Melbourne i w IV rundzie uległa Serenie Williams. Sezon 2014 jak na razie nie jest dla niej zbyt dobry. Grała wprawdzie w półfinale w Brisbane, Paryżu i Miami, ale po raz ostatni w finale wystąpiła rok temu podczas Rolanda Garrosa.

Porsche Arena to bardzo szczęśliwe miejsce dla Szarapowej. Święciła tutaj triumf w 2012 i 2013 roku, w finale pokonując odpowiednio Wiktorię Azarenką i Na Li. Tegoroczne zmagania w Stuttgarcie rozpoczęła od blisko 3,5-godzinnego maratonu z Lucie Safarovą, ale w II rundzie już bez większych problemów pokonała rodaczkę Anastazję Pawluczenkową. - W I rundzie miałam bardzo trudny mecz, a ten był kolejnym wyzwaniem i był nieco inny. Słabo zaczęłam, ale jestem szczęśliwa, że wygrałam w dwóch setach - mówiła obrończyni tytułu po spotkaniu z rodaczką. Bilans jej meczów w tej imprezie to teraz 10-0.

Maria Szarapowa w Stuttgarcie wygrała wszystkie 10 spotkań, jakie rozegrała
Maria Szarapowa w Stuttgarcie wygrała wszystkie 10 spotkań, jakie rozegrała

Radwańska na ceglanej mączce miała przetarcie w Pucharze Federacji. W Stuttgarcie Szarapowa rozegrała pierwsze dwa mecze na tej nawierzchni. - Pierwsze mecze na nowej nawierzchni nie są łatwe. Trzeba przyzwyczaić się do innego podłoża, sposobu poruszania się. Trzeba dużo trenować, by odpowiednio się przystosować. Ja spędziłam wielu czasu na treningach. Jest inny balans pomiędzy ofensywą a defensywą - wyjaśniła.

Czas na powrót do przeszłości. - Rok temu grałam w zasadzie bez barku i doszłam do półfinału - mówiła Rosjanka w 2008 roku o swoim występie w Rolandzie Garrosie 2007, bo już wtedy bark zaczął jej dokuczać. Zatem z jej umiejętnościami gry na kortach ziemnych nie jest tak tragicznie, jak sama uważała, po prostu dawniej brakowało jej cierpliwości, jaką w sobie wypracowała, gdy wróciła do gry w maju 2009 roku. Wtedy zupełnie musiała zmienić swoje tenisowe oblicze, bo po tak poważnym urazie barku nie mogła już polegać tak bardzo na swoim atomowym serwisie. Zaczęła stawiać bardziej na kierunek, odejmując trochę mocy. Zmieniło się też jej podejście w wymianach z głębi kortu, już nie próbuje uderzać każdej piłki z pełną mocą, lepiej plasuje, czyli umieszcza piłki w punkt, lepiej operuje krosami.

Szarapowa wygrała osiem z 10 dotychczasowych meczów z Radwańską. Ostatni ich pojedynek miał miejsce w fazie grupowej Mistrzostw WTA 2012 i Rosjanka wygrała go po fascynującym, trwającym trzy godziny i 12 minut, trzysetowym boju. Pięć z 10 ich konfrontacji kończyło się w trzech setach. Radwańskiej jednak najczęściej brakowało tego czegoś w III secie, by dany mecz poszedł na jego konto. Opanowania, konsekwencji w grze, a czasem po prostu sił, ale przede wszystkim wielką klasę pokazywała była liderka rankingu. Szarapowa to jedna z największych wojowniczek w kobiecym tenisie i by stawić jej opór w meczach toczonych na pełnym dystansie, na ogromnym poziomie intensywności, wymagane jest świetne przygotowanie od strony fizycznej. Fakt, że Rosjanka ma już za sobą dwa mecze, w tym jeden morderczy maraton, może stawiać Radwańską w trochę lepszej sytuacji. Polka rozegrała jeden mecz mniej, bo w I rundzie miała wolny los, a na otwarcie turnieju nie miała trudnej przeprawy.

- Agnieszka jest trzecią tenisistką świata i to sprawia, że znajduje się w znakomitym położeniu. Mecz z nią to będzie dla mnie kolejne wyzwanie, a ja kocham wyzwania. Grałyśmy ze sobą wiele razy i nie mamy dla siebie żadnych tajemnic. Wiem, że będę musiała poprawić wszystkie aspekty swojej gry, bo ona prezentuje się bardzo dobrze - zapowiedziała Rosjanka. Dla obu tenisistek będzie to pierwszy poważny sprawdzian ich możliwości na korcie ziemnym. Dla Szarapowej ten mecz będzie miał podwójną wartość. Jeśli go przegra, po raz pierwszy od ponad trzech lat wypadnie z czołowej "10" rankingu.

Dwa zwycięstwa nad Szarapową Radwańska odniosła w szczególnych okolicznościach. W 2007 roku pokonała broniącą wówczas tytułu Rosjankę w IV rundzie US Open i była na ustach nie tylko tenisowego, ale całego sportowego świata. - Muszę oddać jej słowa uznania za to, że skończyła mecz, że była w stanie go wygrać. Wiele dziewczyn będąc w jej położeniu, na wielkim stadionie, przeciwko czołowej tenisistce świata czasem traci nerwy. Ona się nie dała i uznanie dla niej, że wygrała ten mecz - mówiła Szarapowa po porażce z 18-letnią krakowianką. Dwa lata temu Polka wygrała z byłą liderką rankingu w finale w Miami i zdobyła największy tytuł w karierze. Czy jest w stanie zakończyć triumfalny marsz w Stuttgarcie gwiazdy sportu i marketingu?

Nawet najbardziej niesamowita passa musi kiedyś dobieg końca i Radwańska ma w głowie, rękach i nogach wszelkie atuty, by do tego doprowadzić. Musi wyjść na kort i grać swój tenis, nie patrząc na to, że po drugiej stronie siatki stoi Maria Szarapowa, która lśni nie tylko na korcie, ale i w show biznesie, a także w innych dziedzinach (stworzyła swoje cukierki, a konkretnie żelki, firmowane nazwą Sugarpova). Mistrzyni zafałszowanych kończących uderzeń musi użyć swojego siódmego zmysłu i i na rosyjską nawałnicę odpowiedzieć krakowskim połączeniem tenisowego powabu i agresji. Łatwe to oczywiście nie będzie, ale ewentualne pokonanie Szarapowej może Radwańskiej dodać wiary, że jest w stanie przełamywać bariery także na korcie ziemnym.

Porsche Tennis Grand Prix, Stuttgart (Niemcy)
WTA Premier, kort ziemny w hali, pula nagród 710 tys. dolarów
piątek, 25 kwietnia

ćwierćfinał:
kort centralny, od godz. 13:00 czasu polskiego

Agnieszka Radwańska (Polska, 1)bilans: 2-8Maria Szarapowa (Rosja, 6)
3 ranking 9
25 wiek 27
173/56 wzrost (cm)/waga (kg) 188/59
praworęczna, oburęczny bekhend gra praworęczna, oburęczny bekhend
Kraków miejsce zamieszkania Bradenton
Tomasz Wiktorowski trener Sven Gröneveld
sezon 2014
24-7 (24-7) bilans roku (główny cykl) 14-5 (14-5)
finał w Indian Wells najlepszy wynik półfinał w Miami
1-1 tie breaki 3-3
76 asy 65
1 226 673 zarobki ($) 430 816
kariera
2005 początek 2001
2 (2012) najwyżej w rankingu 1 (2005)
428-179 bilans zawodowy 523-127
13/6 tytuły/finałowe porażki (główny cykl) 29/22
15 396 682 zarobki ($) 27 126 661


Bilans spotkań pomiędzy Agnieszką Radwańską a Marią Szarapową (główny cykl)
:

RokTurniejEtapZwyciężczyniWynik
2007 Stambuł ćwierćfinał Szarapowa 6:2, 3:6, 6:0
2007 US Open III runda Radwańska 6:4, 1:6, 6:2
2008 Ad-Dauha półfinał Szarapowa 6:4, 6:3
2009 Toronto ćwierćfinał Szarapowa 6:2, 7:6(5)
2009 Tokio półfinał Szarapowa 6:3, 2:6, 6:4
2010 Stanford półfinał Szarapowa 1:6, 6:2, 6:2
2010 Cincinnati III runda Szarapowa 6:2, 6:3
2011 Roland Garros IV runda Szarapowa 7:6(4), 7:5
2012 Miami finał Radwańska 7:5, 6:4
2012 Mistrzostwa WTA faza grupowa Szarapowa 5:7, 7:5, 7:5

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: