Uśmiech losu sprawił, że Łukasz Kubot wystąpił w głównej drabince turnieju ATP w Madrycie. Polak przegrał w eliminacjach, ale z imprezy wycofał się Roger Federer i to właśnie lubinianin wskoczył w jego miejsce. Kubot swoją szansę wykorzystał, pokonał w II rundzie Gillesa Simona i w czwartek mógł wywalczyć awans do pierwszego w karierze ćwierćfinału turnieju rangi ATP Masters 1000.
[ad=rectangle]
Rywalem 32-latka z Lubina w III rundzie był Roberto Bautista. Robiący ciągłe postępy Hiszpan w tym sezonie jest bezlitosny dla polskich tenisistów. W marcu w Miami łatwo rozprawił się z Jerzym Janowiczem, a przed dwoma tygodniami w Barcelonie ograł Kubota, tracąc jednego gema.
W czwartek Kubot znów nie dał rady pokonać Hiszpana. Polak zaprezentował się o wiele lepiej niż w stolicy Katalonii, ale nie wystarczyło to nawet na zdobycie jednego seta.
Początek spotkania był obiecujący. Kubot grał odważnie, w swoim stylu atakował przy siatce, starał się przejmować inicjatywę nie tylko w swoich gemach serwisowych, ale też przy podaniu rywala, gdy próbował agresywnych returnów. Ale Bautista dość szybko znalazł receptę na taktykę Polaka.
Hiszpan pierwsze przełamanie wywalczył w piątym gemie, gdy przy break poincie wygrał długą wymianę z głębi kortu. W gemie siódmym uzyskał kolejnego breaka, wykorzystując błędy naszego reprezentanta.
Bautista objął prowadzenie 5:2, ale Kubot nie zamierzał się składać broni w walce o pierwszego seta. W długim ósmym gemie po dwóch cudownych akcjach wolejowych wywalczył przełamanie, po czym zapisał na swoim koncie kolejnego gema, lecz tenisista gospodarzy nie zmarnował drugiej szansy na zakończenie seta przy własnym podaniu, wieńcząc tę partię zwycięstwem 6:4.
Kubot nie zmieniał swojej taktyki, ale przewaga Bautista stała się aż nadto widoczna. Znakomicie poruszający się po korcie, szybki, sprawny i świetnie zagrywający passing shoty 26-latek z Castellon niemiłosiernie karcił w drugim secie wszystkie ataki przy siatce Polaka i już w trzecim gemie wywalczył breaka.
Drugi tenisista naszego kraju mógł błyskawicznie odrobić stratę, w czwartym gemie miał aż cztery okazje na break pointowe, lecz albo popełniał niewymuszone błędy albo Bautista zdobywał punkty mijając atakującego Kubota.
Kropkę nad "i" na swoim triumfie reprezentant gospodarzy postawił w gemie siódmym, gdy po raz czwarty w meczu przełamał Kubota. Następnie pewnie zakończył pojedynek przy własnym serwisie i to on mógł się cieszyć z pierwszego w karierze awansu do ćwierćfinału imprezy ATP Masters 1000.
W ciągu niespełna pięciu kwadransów gry Kubot zapisał na swoim koncie trzy asy, jeden podwójny błąd serwisowy, po trafionym pierwszym podaniu zdobył 67 proc. rozegranych punktów - ale po drugim wygrał tylko pięć piłek - wykorzystał jednego z ośmiu break pointów, czterokrotnie oddał podanie, przy siatce atakował 23 razy zdobywając 13 punktów i zanotował 19 uderzeń wygrywających oraz 18 pomyłek własnych.
Natomiast Bautista, 24 winnery i 12 niewymuszonych błędów, w ćwierćfinale zmierzy się z kolumbijskim kwalifikantem Santiago Giraldo, który w dwóch setach wyeliminował rozstawionego z numerem siódmym Andy'ego Murraya.
Mutua Madrid Open, Madryt (Hiszpania)
ATP World Tour Masters 1000, kort ziemny, pula nagród 3,671 mln euro
czwartek, 8 maja
III runda gry pojedynczej:
Roberto Bautista (Hiszpania) - Łukasz Kubot (Polska, LL) 6:4, 6:2
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
[/b]
W sumie nie ma co narzekać, Łukasz i tak dobrze wykorzystał szansę od losu w tym turnieju.