ATP Madryt: Kei Nishikori wygrał pasjonujący półfinałowy spektakl z Davidem Ferrerem

Kei Nishikori wygrał pasjonujący, niemal trzygodzinny mecz w półfinale turnieju w Madrycie z Davidem Ferrerem. W finale Japończyk zagra z obrońcą tytułu, Rafaelem Nadalem.

W niespełna 24 godziny Kei Nishikori w przepięknym stylu zapisał się na kartach historii japońskiej tenisa. Wygrywając w piątek z Feliciano Lopezem, został pierwszym Japończykiem, który będzie klasyfikowany w Top 10 rankingu ATP (nowe notowanie rankingu ukaże się w poniedziałek), natomiast pokonując w sobotnim półfinale turnieju ATP w Madrycie Davida Ferrera, stał się pierwszym japońskim tenisistą, który wywalczył awans do finału imprezy rangi ATP Masters 1000. Aby wygrać z Hiszpanem, Japończyk potrzebował dwóch godzin i 55 minut oraz dziesięciu piłek meczowych.
[ad=rectangle]
Nishikori, który jako jedyny w ćwierćfinałach obronił się przed natarciem hiszpańskiej Armady, sobotni pojedynek rozpoczął od szybkiej straty serwisu. W piątym gemie Ferrer popisał się dwoma genialnymi passing shotami, czym zanotował przełamanie. Hiszpan pewnie zmierzał ku zwycięstwu w pierwszej partii, lecz niespodziewanie oddał własne podanie przy stanie 5:3.

Japończyk poszedł za ciosem, wykorzystał słabszy moment przeciwnika i doprowadził do tie breaka, w którym okazał się lepszy (7-5), kończąc seta fenomenalnym forhendowym returnem, po którym Ferrer wpakował bekhend w siatkę.

Przegrany pierwszy set rozdrażnił Ferrera, który rzucił się do ataku i już w gemie otwarcia drugiej odsłony wywalczył piłkę na przełamanie, lecz breaka zanotował dopiero w gemie siódmym, korzystając z błędów Nishikoriego.

Na korcie im. Manolo Santany rozgorzała wielka bitwa. Obaj tenisiści nie chcieli ani na moment dać za wygraną i rozgrywali coraz to dłuższe i intensywniejsze wymiany, po których ręce same składały się do oklasków. Co mogło wydawać się zaskakujące, więcej długich wymian wygrywał Nishikori, więc błyskawicznie odrobił stratę przełamania i wyrównał na 4:4 w drugim secie.

W dziesiątym gemie, przy prowadzeniu 5:4, Japończyk wywalczył sobie piłkę meczową,  którą jednak Ferrer obronił asem serwisowym. Hiszpan wyszedł z ogromnych tarapatów i w kolejnym gemie uzyskał trzy break pointy, jednak nie wykorzystał żadnego z nich, wyrzucając trzy kolejne returny.

Głośnym okrzykiem reprezentant gospodarzy wyrzucił z siebie frustracje, co okazało się dla niego lekiem na całe zło, bowiem czwartą piłkę na przełamanie jeszcze zmarnował, ale przy piątej wymusił błąd Japończyka. Ferrer objął prowadzenie 6:5, a po chwili, choć nie bez problemów - broniąc break pointa - zakończył drugą partię za drugim setbolem.

Przed rozpoczęciem decydującej odsłony tego widowiska Nishikori poprosił o interwencję fizjoterapeuty, ponieważ dokuczał mu ból pleców. Japończyk trzeciego seta rozpoczął ostrożnie, jakby chcąc zachować pokłady energii na rozstrzygające fragmenty meczu. Mogło to mieć dla niego opłakane skutki, lecz w piątym gemie zdołał oddalić dwie piłki na breaka.

W szóstym gemie tenisista z Shimane przypuścił atak, który przyniósł mu przełamanie i prowadzenie 4:2. Ferrer tradycyjnie nie odpuszczał ani jednej piłki, ale Azjata pewnie podwyższył prowadzenie na 5:2, a przy 5:3 serwował po awans do finału.

Ostatni gem był prawdziwą batalią Nishikoriego z własnymi nerwami. Japończyk łatwo wyszedł na prowadzenie 40-0, co dało mu trzy piłki meczowe, jednakże zmarnował przewagę, pakując trzy kolejne bekhendy w siatkę. Następnie Ferrer po cudownym returnie wywalczył break pointa, którego Nishikori zdołał obronić.

W dramatycznej końcówce Japończyk pokazał dwie twarze: przy równowagach bądź piłkach na przełamanie grał genialnie, a przy piłkach meczowych popełniał banalne błędy. Ostatecznie reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni zdołał zakończyć spotkanie, lecz dopiero za dziesiątym meczbolem i przy pomocy Ferrera, który posłał odwrotny kross z forhendu w korytarz deblowy. Dla reprezentanta Kraju Kwitnącej Wiśni to dziesiąty z rzędu wygrany mecz na ceglanej mączce.

Statystyki meczu Ferrera z Nishikorim (Foto: Twitter)
Statystyki meczu Ferrera z Nishikorim (Foto: Twitter)

Niedzielny finał Mutua Madrid Open będzie siódmą konfrontację pomiędzy Nadalem a Nishikorim. W sześciu poprzednich zawsze triumfował Hiszpan, tracąc łącznie tylko jednego seta.

Broniący tytułu Nadal powalczy o czwarty w karierze triumf w Madrycie, 27. w turniejach rangi Masters 1000 oraz 63. tytuł w głównym cyklu w całej karierze. Natomiast Nishikori zagra w swoim pierwszym w karierze finale zmagań złotej serii, a łącznie w ósmym w głównym cyklu w karierze (wygrał pięć z nich).

Mutua Madrid Open, Madryt (Hiszpania)
ATP World Tour Masters 1000, kort ziemny, pula nagród 3,671 mln euro
sobota, 10 maja

półfinał gry pojedynczej:

Kei Nishikori (Japonia, 10) - David Ferrer (Hiszpania, 5) 7:6(5), 5:7, 6:3

[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

[/b]

Komentarze (17)
avatar
Gringox8x
10.05.2014
Zgłoś do moderacji
4
4
Odpowiedz
janowicz moze czyscic buty japonczykowi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 
avatar
avdm
10.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Taki mecz okraszony komentarzem Wanio(Wania?). Ech... Brawo Kei! Top10 zasłużone. 
avatar
gatto
10.05.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Fascynujący mecz! Brawa dla obu!!! 
avatar
basher
10.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pojedynek talentu z rzemiosłem. Na szczęście - w porywającym finiszu - górę wziął urzekający talent. Brawo Kei! 
avatar
RvR
10.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Well done Kei! :)