David Ferrer dołączył do swoich rodaków, Rafaela Nadala i Roberto Bautisty, którzy w sesji dziennej wywalczyli awans do półfinału turnieju ATP w Madrycie. W pierwszym meczu piątkowej sesji nocnej rozstawiony z numerem piątym Hiszpan przetrwał ostrzał ze strony znakomicie spisującego się na madryckiej mączce Ernestsa Gulbisa i po raz trzeci w trzeciej konfrontacji pokonał Łotysza, tym razem 7:6(3), 6:3.
[ad=rectangle]
Gulbis imał się wszystkich sposobów, by poradzić sobie z rywalem, lecz fenomenalnie sprawujący się w defensywie Ferrer miał receptę i na potężne zagrania Łotysza z linii końcowej, i na próby ataków przy siatce. 25-latek z Rygi w grze w dużej mierze utrzymywał się dzięki serwisowi, ale gdy podanie go zawiodło, przegrał cztery końcowe gemy z rzędu.
- Drugi mecz z rzędu zagrałem bardzo dobrze - mówił walencjanin, nawiązując do czwartkowego meczu III rundy z Johnem Isnerem. - Jestem szczęśliwy, bo gram na dobrym poziomie. Po pierwszym meczu byłem nerwowy, ale po tym spotkaniu mam pozytywne odczucia. Podobnie było też w Monte Carlo - dodał Hiszpan, który w półfinale Mutua Madrid Open zagra po raz drugi w karierze (poprzednio w 2010 roku).
Przeciwnikiem Ferrera w walce o finał będzie Kei Nishikori, który jako jedyny przetrwał natarcie hiszpańskiej Armady. W ostatnim z meczów ćwierćfinałowych Japończyk pokonał 6:4, 6:4 mieszkańca Madrytu, Feliciano Lopeza, i z całej czwórki półfinalistów jako jedyny nie jest reprezentantem gospodarzy. Dla Nishikoriego to dziewiąty z rzędu wygrany mecz na kortach ziemnych, w tym ósmy z kolei bez straty seta i w drugim kolejnym turnieju rangi ATP Masters 1000, w którym wystąpił, notuje półfinał.
Rozstawiony z numerem dziesiątym Nishikori w ciągu półtorej godziny gry przeciw Lópezowi zapisał na swoim koncie jednego asa serwisowego, ani razu nie został przełamany, sam uzyskał dwa breaki oraz zanotował 24 uderzenia kończące i 17 niewymuszonych błędów.
Zwyciężając w piątek, Nishikori dokonał rzeczy historycznej - stał się pierwszym Japończykiem w historii, który będzie notowany w Top 10 rankingu ATP (najnowsze notowanie rankingu ukaże się w poniedziałek) oraz pierwszym Azjatą w gronie dziesięciu najlepszych graczy globu od marca 1994 roku, gdy w pierwszej dziesiątce notowany był Taj Paradorn Srichaphan.
- Awans do pierwszej dziesiątki rankingu to był mój wielki cel, ale teraz muszę grać jeszcze lepiej, by utrzymać się w tym gronie - przyznał 24-latek z Shimane. - Starałem się grać agresywnie, koncentrowałem się na swojej grze i wszystko dobrze się zakończyło. Jestem podekscytowany, ale teraz muszę szybko się zregenerować, bo czeka mnie kolejny trudny mecz - powiedział Nishikori, który z Ferrerem, swoim półfinałowym rywalem, ma bilans 3-3, ale nigdy nie grał z Hiszpanem na mączce.
Mutua Madrid Open, Madryt (Hiszpania)
ATP World Tour Masters 1000, kort ziemny, pula nagród 3,671 mln euro
piątek, 9 maja
ćwierćfinał gry pojedynczej:
David Ferrer (Hiszpania, 5) - Ernests Gulbis (Łotwa) 7:6(3), 6:3
Kei Nishikori (Japonia, 10) - Feliciano López (Hiszpania) 6:4, 6:4
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!