Roland Garros: Świetny start nie wystarczył, Łukasz Kubot przegrał z Ernestsem Gulbisem

Łukasz Kubot przegrał z rozstawionym z numerem 18. Ernestsem Gulbisem w I rundzie wielkoszlemowego Rolanda Garrosa. Polakowi w Paryżu pozostała jeszcze gra podwójna.

Z trójki reprezentantów Polski w męskiej edycji tegorocznego Rolanda Garrosa Łukasz Kubot jako jedyny przystąpił do paryskiej lewy Wielkiego Szlema mając na koncie wygrany mecz na ceglanej mączce (w Madrycie pokonał Gillesa Simona), ale miał też najmniej szczęścia w losowaniu. Lubinianin w I rundzie trafił na dysponującego olbrzymim potencjałem Ernestsa Gulbisa.
[ad=rectangle]
Nasz reprezentant walczył bardzo dzielnie, przez trzy sety był równorzędnym rywalem dla rozstawionego z numerem 18. przeciwnika, lecz po dwóch godzinach i 42 minutach opuszczał kort numer 3 kompleksu im. Rolanda Garrosa jako pokonany.

Kubot w genialnym stylu rozpoczął poniedziałkowe spotkanie. Znakomicie serwował, w wymianach był agresywny i skuteczny, atakował przy siatce i zaskakiwał rywala finezyjnymi skrótami. Polak również świetnie returnował, bezbłędnie wyczuwając kierunki serwisów Gulbisa, dzięki temu błyskawicznie objął prowadzenie 4:0 z podwójnym przełamaniem.

Gulbis, który w Paryżu pojawił się prosto z Nicei, gdzie w sobotę świętował szósty tytuł mistrzowski w głównym cyklu, na właściwe tory wkroczył dopiero po pięciu rozegranych gemach. Było już jednak dla niego za późno, by odrobić wszystkie straty. Łotysz zniwelował jednego breaka, ale Kubot zakończył seta przy własnym podaniu za drugą szansą.

W drugiej partii imponującym startem popisał się za to rozstawiony z numerem 18. Gulbis, który w czwartym gemie po znakomitym returnie uzyskał przełamanie i wyszedł na 3:1, lecz Kubot natychmiast odrobił stratę i wyrównał na 3:3, korzystając z błędów tenisisty z Rygi.

Kubot znalazł się blisko szczęścia w dziewiątym gemie. Po przepięknej wymianie zakończonej cudownym drop szotem wywalczył piłkę na przełamanie, jednakże nie wykorzystał jej, myląc się z forhendu. To błyskawicznie zemściło się na lubinianinie, który w dziesiątym gemie oddał podanie, co było równoznaczne z porażką w drugim secie.

W trzeciej odsłonie obaj tenisiści z łatwością utrzymywali własne podania. Kubot w piątym gemie miał trzy szanse na przełamanie, ale Gulbis wyszedł obronną ręką z opresji. Gdy wydawało się, że naturalnym zwieńczeniem tej partii będzie rozgrywka tie breakowa, w 12. gemie Łotysz ruszył do ataku przy serwisie naszego reprezentanta i otrzymał za to nagrodę w postaci przełamania i prowadzenia 2-1 w setach.

Przegrana trzecia odsłona podcięła skrzydła Polakowi. Kubot w czwartej partii nie nawiązał walki. Zdobył tylko jednego gema i to Gulbis, który z każdą chwilą spędzona na korcie prezentował się coraz lepiej, wywalczył awans do II rundy.

Kubot na swoim koncie zapisał dziewięć asów, dziesięć podwójnych błędów serwisowych, trzy przełamania, 32 uderzenia kończące i 36 niewymuszonych błędów. Natomiast po stronie Gulbisa odnotowano 11 asów, sześć podwójnych błędów i breaków, 39 winnerów, 30 pomyłek własnych oraz Łotysz zdobył 123 z 221 punktów rozegranych w całym meczu.

Polakowi w Paryżu pozostaje jeszcze gra podwójna, w której zagra razem z Robertem Lindstedtem, a Gulbis w II rundzie singla zmierzy się z Facundo Bagnisem. Argentyńczyk w poniedziałek obronił piłkę meczową i pokonał 6:1, 6:2, 1:6, 3:6, 18:16 Juliena Benneteau.

Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród w singlu mężczyzn 9,212 mln euro
poniedziałek, 26 maja

I runda gry pojedynczej:

Ernests Gulbis (Łotwa, 18) - Łukasz Kubot (Polska) 4:6, 6:4, 7:5, 6:1

Program i wyniki turnieju mężczyzn

[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

[/b]

Komentarze (33)
avatar
Mind Control
26.05.2014
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Łukasz gra pięknie ale niestety mimo fantastycznego przygotowania chyba wiek daje juz o sobie znać. Co by nie pisać Kubot mimo ze bez spektakularnych wyników zostanie zapamiętany bo styl jaki p Czytaj całość
avatar
basher
26.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A tu Stan gra jak nie on i zanosi się na to, że odpadnie pierwszej rundzie! Przegrywa 1:2 w setach, a w czwartym już dał się przełamać.
I nastepne przełamanie.. 
avatar
-f-iolka
26.05.2014
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Łukasz potrafi grać świetnie - tylko nie zawsze i (często niestety) nie cały mecz.;/ Ale ogólnie to fascynjacy facet. 
avatar
RvR
26.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Schaadeee.... 
avatar
skakun
26.05.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Początek meczu wręcz zdumiewający, jakby się zamienili rolami, Łukasz grał świetnie a Ernests psuł na potęgę. Z biegiem czasu sytuacja zaczęła się odwracać. Jednak miło było popatrzeć na grę Ku Czytaj całość