Novak Djoković: To coś rzadko spotykanego w Wielkim Szlemie (wideo)

Novak Djoković pewnie awansował do II rundy wielkoszlemowego Roland Garros 2014, a przy okazji swojego meczu nawiązał kolejną interesującą znajomość.

- To był coś miłego i rzadko spotykanego w Wielkim Szlemie. Przez 10 minut czekaliśmy aż przestanie padać deszcz, więc uznałem, że powinienem nawiązać nową znajomość. Zgodził się usiąść obok mnie, choć wcale się tego nie spodziewałem. To bardzo żywiołowy chłopak i mam nadzieję, że spotkam go podczas mojego następnego meczu - powiedział Novak Djoković, który zwyciężył w I rundzie João Sousę 6:1, 6:2, 6:4.
[ad=rectangle]
Podczas krótkiej przerwy wicelider rankingu ATP i chłopiec do podawania piłek zdążyli pod parasolem wypić po jednym napoju i stoczyć dosyć ożywioną dyskusję. - Bardzo miło nam się rozmawiało. On gra w tenisa, więc zapytałem go jak długo uprawia ten sport i czy miło spędza czas jako chłopiec do podawania piłek - dodał Nole, który w zeszłorocznym Roland Garros założył podczas deszczowej pogody czepek używany przez piłkarzy wodnych.

Podczas zeszłorocznego Rolanda Garrosa Novak Djoković założył na deszczową pogodę czepek używany przez piłkarzy wodnych (Foto: Twitter)
Podczas zeszłorocznego Rolanda Garrosa Novak Djoković założył na deszczową pogodę czepek używany przez piłkarzy wodnych (Foto: Twitter)

Djoković opowiedział także o tym, co myśli o swojej grze i warunkach panujących na korcie. - Przez zdecydowaną większość czasu grałem bardzo solidne, ale końcówka meczu nie była z mojej strony zbyt dobra, gdyż dwukrotnie straciłem serwis. Warunki panujące na korcie były jednak bardzo trudne. Biorąc pod uwagę ilość deszczu w ostatnich pięciu dniach, to trudno jest utrzymać kort we właściwym stanie. Wiem, że organizatorzy bardzo się starają, ale moim zdaniem sędzia główny powinien pozwolić nam wcześniej udać się do szatni, by kort mógł zostać przykryty - stwierdził Serb, który w II rundzie spotka się z Francuzem Jeremym Chardym.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: