- Pamiętałem swój ostatni mecz z Berdychem, to było w tym roku w Rotterdamie i przegrałem, bo on świetnie returnował i grał bardzo blisko linii końcowej, tak jak Roger Federer. Na mączce jest to trochę trudniejsze, ponieważ piłka wyżej się odbija i przez to musisz się cofnąć. Na kortach ziemnych mój serwis jest trudniejszy dla kogoś takiego jak Berdych. A dziś serwowałem naprawdę dobrze - powiedział po ćwierćfinale Rolanda Garrosa Ernests Gulbis.
[ad=rectangle]
- Wszystko było idealne. Świetnie czułem się na korcie. Czułem, że mogę zmuszać go do biegania, zagrywać uderzenia wygrywające. Byłem pewny swojej gry z linii końcowej - dodał Łotysz, który pokonał 6:3, 6:2, 6:4 Tomasa Berdycha i został pierwszym w historii łotewskiego tenisa półfinalistą turnieju wielkoszlemowego.
Zawodnik z Rygi w tegorocznej edycji Rolanda Garrosa w pełni pokazuje potencjał, którym dysponuje. - Czasem jest tak, że to zawód wybiera nas. Tak było ze mną. Tenis wybrał mnie, ponieważ przyjaciel mojego ojca był trenerem tenisa. Uważam, że tenis jest najtrudniejszą dyscypliną sportową. Nie można porównać go do żadnego innego sportu, bo na placu gry jesteś sam. To trudne, ale ma też swoje plusy. Tenis buduje charakter jak żaden inny sport.
W swoim pierwszym w karierze półfinale imprezy wielkoszlemowej 25-letni rezydent Jurmały zagra z Novakiem Djokoviciem, z którym przyjaźnił się w czasie pobytu w monachijskiej akademii Nikiego Pilicia. - Byliśmy wówczas dobrymi kolegami i trzymaliśmy się razem. Pamiętam, że nie mogłem z nim wygrać. Ale mieliśmy tam jeden szybki kort z nawierzchnią dywanową, na którym go pokonywałem - wspominał.
Gulbis nie zwraca uwagi na niekorzystny bilans bezpośrednich spotkań, jaki ma z Serbem (1-4). - Dla mnie jest 0-0 w naszych starciach, nie biorę pod uwagę naszych meczów z przeszłości. Nigdy nie grałem z nim będąc w takiej formie, jak teraz. Pokonałem go jeden raz, ale on wtedy zmieniał rakietę i grał bardzo słabo. Podchodzę do tego wszystkiego, jakby było 0-0.
- Ze swojej strony spodziewam się agresywnej gry. Z jego strony stabilnego tenisa, niewielu błędów i małej ilości łatwo straconych punktów. Po prostu będę musiał być lepszy od pierwszej do ostatniej piłki i nie szukać wymówek - zapowiada debiutant w fazie półfinałowej w Wielkim Szlemie.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Ach, szczęściary te nasze Słowianki
A Czytaj całość