- To był najtrudniejszy wielkoszlemowy finał, w jakim grałam. Było w nim sporo wzlotów i upadków. Kiedy myślałam, że jestem już blisko wygranej, straciłam kilka punktów z rzędu. W takich chwilach masz w głowie wiele myśli i musisz się ich jak najszybciej pozbyć. To był bardzo trudny mecz pod względem fizycznym. Wciąż trzymałam się swojej taktyki, choć czasem było to źródłem frustracji, szczególnie w drugim secie - mówiła po finale Rolanda Garrosa Maria Szarapowa.
[ad=rectangle]
Rosjanka wygrała ponad trzygodzinny mecz o paryski tytuł z Simoną Halep 6:4, 6:7(5), 6:4. - Ona z pewnością zasłużyła, by znaleźć się w finale. W całym turnieju pokazała się ze świetnej strony i wiem, że może tak grać cały rok. Grała bardzo konsekwentnie. Nie przez przypadek będzie trzecią tenisistką na świecie, wystarczy spojrzeć na jej wyniki - chwaliła swoją przeciwniczkę triumfatorka.
Szarapowa zdobyła w sobotę swój piąty tytuł wielkoszlemowy. - To dla mnie bardzo emocjonalne zwycięstwo. Cały turniej był bardzo trudny, być może najtrudniejszy, w jakim kiedykolwiek wystąpiłam. Myślę, że zapracowałam na swoją pozycję. Nie da się wygrać turnieju wielkoszlemowego bez włożenia w to ogromu wysiłku i pracy. To niesamowite, że dziesięć lat po pierwszym zwycięstwie w Wielkim Szlemie mam już pięć takich tytułów.
Roland Garros jest jedynym turniejem wielkoszlemowym, w którym 27-latka z Niagania ma na koncie dwa tytuły. W Australian Open, Wimbledonie i US Open triumfowała po jednym razie. - To jest naprawdę niewiarygodne i nie mogę w to uwierzyć. Im jestem starsza, tym coraz bardziej doceniam takie sukcesy. Gdyby ktoś wcześniej powiedział mi, że na tym etapie kariery będę miała więcej triumfów w Rolandzie Garrosie niż w jakimkolwiek innym turnieju wielkoszlemowym, to poszłabym się upić. Albo powiedziałabym tej osobie, by poszła na drinka - mówiła ze śmiechem.
Szarapowa, która jeszcze kilka lat temu twierdziła, że na kortach ziemnych czuje się jak krowa na lodzie, w tym sezonie na ceglanej mączce wygrała trzy turnieje i na 20 rozegranych meczów poniosła tylko jedną porażkę. - Każdy z członków mojego sztabu wykonał fantastyczną pracę. Doskonale się rozumiemy, a dobra atmosfera w zespole to kluczowa rzecz dla zawodowego sportowca. Bardzo wiele pomógł mi mój trener od przygotowania fizycznego, który przygotował mnie do gry na mączce.
- Nikt nie rodzi się specjalistą od mączki. Chyba że jest się Rafaelem Nadalem, ale mnie to na pewno nie dotyczy. - dodała.
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
[/b]