Tenisowa karuzela nie zwalnia tempa. Jeszcze nie ostygły emocje po finale Rolanda Garrosa, jeszcze nie opadł czerwony pył, który unosił się spod stóp tenisowych gladiatorów, ale na odpoczynek nie ma ani chwili. Z czerwonej części sezonu wkraczamy na zieloną. Na krótki, acz niezwykle piękny sezon gry na kortach trawiastych.
[ad=rectangle]
Jerzy Janowicz, który w Paryżu przerwał serię dziewięciu porażek z rzędu, drugi rok z rzędu zdecydował się rozpocząć zmagania na trawie w Halle. Polak w turnieju Gerry Weber Open został rozstawiony z numerem ósmym, a jego inauguracyjnym rywalem będzie Pierre-Hugues Herbert. Francuz do głównej drabinki musiał przebijać się przez kwalifikacje (był w nich oznaczony "dwójką"), pozostawiając w pokonanym polu Yanna Martiego i Oliviera Rochusa.
Uprawianie białego sportu było przeznaczeniem Herberta. W tenisa grało jego starsze rodzeństwo, a trenerami tej dyscypliny sportu są jego rodzice - matka Marie Laure i ojciec Jean Roch, który po dziś dzień pozostaje oficjalnym opiekunem syna. - Gdy się urodziłem, mój ojciec już od 20 lat był trenerem tenisa w jednym z klubów w Alzacji. Moja matka także była instruktorką tenisa, ten sport uprawiała również moja siostra, więc ja również nie miałem wyboru. Można powiedzieć, że urodziłem się na korcie - wyjaśnia Francuz.
Pochodzący z miejscowości Schiltigheim, leżącej w Alzacji, tuż przy granicy z Niemcami, Herbert po raz pierwszy za tenisową rakietę chwycił trzech lat. Jednak dopiero gdy miał 13 lat, zapisał się do szkółki tenisowej, do tego momentu uczył się białego sportu pod okiem rodziców.
Mały Pierre był oczkiem w głowie rodziców, którzy nie chcieli, aby spotkało go to, co jego siostrę. Marjolaine Herbert marzenia o tenisowej karierze musiała porzucić w wieku 17 lat. - Nie jesteśmy bogatą rodziną, więc w rozwijaniu kariery mojej siostrze przeszkodził brak pieniędzy. Zrezygnowała z tenisa i poszła na studia. Ojciec nie chciał, by ze mną stało się to samo - opowiadał w jednym z wywiadów.
Talent Herberta został dostrzeżony nad Sekwaną, więc tenisista mógł liczyć na finansową pomoc od francuskiej federacji, choć sam trenował w Niemczech, dokąd przeprowadził się z całą rodziną. - Gdy byłem mały, regularnie wygrywałem turnieje regionalne. Jednak gdy zacząłem uczestniczyć w turniejach międzynarodowych, prawie przez rok nie mogłem wygrać meczu. Ciągle spotykałem przeciwników wyższych o głowę - wraca wspomnieniami do początków kariery.
Najlepszym czasem w juniorskiej karierze Francuza było drugie półrocze 2009 roku. Wówczas, jako 18-latek, wygrał deblowy Wimbledon w parze z Kevinem Krawietzem oraz doszedł do półfinału US Open, gdzie musiał uznać wyższość Bernarda Tomicia. Ostatecznie sezon 2009 zakończył jako dziewiąty junior świata.
Zderzenie z tenisem seniorskim było dla Herberta bardzo bolesne. Wprawdzie często wygrywał turnieje rangi ITF i Challengery w deblu, lecz w singlu nie wiodło mu się tak dobrze. Jednak stopniowo poprawiał swoje wyniki oraz umiejętności, aż wreszcie w obecnym sezonie, mając już na koncie siedem wygranych Futuresów, triumfował w Challengerze w Quimper. Nim 23-latek z Schiltigheim wygrał swojego pierwszego Challengera, zdążył wcześniej wystąpić w imprezie z głównego cyklu. We wrześniu ubiegłego roku dostał dziką kartę do turnieju w Metz, gdzie przegrał w I rundzie z Florianem Mayerem.
Szerszej publiczności Herbert przedstawił się dwa miesiące później w turnieju w hali Bercy, który jak sam przyznaje jest jego ulubionym. W I rundzie niespodziewanie pokonał Benoita Paire'a, a w następnej fazie mógł skonfrontować swe siły z Novakiem Djokoviciem. Francuz wprawdzie przegrał, ale pozostawił po sobie świetne wrażenie, podobnie jak w niedawno zakończonym Rolandzie Garrosie, w którym w I rundzie minimalnie uległ Johnowi Isnerowi 6:7(5), 6:7(4), 5:7. - Takie mecze są wspaniałym przeżyciem i dają mi wiele doświadczenia - mówił tuż po spotkaniu z Amerykaninem.
Herbert, którego idolami są Pete Sampras, Roger Federer i Guillermo Coria, nie gra jak większość współczesnych tenisistów, będąc "przyklejony" do linii końcowej. Jego żywiołem jest atak. Dysponuje znakomitym serwisem, a gry przy siatce mogliby się uczyć od niego najwięksi mistrzowie współczesnego tenisa. Sam tenisista przyznaje, że uwielbia wypady do siatki, jego ulubionym zagraniem jest wolej z bekhendu, a swój nietypowy w dzisiejszych czasach styl zawdzięcza rodzicom, którzy wpajali mu, że gra w tenisa polega atakowaniu, a punkty najłatwiej i najefektowniej zdobywa się serwisem i wolejem.
Gracz z Alzacji został okrzyknięty nadzieją francuskiego tenisa, ale zapewnia, że twardo stąpa po ziemi i jeszcze wiele musi się uczyć - Jestem dopiero na początku swojej drogi. To miłe, że ludzie mnie rozpoznają, uwielbiam grać przy fantastycznej publiczności, jak podczas meczu z Isnerem, to powoduje, że staram się grać jak najlepiej. Jestem jeszcze mało znanym tenisistą, ale gdy grałem z Paire'em czy Djokoviciem, czułem, że mają do mnie respekt - opisuje.
Przed rokiem w I rundzie w Halle Janowicz również trafił na tenisistę, który musiał przebijać się przez kwalifikacje - tzw. szczęśliwego przegranego z eliminacji Mirzę Bašicia - i niespodziewanie przegrał ten pojedynek. Historia znów się powtarza. Łodzianin w Westfalii po raz kolejny trafił na mało znanego kwalifikanta, klasyfikowanego o ponad 100 miejsc niżej w rankingu, ale to nie oznacza, że zwycięstwo przyjdzie Polakowi bez trudu. Nasz reprezentant musi wyjść na kort w pełni skoncentrowany, by nie spotkało go tak niemiłe rozczarowanie, jak w zeszłym sezonie.
Gerry Weber Open, Halle (Niemcy)
ATP World Tour 250, kort trawiasty, pula nagród 711 tys. euro
poniedziałek, 9 czerwca
I runda:
kort 1, od godz. 14:00 czasu polskiego
Jerzy Janowicz (Polska, 8) | bilans: 0-0 | Pierre-Hugues Herbert (Francja, Q) |
---|---|---|
24 | ranking | 135 |
23 | wiek | 23 |
203/91 | wzrost (cm)/waga (kg) | 188/74 |
praworęczna, oburęczny bekhend | gra | praworęczna, oburęczny bekhend |
Łódź | miejsce zamieszkania | Mittelhausbergen |
Kim Tiilikainen | trener | Jean Roch Herbert |
sezon 2014 | ||
10-13 (10-13) | bilans roku (główny cykl) | 16-11 (1-3) |
półfinał w Montpellier | najlepszy wynik | II runda w Montpellier i Brisbane |
8-7 | tie breaki | 0-6 |
189 | asy | 47 |
341 993 | zarobki ($) | 82 361 |
kariera | ||
2007 | początek | 2010 |
14 (2013) | najwyżej w rankingu | 130 (2014) |
57-49 | bilans w głównym cyklu | 2-5 |
0/1 | tytuły/finałowe porażki (główny cykl) | 0/0 |
2 356 567 | zarobki ($) | 321 396 |
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!