Pierwszy od 22 lat wielkoszlemowy półfinał z udziałem dwóch leworęcznych zawodniczek padł łupem Petry Kvitovej, która pokonała 7:6(6), 6:1 Lucie Safarovą. W 1992 roku także w Londynie Monica Seles wygrała w trzech setach z Martiną Navratilovą. W czwartek o godz. 14:00 czasu polskiego rozpoczął się pierwszy w erze otwartej wielkoszlemowy półfinał z udziałem dwóch reprezentantek Czech. W sumie po raz trzeci do półfinału imprezy tej rangi doszły dwie reprezentantki tego kraju (wcześniej w Australian Open 1980 i Roland Garros 1986). Kvitová osiągnęła w All England Club swój drugi wielkoszlemowy finał - trzy lata temu święciła tutaj triumf. Dla Šafářovej był to pierwszy w karierze półfinał w tak wielkim turnieju (wcześniej jej życiowym wynikiem był ćwierćfinał Australian Open 2007).
[ad=rectangle]
W pierwszym gemie meczu Šafářová wyszła na 30-0, ale Kvitová ją przełamała posyłając dwa efektowne krosy forhendowe. Po chwili mistrzyni imprezy z 2011 roku zaserwowała dwa asy i wracając z 0-30 wyszła na 2:0. W czwartym gemie starsza z Czeszek odrobiła stratę, potężnym odwrotnym krosem bekhendowym wyrównując na 2:2. W piątym gemie Šafářová od 15-30 zdobyła trzy punkty, popisując się kontrą bekhendową po krosie i uruchamiając dwa dobre serwisy.
W tie breaku głęboki return wymuszający błąd dał Kvitovej mini przełamanie, ale Šafářová odrobiła go genialnym bekhendem po linii. Asem starsza z Czeszek wyrównała na 4-4, by następnie przestrzelić prosty forhend. Kombinacją potężnego returnu i krosa forhendowego po raz kolejny odrobiła stratę mini przełamania, ale wygrywający serwis dał Kvitovej piłkę setową. Šafářová zniwelowała ją mocno rotowanym, wyrzucającym serwisem. Ostry return wymuszający błąd przyniósł mistrzyni imprezy z 2011 drugiego setbola i wykorzystała go wspaniałym krosem forhendowym.
Miażdżący forhendowy return po krosie dał Kvitovej dwa break pointy na 2:0 w II secie. Šafářová oba zniwelowała, ale dwa kolejne punkty padły łupem mistrzyni imprezy z 2011 roku, która trzecią szansę na przełamanie wykorzystała krosem forhendowym. W trzecim gemie starsza z Czeszek posłała trzy kończące returny, ale Kvitová utrzymała podanie po grze na przewagi i prowadziła już 3:0. W piątym gemie szósta rakieta globu odparła break pointa wygrywającym serwisem, a po chwili sięgnęła po przełamanie głębokim returnem wymuszającym błąd. As serwisowy dał Kvitovej trzy piłki meczowe w siódmym gemie i wykorzystała już pierwszą z nich krosem bekhendowym.
Spotkanie było ucztą dla miłośników tenisa siłowego, zwłaszcza jego I set, w którym obie tenisistki przeprowadzały płynne i niezwykle intensywne ataki z głębi kortu na najwyższym poziomie. W kluczowych momentach Kvitová zrobiła różnicę serwisem i returnem. Oba te elementy u Šafářovej w ważnych chwilach funkcjonowały słabiej. W II partii na korcie już dzieliła i rządziła Kvitová, która grała jak natchniona, nawiązując do 2011 roku, gdy kolejne rywalki nękała piorunującym forhendem, zabójczymi returnami i serwisowymi bombami odbierała im nadzieję na odebranie jej podania. Šafářová nie grała źle, bardzo mało piłek oddawała za darmo, ale w II secie nie miała już szans na nawiązanie walki z Kvitovą, która weszła na jeszcze wyższy poziom.
W trwającym 80 minut spotkaniu Kvitová zaserwowała osiem asów oraz zdobyła 31 z 44 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Naliczono jej 24 kończące uderzenia i zaledwie 13 niewymuszonych błędów, z czego 11 w I secie. Šafářová miała 18 piłek wygranych bezpośrednio i siedem błędów własnych.
The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w singlu kobiet 9,600 mln funtów
czwartek, 3 lipca
półfinał gry pojedynczej:
Petra Kvitová (Czechy, 6) - Lucie Šafářová (Czechy, 23) 7:6(6), 6:1
Program i wyniki turnieju kobiet
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!