Roger Federer zadowolony ze swojego występu w Wimbledonie (wideo)

- Obecność w finale Wimbledonu jest mnie zawsze wielkim wydarzeniem. Jestem zadowolony ze swojej gry. Ciągle wierzę, że mogę grać ofensywny tenis - mówił po przegranym finale Wimbledonu Roger Federer.

- Jestem bardzo szczęśliwy, bo przez całe dwa tygodnie grałem w tenisa na wysokim poziomie. To sprawia, że mogę pozytywnie patrzeć w przyszłość. Obecność w finale Wimbledonu to dla mnie zawsze wielkie wydarzenie, mniej ważne jest, czy wygram czy przegram - mówił po przegranym finale Wimbledonu Roger Federer.
[ad=rectangle]
Szwajcar mógł w niedzielę zdobyć swój rekordowy, ósmy tytuł w The Championships, lecz przegrał 7:6(7), 4:6, 6:7(4), 7:5, 4:6 z Novakiem Djokoviciem. - Myślę, że obaj jesteśmy szczęśliwi. Oczywiście on bardziej, bo wygrał, ale ja jestem zadowolony ze swojej gry - stwierdził Federer.

- Myślę, że mecz był dobry. Ciągle wierzę, że mogę grać ofensywny tenis i taka taktyka przynosiła mi powodzenie w niektórych momentach finału. Nie trudno sobie wyobrazić, że jestem trochę rozczarowany, bo mecz był bardzo wyrównany, ale Novak wygrał zasłużenie - ocenił.

Dla 32-latka z Bazylei był to dziewiąty finał Wimbledonu w karierze, w którym poniósł drugą porażkę. - Ogólnie rzecz biorąc, jestem zadowolony, że znów zagrałem w finale. Pierwszy raz grałem tu w finale w 2003 roku i nie miałem gwarancji, że kiedykolwiek to powtórzę. Oczywiście, jak po każdej porażce, odczuwam rozczarowanie i smutek - tłumaczył.

- Poczucie rozczarowania jednak szybko przerodziło się w szczęście, bo zobaczyłem rodzinę i usłyszałem brawa publiczności. To podniosło mnie na duchu i od razu poczułem się lepiej, ale kort opuszczałem trochę smutny, bo nie trzymałem w rękach pucharu dla zwycięzcy - dodał.

Federer przyznał, że dzięki rodzinie będzie w stanie szybko zapomnieć o porażce. - Moje córeczki są bardzo słodkie. Zobaczyły, że jestem smutny, więc jak najszybciej chciały mnie pocieszyć. One chcą, abym cieszył się nie tylko grą w tenisa, ale każdą inną rzeczą. Szybkie spotkanie z nimi pomogło mi. Teraz chcę spędzić jak najwięcej czasu ze swoją rodziną - wyjawił 17-krotny mistrz Wielkiego Szlema.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: